Przypomnę jeszcze zdjęcia okaleczonych kotów:
1. wówczas 6-cio miesięczny malec rzeźnicko okaleczony,ucięte pół ucha,wyrwane wszystke ząbki,prócz kłów. Wyziębiony,odwodniony,z nadżerkami na języku i biegunką został wypisany z lecznicy jako ZDROWY z zaleceniem od pana doktora wypuszczenia do środowiska (piwnica).


i ocalałe ząbki

(po lewej str.w głębi biały kawałek kurczaka,nie zębów)

2. oraz drugi kot po bezpodstawnej amputacji oka,wykonanej wkrótce po przyjęciu do lecznicy,bez podjęcia prób leczenia jedynie zmętniałej w wyniku kk rogówki oka. Amputacja ponadto wykonana nieprofesjnalnie,bez usunięcia okolicznych mięśni,kot nadal mruży oko.Za szybko usunięty opatrunek,przez co ziarninowanie nie przebiegało dostatecznie wolno i pozostał głęboki dół w pustym oczodole.

Oba koty były wolnożyjące. Tak okaleczone nie miałyby szans na przeżycie na wolności,w stadzie kotów.
Oczywiście trafiły do adopcji ,do świetnych,kochających domów,ale nie było to proste.