TYSKIE MRUCZKI XIV DŁUG u weta ponad 2 tyś.zł POMOCY :(:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 20, 2014 19:04 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

dana.b pisze:Zaglądam i nieustannie trzymam :ok: :ok: :ok:

Justyś, jakie koszty masz do pokrycia za operację Matyldzi?

Dziękujemy za :ok: :ok: :ok:

A koszt to około 400 zł i to jeszcze to nie koniec , a teraz musi być na karmie weterynaryjnej , i/d a ona jest bardzo droga :(
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt cze 20, 2014 19:07 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Postaram się cokolwiek Cię wspomóc . Może jakiś mały bazarek zrobię a jeśli nie wyjdzie to prześlę kilka złotych.

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Pt cze 20, 2014 19:10 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

:ok: :ok: za ogarnięcie całej sytuacji, za zdrowie Matyldzi i za Antonia :ok: :ok: :ok: No i miejmy nadzieję, że się uda dowiedzieć jak się ma Freddie :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt cze 20, 2014 19:35 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=162927
Podrzucajcie chociaż :P

dana.b

 
Posty: 3583
Od: Śro lis 09, 2011 12:01
Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie

Post » Pt cze 20, 2014 21:47 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Zadowolony z życia Wincenty :ok:

Obrazek

Obrazek

Gracja

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2014 13:31 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy i zycie dziś operacj

Justa&Zwierzaki pisze:
ale serce mi pęka bo nadal nie wiem co sie dzieje z Fredim , nawet nie mogę patrzeć na jego fotki bo mnie ściska w gardle, pamiętam jak by to było dzis jak go karmiłam strzykawka , jak sie przelewał przez ręce , jak nie miał sił nawet jeść a te oczka zalepione ropą :( jestem traktowana jak osoba trzecia i nie mogę sie dowiedzieć czy sie zaaklimatyzował , czy uciekł , czy mieszka w domu czy na podwórku , cieszyć sie z ds jego zyciem , dlaczego dt nie chce mi podać kopi umowy , ja chce tylko wiedzieć co u Frediego , czy będę musiała sie z tym zwrócić do fundacji ... ale co to za fundacja której nie interesuje los wydanych zwierząt , mam na myśli wizyty po adop ,

Może jednak zwróć się do fundacji? Niekoniecznie brak wizyt poadopcyjnych oznacza, że im nie zależy. Mogą mieć inne przekonania w tym względzie.
Ja przyznam się, że sama nie robiłam wizyt poadopcyjnych :oops: ale kotami interesowałam się, były maile, zdjęcia.
Co to za fundacja?

Nie rozumiem jednego, jak to jest, że DT wydał Twojego kota bez Twojej zgody? Czy oddając go na DT, zrzekłaś się praw do niego? Jest to gdzieś zapisane?

Wniosek jest taki: wydanie kota do DT powinno być obarczone takimi samymi warunkami jak wydanie do DS, łącznie - tak myślę - z podpisaniem stosownej umowy. Inaczej robi się takie bagno.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 21, 2014 17:21 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

dana.b pisze:Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=162927
Podrzucajcie chociaż :P


Wielkie , wielkie dzieki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 21, 2014 17:56 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy i zycie dziś operacj

Agulas74 pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:
ale serce mi pęka bo nadal nie wiem co sie dzieje z Fredim , nawet nie mogę patrzeć na jego fotki bo mnie ściska w gardle, pamiętam jak by to było dzis jak go karmiłam strzykawka , jak sie przelewał przez ręce , jak nie miał sił nawet jeść a te oczka zalepione ropą :( jestem traktowana jak osoba trzecia i nie mogę sie dowiedzieć czy sie zaaklimatyzował , czy uciekł , czy mieszka w domu czy na podwórku , cieszyć sie z ds jego zyciem , dlaczego dt nie chce mi podać kopi umowy , ja chce tylko wiedzieć co u Frediego , czy będę musiała sie z tym zwrócić do fundacji ... ale co to za fundacja której nie interesuje los wydanych zwierząt , mam na myśli wizyty po adop ,

Może jednak zwróć się do fundacji? Niekoniecznie brak wizyt poadopcyjnych oznacza, że im nie zależy. Mogą mieć inne przekonania w tym względzie.
Ja przyznam się, że sama nie robiłam wizyt poadopcyjnych :oops: ale kotami interesowałam się, były maile, zdjęcia.
Co to za fundacja?

Nie rozumiem jednego, jak to jest, że DT wydał Twojego kota bez Twojej zgody? Czy oddając go na DT, zrzekłaś się praw do niego? Jest to gdzieś zapisane?

Wniosek jest taki: wydanie kota do DT powinno być obarczone takimi samymi warunkami jak wydanie do DS, łącznie - tak myślę - z podpisaniem stosownej umowy. Inaczej robi się takie bagno.

Nie , nie zrzekłam sie Antonia i Frediego i wiem ze popełniłam ogromny błąd nie podpisując umowy pomiedzy mna a DT krakowskim :(:(:( A ja zaufałam tej kobiecie , bo jest z tego forum , bo ma kalekie dziecko a ze ja sie zajmuje kalekimi zwierzaki , to tak jakoś poczułam wielką sympatie do tej pani a teraz sie zastanawiam dlaczego nie chciała abym pisała na wątku u kogo są , aby wszystko obywała sie na pw , jaka stara , taka głupia jestem :evil: :evil: :evil:

Antonio z oczka coraz gorzej i drugie tez już cieknie no i katar ropny , juz jak do mnie przyjechał to był lekko zakatarzony i miał oczko zaropiałe , o ale tak to jest jak sie kot stresuje zmiana otoczenia . A Fredi , czy tez sie rozchorował , czy sie zaaklimatyzował , nic nie wiem bo Pani z DT
milczy i w takim układzie jak do jutra nie otrzymam kopi umowy na pw oczywiście to zakładam watek i bede szukać adresu Frediego ... A że Pani z DT czeta ten watek to nie musze pisac i na pw i tu na watku , wiec Pani z DT prosze o kopie umowy , bedzie wykorzystana tylko w celu informacyjnym , jak sie kot zaaklimatyzował , czy jest wszystko ok :?
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 21, 2014 19:04 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Ostatnia aktywność byłego krakowskiego dt
Sob cze 21, 2014 15:22
wiec czekam na info w sprawie Frediego , kopie umowy ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 21, 2014 20:19 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Fredi i Antonio pierwszego dnia :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2014 20:23 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Matyldzia pozdrawia Cioteczki i bardzo prosi o pomoc :)

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 21, 2014 22:54 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

phantasmagori pisze:Fredi i Antonio pierwszego dnia :(

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i jak DT lub fundacja Zwierzęta Krakowa ( bo to oni prawdopodobnie wydawali Frediego ) może twierdzić iż ja jestem osobą trzecią , jak wet i ja te kociaki za uszy wyciągnęliśmy zaa TM , a teraz nie wiem co sie dzieje zFredim , nie moge przestać o nim myśleć co sie dzieje teraz z Fredim , jak ja żałuje że je tam dałam na DT , a tak myślałam że to dobry DT , ale tak to już jest że sa i dobre i złe DT , nawet na miau , chociażby Ika6 , choć to nie ta skala problemu, nie ten rodzaj bo Antonio przyjechał do mnie ładnie odkarmiony , ale źle jest to ze nie mam kontaktu z DS, ciekawe jakby sie czuła jak by to jej odchowane kocie by było oddane a ona by nie miała o takim żadnych wieści :evil: :evil: :evil:
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob cze 21, 2014 23:13 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

phantasmagori pisze:Matyldzia pozdrawia Cioteczki i bardzo prosi o pomoc :)

Obrazek

Matyldzia jest niesamowicie silna koteńką , codziennie dostaje antybiotyk , i gotowane siemie lniane którego szczerze nie lubi , ale jest dzielna i z godnością znosi podawanie go przez strzykawkę , dzielnie znosi rano i wieczorem zmianę kaftanika i przemywanie octaniseptem rany po operacyjnej , dzielnie znosi równiez karmienie kilkanaście razy dziennie w maleńkich porcjach po kilkanaście ziarenek suchego a wieczorem odrobinkę mokrego , aby jelitka po woli sie przyzwyczajały do trawienia , ludzie powinni sie od Matyldzi uczyć walki , walki o zdrowie , o życie ...
Bardzo prosimy o pomoc w spłacie długu za operacje, za usg, rtg, badania krwi , leki , a jeszcze teraz musi być na specjalistycznej bardzo drogiej karmie i.d gastro ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie cze 22, 2014 0:36 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Już miałam iść spać , a tu Matyldzia sie obudziła i kopie w kuwecie a że jest po ciężkiej operacji to trzeba uważać aby nie zabrudziła kaftanika ochronnego , wiec stoję przy niej i .... mamy kupala , wzorcowego kupala , uff
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie cze 22, 2014 0:37 Re: TYSKIE MRUCZKI XIV-Matyldzia walczy o zycie Antonio wra

Justa&Zwierzaki pisze:Już miałam iść spać , a tu Matyldzia sie obudziła i kopie w kuwecie a że jest po ciężkiej operacji to trzeba uważać aby nie zabrudziła kaftanika ochronnego , wiec stoję przy niej i .... mamy kupala , wzorcowego kupala , uff

No! :D :ok: :piwa:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 28 gości