I tzw "bezoczki", czyli maleńtasy z chorymi oczkami:
Jaś (whiskasik -imię więc od "wędrowniczka")


Małgosia (krówka, ale chyba trochę w str.tri -ma takie plamki w przebłyski beżowo-rudego) -siostra Jasia



Grześ (biszkoptowo-rudy)


Rashmi (buraska też w kierunku tri, z powodu rudej plamki na czole musiała dostać imię hinduskie)


Cała czwórka

Maluszki mają ok 6 tygodni.
Trójka odłowiona 1 listopada, a Rashmi dopiero po tygodniu.
Maleństwa mają chore oczka: na czwórkę tylko Jaś ma "normalne" jedno oczko, reszta jest matowa lub przesłonięta 3 powieką.
Maluchy są zaszczepione i odrobaczone.
Pięknie kuwetkują, jedzą suche RC Babycat i mokre + kurczaczka -b.lubią
Ślicznie się bawią skacząc jak kózki, napadają jedno na drugie, "mordują się" i podgryzają, a śpią wtulone w siebie słodko
Pierwsza przy miseczce jest Rashmi, ale rodzeństwo biegnie zaraz za nią.
Najbardziej gapusiowaty jest Grzesio (ciocia Aleba miała trochę racji -przyznaję).
Maluchy chętnie dają się brać na ręce, a rudy Grzesio momentalnie włącza motorek (czasem wystarczy go tylko dotknąć)
Nie wiem na ile widzą, czasem mam wrażenie, że tak, ale czasem mam wątpliwości.
Wg weta zmiany w oczkach powinny się cofnąć

Jednym słowem są to niesamowite słodziaki
