Józefów: dziki kot Tobiasz

kurna kurna. w ramach spaceru niedzielnego wybralismy sie z tz-em dac zrec gnojkowi. a tam nic, ani sladu kota. brak sladow kocich stopek na sniegu. popukalam w sciane, wysypalam zarcie. zwykle jak sie choc chwile poczeka, daje znac o swojej obecnosci. mruczy albo fuczy. a teraz nic! czy on tam jeszcze jest? moze go ten facet zabral? ale jak by go zlapal? a moze maly po prostu mocno spal? a moze juz jest za duzy i nie jest w stanie stamtad wyjsc?

a wczorajsze żarcie zjedzone było?

niemożliwe, żeby przez tydzień tak urósł, żeby się nie zmieścić w dziurze...

wyglada na to, ze wczorajsze zzarte. chatte, kontaktowalas sie z agneska? moze ona cos poradzi, jakby go tu dorwac?

dzwoniłam do agneski, ale wlaściwie nie ma lepszego pomysłu niz to co robiłysmy wczoraj - nastawienie łapki i cierpliwe czekanie na delikwenta.
naszym głównym problemem jest niestety pogoda (po dwóch godzinach człowiek kostnieje nawet siedząc w samochodzie

, wczoraj trzęsłam się jeszcze cały wieczór) i brak czasu, żeby siedzieć do oporu. agneska zadeklarowała, że w tygodniu wygrzebie trochę czasu i postara się posiedzieć przy klatce. a może zrobimy sobie sylwestra przy kociej komórce...

zeżarte - dobrze, choc w sumie nie wiadomo co tę karmę zjadło, może któryś z wypuszczanych psów a może inny kot (wczoraj kręcił się taki grubaśny marmurek, nawet oznakował mi auto :mrgreen:

).

psia mać! kocica znowu charczy :evil:

nic się maupa nie nauczyła, znowu nażarła się trawy (jakoś wygrzebuje resztki źdźbeł spod śniegu).
dałam jest paste odkłaczającą - może łatwiej jej będzie to wypawiować.
a jak nie... kurna, znowu narkoza?

**Adopcje: 9 >>**

Chatte pisze:a jak nie... kurna, znowu narkoza?

Moze dośnieżyć okolice i dokupic armatkę snieżną coby okolicę zasypac. :mrgreen:

Nie jestem mega łapaczem.Ale tu tylko głód i cierpliwośc swoje robia.Niestety są koty co to uważa sie za nie łapalne :mrgreen:

tj czytaj "zabierające dużo czasu,naszego zdrowia i cierpliwości"
I teraz tylko o cierpliwosc chodzi.

oby kocio dał się złapać zanim dorośnie i zdziczeje

**Adopcje: 9 >>**

Agneska pisze:oby kocio dał się złapać zanim dorośnie i zdziczeje

sądząc po desperacji kobitek i widząc upór kocia śmiem sądzić,ze one tam zdziczeja i przyjdzie Aga je nam wyłapywac. :mrgreen:

ASK@ pisze:
Agneska pisze:oby kocio dał się złapać zanim dorośnie i zdziczeje

sądząc po desperacji kobitek i widząc upór kocia śmiem sądzić,ze one tam zdziczeja i przyjdzie Aga je nam wyłapywac.

E tam, całkiem proludzkie kobitki. :mrgreen:

głuptas z niego...
a jego kumple grzeją tyłeczki na podłogówce...

Ogłaszam konkurs na imiona dla glutków!

Dwaj faceci?
Tom i Jerry? :>

dzis rano juz bylam calkiem zmartwiona, bo kocio sie wcale nie odzywal, jak mu poszlam dac jesc. po pracy znowu podeszlam, bez wiekszej nadziei, ze go uslysze. i powitalo mnie mruczenie! co prawda nie wystawil nawet kawalka wasa, ale byl, slyszalam go. a juz myslalam, ze przepadl.
tylko co dalej, osma klaso? przed lapanka trzeba by go znowu przeglodzic, a jak tu nie dac jesc biedakowi w takie mrozy!

smarti pisze:Ogłaszam konkurs na imiona dla glutków!

ciacho i kremik?
narcyz i hiacynt? (narcyza to ja mam sama

)
tofik i lizak?

Tom i Jerry, postuluję twardo :>

I nie przesadzajcie z tym przegłodzeniem. Przegłodzenie to jest dwa dni niejedzenia, a nie pół :>

wszystkie narcyzy to fajne chlopaki sa.

Józefów: dziki kot Tobiasz

Kto przegląda forum