dziewczyny dzięki, potrzeby mamy naprawdę spore, zwłaszcza że przedszkolaki na naszej posesji i już nie dostają resztek z przedszkola, a to był niestety kamień milowy, więc 15 kotów codziennie czeka na jedzenie, pani Ola emerytka, która mieszka sama i ma do wykarmienia 8 kotów w domu i piwnicy też nie może swoim kosztem karmić tyle sztuk, dobrze że mamy 6 domków, deszczysko leje, temperatura spada już tylko 4 stopnie, na balkonie jadł Książe, innym kotom postawiłam w ogródku z przodu, widziałam tam też Czarnego, ale czmychnął, wieczorem do pani Ani też nie przyszedł, zostawiła mu wątróbkę, jutro rano znów polujemy na niego, zostawię go w szpitaliku w lecznicy, bo nie mam gdzie go przetrzymać, a jest tak chory, że pozaraża inne koty, ten kot na gwałt potrzebuje pomocy, oby tylko dał się jutro złapać...
byłam u babci, zjadłam ciasteczka,porozmawiałyśmy, powstrzymałam ją na duchu...rozweseliła się, jutro jak już pisałam pójdzie z Zuzią do lecznicy, a czwartek, piątek idziemy z Grubciem, chyba że jutro zobaczymy,
moje Pyśki ponajadały się rybki-filet sparzam i kroję i śpią szcześliwe...
byłam dziś też u sąsiada, który był 20 lat Strażnikiem Ochrony Przyrody, i który podarował nam również fanty na bazarek dla kotów....jest on również artystą-plastykiem, aha no i zapomniałam napisać, że jak szłam do babci, to ktoś wyrzucił pojemnik z jedzeniem sprzed klatki schodowej..
z zeszłego bazarku mam jeszcze 50 zł na puszki, ale nie mamy już ani chrupka, a bezdomniakom pod blokiem powydawałam chrupki moich kotów, karmicielce Oli chcę zamówić na jej adres 15 kg suchego i mokrego, bo ona mieszka koło mojej pracy, zapoznała się z portierami i chodzi raz a nawet dwa razy na dzień i karmi zwierzaczki, ostatnio podarowała tutaj uprzejma forumowiczka 100 zł, które to pani Ola podzieliła na jeszcze jedną karmicielkę psów i kotów w tym ciężarnej kici, która chyba już nawet po sterylce, a ja 4 dni miałam wolnego i mogłam się zająć mamą, domem i karmić tutaj na swoim osiedlu kociaste zamiast jeździć przez pół miasta...