Jesli chodzi o zaginiona rodzinke - to podejrzewam, ze byc moze stoi za tym pani aptekarka, ktora nic nie wiedziala o koczujacych tam kotkach a w chwili gdy dowiedziala sie od Ciebie - "zaprowadzila porzadek"


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Cindy pisze:W sprawie pchel nie moge nic doradzic - nigdy jeszcze moje niewychodzace kotki nie mialy.
Jesli chodzi o zaginiona rodzinke - to podejrzewam, ze byc moze stoi za tym pani aptekarka, ktora nic nie wiedziala o koczujacych tam kotkach a w chwili gdy dowiedziala sie od Ciebie - "zaprowadzila porzadek"Nic innego nie przychodzi mi do glowy
kiniasz90 pisze:odezwała się do mnie fundacja
co prawda kotów na razie nie ma ale jak tylko się pojawią mam załatwioną klatkę i zniżkę na sterylkę![]()
![]()
zadzwonie dzisiaj może uda się coś z działkowcami zadziałać
kiniasz90 pisze:odezwała się do mnie fundacja
co prawda kotów na razie nie ma ale jak tylko się pojawią mam załatwioną klatkę i zniżkę na sterylkę![]()
![]()
zadzwonie dzisiaj może uda się coś z działkowcami zadziałać
girlonthebridge pisze:na pchły i kleszcze naturalnie jest dobry wrotycz, jak masz pełno w posłankach np. to można zaparzyć z wrotycza napar i w tym zanurzyć posłanka po czym wywiesić do wyschnięcia (to roślinka, chwaścik takie żółte kuleczki) można nim spokojnie spsikać pomieszczenie - uwaga tylko puszcza żółty barwnik do prania z nim albo polewania pościeli/posłanek dobrze jest dodać wodę oczyszczoną bądź specjalne chusteczki uniemożliwiające wniknęcia barwnika.
ze środków dostępnych to chyba fiprex. Tylko krople spot on strasznie zalepiają sierść na 2 dni. dziwnie to wygląda, nie wiem jak ze sprayem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, MruczkiRządzą i 78 gości