lilith_aga pisze:I jak tam kotka sie czuje
Hej, weekend jakos dobrze sie trzymala, chociaz zaburzenia wzroku nie ustepuja, miomo lekow, rano tzn. dziasiaj, byla zanowu w stanie aury...ale atak nie nastapil, ale nie ma tez wyraznej poprawy, chwilami wraca jej swiadomosc, ale na tak krótka chwile, ze raczej trudno to nazwac powrotem do zdrowia. Generalnie nie jest dobrze,,,
Szarunia bierze leki i nie wiemy czy to moze jest powodem,ale zaczela byc agresywna dla reszty kotkow, one jakby nic sobie z tego nie robia,
Moze pwoodem jej zlego stanu jest tez niemoznosc odddania moczu? W kazdym razie jade z nia dzisaij do weterynarza, na kontrole...
Najgorsze jest to, ze trzeba tez jakos zyc i sie trzymac i egzystowac w tym swiecie ludzi, a to jest iewzwykle trudne, jak ma sie w domu takiego choruska...no coz pozostaje miec tylko nadzieje...
Jednak caly czas sie zastanawiamy czy moze przyczyna tego stanu nie jest sterylizacja, bo to akurat po niej nasza Szarunia tak zaczela sie meczyc. Chociaz pani weterynarz twierdzi,ze wszystko jest w porzadku, bo ranka dobrze sie zagoila, no i SZarunia w zasadzie wcale sie nia nie interesowala, ale wiecie jak to jest szuka sie przyczyn,
Ogólnie spora dawka przygnebienia i smutku, bardzo czekamy na jakas poprawe, bo teraz nasza koteczka jest w niedostepnym swiecie wlasnego umyslu, i naprawde ni9e wiemy, jak ja stamtad zawrocic, zeby znowu nasze "cudenko" na czterrech lapkach znowu bylo z nami...