A teraz trochę ode mnie. Barnaba czuje się dobrze, mało tego za dobrze chyba....
Bierze przykład z niedobrego Vincenta, wchodzi tam gdzie nie wolno (szafki, pomiędzy kable, stół
Najlepiej to by leżał na łóżku, moja suczka odstąpiła swoją kanapę dla niego.
Tam większość czasu leżakuje, zdarza mu się przyjść do mnie w nocy tak się cicho i delikatnie kładzie, że nie czuję.
Jak kontrolowanie ląduje na wypoczynku to ma zaraz pod tyłkiem podkład. Gdy unoszę jego siedzenie albo dotykam brzuszek to on piszczy. Okazało się, że nie wolno go wyciskać tak jak to robiono przez ostatnie miesiące. Ma podrażnione okolice ścian układu moczowego.
W ciągu dwóch ostatnich dni zauważyłam coś fajnego, chyba zaczyna mu powracać czucie w ogonku.
Nie miał go wcale jeszcze we wtorek. A teraz jak idzie coś grubszego to on go napręża i się unosi.
Takim sposobem już dwie niespodzianki wylądowały prosto do kuwety.
Z drugim kocurem raz się dogaduje lepiej raz gorzej, generalnie czasami się pomylą i śpią razem.
Jeden o drugiego już zaczyna być zazdrosny.
Zaczęły interesować go drapaki, jeden taki duży jest z dziurą. Tam zaczął się przeciskać, widzę że zaczyna pracować na nim tylnymi łapkami.
I coś dla oka z mojego kulawego aparatu. Barnaba lubi się opalać:


I od biedy może się podzielić poduszką z drugim czarnuchem:
