Miau.PL

przypuszczam że koło 50/60 zł w Wawie, u Ciebie może taniej

Hmmm,USG na razie nie będzie,tzn.nie w najbliższych dniach.Dziś po raz pierwszy brzusio nie był wzdęty i można było wymacać wszystkie narządy-nie są powiększone.
Morfologia gorsza niż ostatnim razem...nie dużo ale jednak.Krew poszła na rozmaz i dziś wieczorem lub w poniedziałek poznamy wyniki.Pani doktor powiedziała,że krwinki mogą się zlepić ze sobą i aparat czyta je jako jedną-rozmaz rozwieje wszystkie wątpliwości.Mam też receptę na Ulgastran ale mam wykupić dopiero po poznaniu wyników i stosować zamiast Ranigastu.Po wynikach z rozmazu będziemy myśleć co dalej...

A tak w ogóle to przedstawiam Cośka i Siszę-na pierwszym zdjęciu (która już gdzieś tam na forum była przedstawiona:) )

Wg.rozmazu Cosiek jest całkiem zdrowy...Nie ma komórek atypowych,a czerwone krwinki ma na granicy normy.Jednak maszyna nie zastąpi człowieka:)Za dwa tygodnie mamy wizytę kontrolną,póki co Cosiek znów lepiej się czuje tylko nie lubi jak mu wstrzykuję Ulgastran do pysia...

Dziś znów pogorszenie...Od rana wymiotował 6 razy(zawsze po dwa razy-jeden raz obficie,drugi raz resztki).Jak zwykle była to żółć/ślina/piana a w ostatnich wymiotach domieszka krwi...Cosiek stracił apetyt,nie chciał pić,był osowiały.Postanowiłam dla pewności skonsultować go w lecznicy dr Fabisz Stefanek w Chorzowie,poza tym u mojej wetki było już nieczynne.Dostał zastrzyk przeciwwymiotny,antybiotyk i kontrast.Jeśli będzie wymiotował tym kontrastem to jutro będzie RTG a jeśli nie to może RTG nie będzie.Doktor powiedział,że alergen siedzi w kocie nawet do 3 miesięcy i dalej ta Purina rybna jest brana pod uwagę jako powód wszystkich problemów.Mam go karmić wyłącznie tą Joserą,żeby na 1000% wyeliminować lub potwierdzić możliwość alergii na Purinę.Wróciliśmy pół godziny temu na razie kocik leży i widać,że nie czuje się super...Jestem już totalnie spłukana,na dodatek nie mamy samochodu i głównie jeździmy taksówką żeby nie marzł w tramwaju.Ale pieniądze to szczegół,wytrzasnę spod ziemi byle wreszcie Cosiek wyzdrowiał...

Właśnie wpadłam na pomysł,że mogę dokładnie dojść do tego czy to po tamtej PURINIE się pogorszyło.Okazuje się,że zaczęło się przed kupnem karmy ale wcześniej też jadł głównie Purinę ewent.jak brakło wieczorem to jakiegoś KiteKata .Może alergia na jakiś rodzaj białka?Albo może jednak jakiś włos?Może nawet ludzki?Nie mam już pojęcia...

najważniejsze to zrobić wszystkie badania (rtg i usg też). nie czekajcie czy może znów się pogorszy

No właśnie tylko,że jeśli jest tam coś cienkiego jak np.włos RTG podobno tego nie uwidoczni.Cosiek poczuł się lepiej około 1 w nocy i przyszedł się tulić,teraz też niby OK ale apetyt nie wrócił.Dziś jadę z nim po 15.Doktor powiedział,że jak kontrastem będzie wymiotował to będzie RTG a jak kontrast przejdzie to może się obejdzie...Mimo wszystko będę chyba nalegać.

Wymioty moga nie mieć związku z chorobą przewodu pokarmowego. Są często spowodowane chorobami nerek. Kotek powiniem mięc badanie na poziom mocznika, kreatyniny a także stosunek albumin do globulin. Wymioty zółcią bywają tez przy FIP,ie.
Może zasugeruj to wetowi.

Wczoraj mówił mi o FIP-ie,ale powiedział,że nie ma testu...a ELISA?Kreatynina(0,55) zbadana,reszta nie-dziś dopytam.

Shishka pisze:No właśnie tylko,że jeśli jest tam coś cienkiego jak np.włos RTG podobno tego nie uwidoczni.Cosiek poczuł się lepiej około 1 w nocy i przyszedł się tulić,teraz też niby OK ale apetyt nie wrócił.Dziś jadę z nim po 15.Doktor powiedział,że jak kontrastem będzie wymiotował to będzie RTG a jak kontrast przejdzie to może się obejdzie...Mimo wszystko będę chyba nalegać.

RTG nie, USG mogłoby coś pokazać...

Może spróbuj go karmić strzykawką - gerberem (tym dla małych dzieci), żeby jadł cokolwiek?

Shishka pisze:Wczoraj mówił mi o FIP-ie,ale powiedział,że nie ma testu...a ELISA?Kreatynina(0,55) zbadana,reszta nie-dziś dopytam.

Teoretycznie jest, ale nie miarodajny, dlatego sprawdza się stosunek albumin do globulin.
Nie martw sie na zapas, to nie musi być to.

Ja mam już najczarniejsze myśli,marzę o tym by wyzdrowiał,był zaszczepiony,wykastrowany...
Zaraz muszę wyjść bo podchwyciłam dodatkową pracę i mam szkolenie,Tż też w pracy...Boję się go zostawić,ale nie mam wyjścia.Teraz sobie leży,mruczy jak go dotykam,reaguje na laser(najlepsza zabawka dla kota:) )mam nadzieje,że jak wrócę będzie OK.
Czyli tak:zasugeruję wetowi badanie stos.albumin-globulin,wykonanie RTG/USG-co do endoskopii powiedział,że jak kotek jest na tyle mały to raczej nie uwidoczni nic(albo nie da się wprowadzić,nie pamiętam).
Dzięki,za zainteresowanie i błagam nie zostawiajcie nas...jakoś mnie uspakaja pisanie tutaj

znam to, mnie też uspokaja, kiedy mój kotek choruje..

Spróbuj go w miarę możliwości nakarmić i dawaj znać od razu po powrocie od weta!

ogromne kciuki za kotka, mój pierwszy kotek Szakal też wymiotował i nie było wiadomo co to było. Nie zrobiliśmy wtedy jednak badan, bo lekarze nam o tym nie mowili, tylko leczyli objawy... Cosiek na pewno będzie miał więcej szczęścia!

Teraz powolutku coś dziubie:) Muszę lecieć zaraz po powrocie dam znać:)

I jeszcze te nerki i wątroba.To niestety znowu pobranie krwi. Ale choć spytaj weta, co otym myśli.
Trzymaj się!

Wróciłam ze szkolenia,kot ma sie dobrze ale jedzenia nie ruszył od momentu tamtego dziubania.Lecimy do weta.Trzymajcie kciuki:)