Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2013 19:29 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

powiem Ci tyle, ze się dziś wkurzyłam jak szlag.
ja WIEM, ze on ma białaczkę. Kretynem nie jestem.
Stara baba jestem i jak się do mnie mówi jak do idioty, że wszystko: nerki przez białaczkę a białaczka przez nerki to jakoś mi to byle-jak wygląda. Nawet jeśli musi być w tym trochę racji.
Zaakceptuję wszystko, co mogę zrozumieć- inaczej nie dam rady.
Na odporność w poprzedni piątek dostał trzeci Zylexis. Nie wiem co (i czy z takim natężeniem) podawać coś dalej.
Ja widzę, że ten kot chodzi koło misek i szuka i szuka i szuka i miauczy, to lizanie kominka, wczoraj wlazł pod prysznic i odpływ lizał- świadczy niezbicie że czegoś mu brakuje.
na wątkach nerkowców byłam- dieta wysokobiałkowa szkodzi- co nam wyklucza jedno drugie- wszyscy najpierw radzą ratować krew morfologię (anemia)
Pytam dziś o tą morfologię ..i NIC
przecież te nerki od czegoś musza być. Pije i sika. Reszta parametrów podobno normalna.
białe krwinki też mieliśmy wysokie- no ale jasne -BIAŁACZKA
magiczne słowo.
teraz na wszystko możemy NIE LECZYĆ kota bo to przecież białaczka...
Za pomysł z siemieniem dziękuję- podjadę jutro- na pewno mu nie zaszkodzi, a jeśli może pomóc to jestem obiema rękoma i własną nerką ZA. Przecież w tym stanie to nie można siedzieć i czekać.
Ochłonę trochę bo zła jestem jak diabli i może jutro zadzwonię i się umówię na wizytę- tych nerek nie można tak samym sobie zostawić...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon lut 04, 2013 19:41 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

WBC nam wyszło 23/01 8,8 (normę mam podaną 10,0-15,00)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon lut 04, 2013 19:42 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Anemia jest niejednokrotnie z nerek. A o wysokim poziomie mocznika i tym jak się to odbija na apetycie (totalny brak, bo brzuszek boli) jest w wątkach nerkowców. Tam jest co podawać osłonowo na żołądek (nie pamiętam nazwy leku).

Czasami mówią z lizaniem ścian itp., że tak jest przy nowotworach - jest też taka opcja, że on ma jakiegoś guza w nerkach, ale to qr trzeba go znaleźć i ustalić, czy jest złośliwy, a nie olewać, bo ma białaczkę: białaczka sama w sobie nie zabija tylko sprzyja rzeczom, które zabijają i dlatego mówi się, że białaczka jest nieuleczalna, ale leczy się objawowo, czyli leczy się to, co ona wywołuje, a nie olewa :evil: poza tym jeśli to ostry stan zapalny na tle bakteryjnym, to konieczny jest posiew z moczu, żeby dać właściwy antybiotyk, bo inaczej można szybciej zabić kota niż intruza; jeśli zapalenie przewlekłe (z racji uszkodzenia nerek, które są uszkodzone, bo? no właśnie - guz czy co? bo białaczka sama w sobie nie uszkadza), to też trzeba wiedzieć i wtedy karma nerkowa. I ważna rzecz: jeśli karmisz karmą nerkową, trzeba uważać, żeby znowu nie było za mało białka, bo jak kot nie zje pełnej porcji karmy nerkowej do swojej wagi, to mu mięśnie zacznie trawić (o tym też jest u nerkowców).

Agop, wiem jak to jest mieć ochotę mordować wetów - wiem nawet bardziej niż Ty i mam nadzieję, że tak pozostanie, bo Emilek wyzdrowieje. Póki masz ochotę im dać po gębie, to dobrze - masz siłę walczyć o Emilka :ok:

I ważne: Emilkowi mogły od dawna siadać nerki, bo może mieć nawet genetycznie słabsze albo coś, a teraz to wyszło, bo po prostu nerki do pewnego czasu nie dają objawów i dopiero jak nie są w stanie normalnie działać, to się zaczyna brak apetytu i takie tam: on mógł je mieć nie do końca zdrowe już od dawna; mógł też za mało pić albo cokolwiek - niekoniecznie musi to być związane z białaczką.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 04, 2013 19:45 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

guz w nerkach- chyba by wylazł za pierwszym, albo drugim USG? czy nie?

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon lut 04, 2013 20:12 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Teoretycznie tak, ale jeśli to jest kilka małych rozsianych guzków, to słaby diagnosta może przeoczyć (między umieć zrobić USG a dobrze to zrobić...). Poza tym jeśli nie ma guzów, z moczu nie wychodzą kamienie, kot się niczym nie struł, co mogło uszkodzić nerki (a zakładam, że tak jest - chyba, że się czymś struł i nerki się uszkodziły??), to pozostaje infekcja bakteryjna (czyli posiew z moczu). Miedniczki nerkowe też są powiększone w trakcie lub po infekcji.

Zobacz np. ten artykuł.

Kawałek zacytuję:
1) Zakażenie zwierząt, których układ odpornościowy nie jest w stanie zwalczyć wirusa. Są one zakażone do końca życia, wirus jest stale obecny we krwi (wiremia) oraz wydalany ze śliną, moczem, kałem i innymi wydzielinami. Dotyczy głównie kotów bardzo młodych (4-5 miesięcznych), przebywających w dużych skupiskach. Zwykle ta grupa przeżywa do 2-4 lat od zakażenia.

Objawy:
- niedokrwistość (anemia), osłabienie, brak apetytu, wychudzenie, odwodnienie, bladość błon śluzowych;
- obniżenie odporności (immunosupresja), skutkiem czego koty są narażone na zakażenia wtórne (infekcje bakteryjne, wirusowe, pasożytnicze);
- rozwój nowotworów (głównie chłoniaka - nowotworu złośliwego) w narządach układu krwiotwórczego, przewodzie pokarmowym lub w postaci rozsianej w wielu narządach. Wirus białaczki nie jest zdolny do bezpośredniego nowotworzenia, natomiast może aktywować naturalnie występujące we wszystkich komórach onkogeny. Onkogeny to geny regulujące podziały i różnicowanie się komórek w czasie życia życia płodowego i krótko po narodzinach. Jeśli po tym etapie geny zostaną znów uaktywnione, dojdzie do ponownego uruchomienia podziałów komórek, co może skutkować rozwojem guzów nowotworowych;
- powiększenie węzłów chłonnych, gorączka;
- wzrost liczby białych krwinek;
- objawy neurologiczne powodowane przez uciskające na nerwy guzy nowotworowe lub wskutek bezpośredniej lokalizacji nowotworu w układzie nerwowym;
- bezpłodność kotek, zamieranie płodów;
- stany zapalne przewodu pokarmowego;
- kłębuszkowe zapalenie nerek w wyniku odkładania się kompleksów antygenu wirusowego z przeciwciałami organizmu;
- zapalenie naczyniówki;
- często występujące zapalenie dziąseł i jamy ustnej;
- zapalenie wielostawowe;
- zapalenie dróg oddechowych;
- żółtaczka;
- nietrzymanie moczu;
- zmiany behawioralne.

Dopiero jak będzie wykluczona infekcja bakteryjna (badanie), to można uznać to, co zaznaczyłam na czerwono (przy tym też są białka w moczu i powiększone miedniczki - jak przy każdej infekcji/zapaleniu) - ale na zapalenia jednak się chyba podaje leki przeciwzapalne /niesterydowe/, a nie mówi coś w stylu "i tak długo nie pociągnie, bo ma białaczkę" :evil:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 04, 2013 20:47 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Kochana jesteś, wiesz?

też to czytałam, od tych wszystkich artykułów można oszaleć.
Szkoda, ze dla podratowania nie tyle samego kota, ale morale właściciela, nigdzie nie piszą, że warto to wszystko zwalczyć, bo pod dobrą opieką zwierze moze zyc jeszcze ładnych parę lat.
nie ma w zasięgu pyszczka nic, co mogłoby go podtruć. prześledziłam dosłownie wszystko, od podłóg po szczyty mebli. NIC. KOMPLETNIE nic. Od czasu, kiedy urodziły sie dzieci, jestem chyba jakimś neurotycznym 'porządkowaczem' i głównie ze względu na nie nauczyłam się nie zostawiać absolutnie niczego groźnego, ani nawet takich rzeczy nie trzymać w domu.
mogło być jeszcze tak, że podczas tych paru (3-4) dni głodówki po prostu zaczęły mu gorzej pracować nerki- chociaż w międzyczasie sikał, malutkie ilości ale jednak.
Tak, czy owak nie powinno się tego stanu ignorować.
Spróbuję jutro ściągnąć mailem te wyniki, zadzwonię i tak, może powtórzymy morfologię- sugerowałam w zeszłym tygodniu, ale wet stwierdził, że od 23/01 będzie tylko gorzej - bledszy pyszczek wiec nie ma po co kota męczyć.
Jutro kupię to siemię- jeśli do piątku nie zmieni się z jedzeniem- poproszę pomimo wszystko o ta morfologię jeszcze raz.
Jutro tez zapytam o te tabletki na łaknienie, które wszyscy polecali- sama nie chcę 'eksperymentować', nie wiem, czy to można podawać przy białaczce.
Kupa tych sików była dzisiaj- jeśli zrobili tylko podstawowe badania to mnie chyba szlag trafi...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon lut 04, 2013 21:05 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Zwykle posiewu nie robią w standardzie (bo to trwa i dodatkowy koszt).

Bledsze dziąsła to ewidentna anemia. Ale pytanie, czy z białaczki (dokładniej uszkodzonego szpiku, który pobudzany przez epinefrynę produkuje krwinki), czy ze źle działających nerek (oczywiście łatwiej zwalić na białaczkę), bo nerki (dokładniej nadnercza) stymulują wydzielanie epinefryny (adrenalina), która pobudza produkcję czerwonych krwinek. Jak nerki dobrze nie filtrują, to organizm podtruwa mocznik. Tak z tego, co czytam, to rzeczywiście może być zapalenie tych kłębuszków - tylko czy z bakterii, czy przez białaczkę, to nie wiadomo.

Tu nie wiadomo do końca, co jest przyczyną czego, bo może być tak, że:
- rzeczywiście białaczka powoduje anemię (uszkodzony szpik) i patogen zalega w nerkach (wtedy jest baaaardzo źle),
- jest infekcja bakteryjna nerek i dlatego jest anemia.

Brak apetytu może być albo od mocznika, albo od anemii.

W wielu artykułach piszą, że przy dobrej opiece itd., ale:
- wszystko zależy w jakim wieku kotek się zaraził,
- jaki był stan organizmu w momencie zarażenia.

Silny organizm zwalczy wirusa całkiem - ale młody / głodny i bezdomny / chory na coś kot nie ma silnego organizmu. Dlatego rokowania kotów poniżej 1 roku życia są wątpliwe, a wiele kotów pomimo dobrej opieki przeżywa 1-3 (lub jak podają inni) 2-4 lat od momentu zarażenia. Zwykle nie znaczy zawsze - w obydwie strony są wyjątki (inaczej jest z kotem, który miał zawsze dom i jedzenie, a inaczej z bezdomniakiem, który głodował - Mokatek z bezwładną łapką nawet nie umiała chodzić, bo się wywracała, więc jak tu zdobywać jedzenie itd.).

Poza tym podawanie interferonu i innych leków stymulujących odporność musi robić wet, który się na tym bardzo dobrze zna, a i tak nie ma gwarancji powodzenia. Przy skutecznej kuracji może dojść do remisji do tego stopnia, że trudno wykryć poziom testami (aczkolwiek nie jest to wyleczenie - wirus jest po prostu uśpiony i znowu może zaatakować przy osłabieniu kota).

No i ostatnia rzecz, o której pisałam X razy: spirulina (taki glon zielono-niebieski) i beta glukan 1.3/1.6 (ze ściany komórkowej gatunku drożdży) - ten zestaw wzmacnia odporność, oczyszcza organizm i wspomaga regenerację komórek oraz poprawia odporność, więc jak wiadomo, że FeLV+, to pomimo braku objawów, dobrze w kota pakować.


GDYBYM TO WSZYSTKO WIEDZIAŁA WE WRZEŚNIU :cry: :cry: :cry: a nie uspokajanie przez weta głupimi tekstami... grrrrrrrrrrrrr...........
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 04, 2013 21:17 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

to, że siadło wszystko po szczepieniach- wątpliwości nie mam
to, że wirus wyniósł z domu - jest oczywiste- u nas nie miał kontaktu z ŻADNYM zwierzęciem - chomików nie liczę

mocznik jeszcze 23/01 był w normie 32,7 (n: 20-40)
może więc mamy najgorszą opcję

ale do czasu kiedy się tego nie dowiem od weterynarza- TO JEGO PRACA- to pewności mieć nie będziemy
gdybym chciała siedzieć i czekać aż zdechnie- miałam okazję już ponad dwa tygodnie temu.
i jeśli tak jest, to warto było pewnie powiedzieć na samym początku.
może gdzieś było między wierszami, a ja nie chciałam słuchać...

znowu mu coś świszczy w nosie :( :( :(

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Pon lut 04, 2013 21:38 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Mokate też czasami miała jakieś pojedyncze kichnięcia (od samego przyjazdu ze schroniska), ale mi wet powiedziała, że takie pojedyncze nic nie oznaczają. U mnie też po szczepieniach zaczęło się dziać... nie wiem czy nie lepiej ryzykować przy zachowaniu szczególnej ostrożności bakterio/wirologicznej pod kątem przyniesienia czegoś z poza domu i unikania lecznic.

Ona albo przyszła do schroniska z tym świństwem (to mogło być przyczyną deformacji łapki) i tam zarażała inne koty, albo też tam załapała od jakiegoś bezobjawowego nosiciela /schronisk nie stać na testy/ - stąd taki mój wpis przy Aniołku, którego chcę stamtąd wyrwać (jeśli mi się uda, bo u mnie trochę kiepsko pod wieloma względami, ale walczę). U mnie załapać nie mogła, bo tu nie ma żadnych zwierząt poza dwunożnymi homo sapiens.

A co do wiedzy na samym początku: jakbyś nie wykluczyła wszystkiego innego, to spała byś spokojnie, czy jednak w razie czego myślała, że może jednak trzeba było sprawdzić, czy to jednak nie coś innego, co dało się wyleczyć? Tak jak ja teraz myślę, czy jakby od razu było odpowiednie leczenie i diagnoza... Wiesz jak mówią? Że jakby człowiek wiedział, że się wywróci, to by sobie usiadł.

Dobrej nocy (na ile to możliwe). Przytulam Was cieplutko :1luvu:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 9:40 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Witam o poranku!

wszystko świeta racja.
problem polega na tym, że czasem twardo i racjonalnie funkcjonujacy mózg nie może podążać za emocjami. I chyba mam właśnie ten stan.
a do tego coś, czego nie jestem w stanie znieść- w każdym jednym aspekcie mojego życia- BEZSILNOSĆ.
rozwala mnie na drobne kawałki.

Dla odmiany od złego (jak na prawdziwą hustawke emocjonalną przystało) dzis obyło się bez strzykawki- rano Emil wstał, wyżłopał pół miski wody, a potem zabrał sie za saszetkę mokrą- co prawda jadł tylko jeśli w międzyczasie grzebałam w niej palcem- poszło z 10-15 kluseczek i trochę sosiku- i postanowiłam go tak zostawić "o półgłodzie" do popołudnia, mąż przyjeżdza koło 15tej- do tego czasu nawet jeśli nic nie doje- przetrwa, a moze zgłodnieje.. no zobaczymy. Na wszelki wypadek rozrobiony proszek czeka w lodówce.
Noc byłą spokojna- spał sobie dzielnie, ja ze zmęczenia zreszta też, bałąm sie tych ataków duszenia, ale moze to tylko jakis malutki katar. Na razie oddycha normalnie...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Wto lut 05, 2013 10:25 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Akurat BEZSILNOŚĆ poznałam doskonale.

Jeśli nie będzie innego wyjścia, to będziesz musiała zaryzykować steryd - czasami się udaje, że kotek dostanie kopa i zastartuje. Poza tym w sytuacji, gdzie jak nie zrobisz nic, to na pewno umrze, a jak zastosujesz steryd, to wystartuje albo uszkodzi mu się coś, to chyba lepiej zaryzykować, bo wtedy będzie miał jakiekolwiek szanse, a bez tego - żadne (jakby organizm miał to zwalczyć, to już by była ewidentna poprawa, a nie blednięcie dziąseł pokazujące rozwijającą się anemię). Choć na początek można by niesterydowe leki przeciwzapalne, tylko one są słabsze niż sterydy.

Mokate też tak miała podczas choroby, że raz jadła w miarę, a raz musiałam walczyć o każdego kęsa podsuwając Jej po łyżeczce różnych rzeczy (karmienie siłowe musiałam robić dopiero ostatnie dwa dni - ale u Niej wątroba i trzustka plus wrażliwe jelita to były cały czas, więc niejako była do tego przyzwyczajona, a podczas choroby miała tylko trochę podniesiony mocznik - więc może nawet nerki były całkiem OK, a mocznik z wątroby; niemniej jednak u Niej bardziej wychodziły objawy neurologiczne i stan zapalny stawów). Po 2 dniach karmienia zaczęły się ostre objawy neurologiczne i przeciekanie płynów do płuc (nie dużo, bo póki się nie zmęczyła, to oddychała normalnie) - dlatego mi wet powiedziała, że przy tylu niedomagających organach i pojawiających się objawach neurologicznych to nie ma szans nawet jakby Jej interferon podać, bo jak Jej FeLV nie wykończy, to pozostałe rzeczy sprawią, że to będzie dla Niej męczarnia z ciągłym bólem a nie życie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 10:36 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

:( jakie to wszystko straszne....

eh.... szkoda gadać.
ŻADEN biedny zwierzak na cos takiego nie zasłużył.

pojadę dzis po to siemię i kurczaka mu ugotuję
no a potem zobaczymy...

poczytałam!!!
poczytałam i trzymam kciuki- za nowy dom, za szybką realizacje planów, za Aniołka:)
mozna sie jakos przydać inaczej niz telepatycznie?
to nie jest miejsce na techniczne aspekty przeprowadzek- w razie czego na maila pisz:) ręce mam małe ale silne, do tego duzy bagażnik :) no..i daleko w koncu nie jest!
daj znac!

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Wto lut 05, 2013 10:44 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Też mam duży bagażnik, więc sobie dam radę - ale dzięki za chęci. Niestety trochę rzeczy mi stanęło na głowie i jestem na etapie, że jak wypali, to będę miała Aniołka, a jak nie wypali, to sama będę miała naprawdę ciężko. Jak była Mokate, to jakoś tak mi wszystko lepiej szlo i motywację miałam większą, a teraz jak Jej nie ma, to wszystko mi jakoś tak opornie idzie... koszmarnie mi Jej brakuje.

Masz rację, że żaden zwierzak nie zasłużył na choroby, które ma z powodu rozwoju naszej cywilizacji (zresztą ludzie też mają choroby cywilizacyjne). Na Wiki piszą, że pierwsze doniesienia o FeLV pojawiły się w latach 60-tych - czyli jak o HIV i wywoływanym przez niego AIDS. Generalnie nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale jak pomyślę o tych bilionach, która dzięki mutacjom wirusów i szczepionkom zarabia przemysł farmaceutyczny (czy to na zwierzętach, czy na ludziach), a do tego broń biologiczna i takie tam, to mnie naprawdę czarne myśli nachodzą :evil:

Trzymam za Was kciuki - choć tyle mogę :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 05, 2013 21:50 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Hoł Hoł Hoł!!!!!!
muuuusze !!! MUUUUUSZE!!!
padam na pysk, ale MUUUSZE napisać bo dobre wieści niezwykle!!!

skończył sie dzisiaj conv instant, posłałam męża na objazd po bielskich lecznicach- wszędzie brak, no i w jednej lecznicy pani mu jakąś puszkę z pasztecikiem sprzedała A/D Critical Care - weeeeszło pół puszki łyżeczką, a już strzykawka była załadowana paluchem!!!!
i biję sie w piersi , bo jak mi powiedział ,ze conva nie ma i co kupił, to byłam sina ze złości i dym mi z uszu szedł, że sie poddał w trzeciej lecznicy- ja bym pewnie nie kupiła i robiła objazd dalej.

Wstrzymuję się dziś z siemieniem, żeby mi nie dostał strzykawko-wstretu znów, bo na razie mi idzie (łyżeczką co prawda) powoli, ale skutecznie.
kolejny good news- po mojej wczorajszej rozmowie wet chyba zmiękł, bo sam od siebie dziś zadzwonił, że szukał i znalazł jakąś zawiesinę co podobno rybą pachnie, przygotuje w lecznicy jutro do odbioru- ma wysoką zawartość tłuszczu i duże walory odżywcze- będzie idealna na nerki, byle tylko chciał "wciągnąć"
zapytałam o ten Peritol, poprosiłam o kopię wyników i jutro poślę męża na zwiad- bo tego lekarstwa na apetyt nie znał, ale obiecał, ze sprawdzi.

dlatego wszyscy - UWAGA- duuuuzo :ok: :ok: :ok: nam trzeba- dzięki, ze trzymaliście dzielnie, a teraz trzeba dwa razy więcej i dwa razy mocniej, bo jak dodamy poranne kluseczki z saszetki, plus pół puszeczki tego magicznego śmierdzielstwa, to mamy PRAWIE i NIEMALZE pierwszy dzień, kiedy kot się nakarmił..no może połową racji dziennej, ale zawsze SAM!!!!

radości koniec, coś troszkę świszczy w nosie, ale nie leje się bardzo, mam nadzieję, że minie!

Grazynka- i jak? any news? pudła zbierać?
dodało mi sił, muszę gdzieś rozładować:) bicepsy jak bocian pięty skrywają wieeeelką moc!!!
:)
:)
:)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Wto lut 05, 2013 21:55 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Super wieści!!! Dużo kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pudeł nie musisz zbierać - pomocników zwerbowałam na miejscu ;-) Ty i tak już masz nadwyrężone siły tą opieką.
Jutro będzie kluczowy dzień - poczytaj tutaj.

Skoro sam choć dziubie jak kurka, to może zacznie jeść jak kotek. A o katarku powiedz koniecznie wetowi - musi wiedzieć wszystko jeśli ma to jakoś ogarnąć. Jakbym chciała, żeby on wyzdrowiał... on już prawie mój (wirtualnie) od tego czytania :ryk:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 26 gości