Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2013 21:29 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Carmen201 pisze:(...)
Ja bym nie podawała leków bez konsultacji z wetem.
(...)

Dlatego też poprosiłam, żeby porozmawiała o tym z weterynarzem :)
Również czekam na wieści.
Ma_go

Obrazek

Ma_go

 
Posty: 138
Od: Pt cze 12, 2009 13:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lut 21, 2013 16:55 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

I jak Kajtuś?
Ma_go

Obrazek

Ma_go

 
Posty: 138
Od: Pt cze 12, 2009 13:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lut 21, 2013 19:07 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Cześć 8)

Wizyta przebiegła nad wyraz sprawnie, Kajtuś niewątpliwie zasłużył na odznakę Dzielny Pacjent. Tak się zmienił, odkąd z nami zamieszkał, taki ufny się zrobił... Chociaż po wyjściu z transportera u weta okazało się, że się zesikał, co w obecnej sytuacji bardziej nas ucieszyło niż zasmuciło. Pamiętam, jak kiedyś pierwszy raz zesikał się ze stresu przed Rudzikiem...

Kajtuś miał robione USG, ale tak jak przypuszczał lekarz, pęcherz był prawie pusty. Rozpoznanie to mały sedyment w pęcherzu, może być też drobny kamień, ale to już do oceny z pełnym pęcherzem.
Lekarz podał małemu Nospę i antybiotyk i podał antybiotyk /enrobioflox/ do stosowania w domu przez 5 dni + osłonowo lakcid 2 razy dziennie. Dieta: wyłącznie Royal Urinary HD. Dzisiaj Kajtuś już coś tam sika, ale dużo mniej niż zwykle, takie małe bryłki są. Wcześniej to jak zrobił SIKA porządnego, to prawie cały żwirek zamieniał się w jedną wielką bryłę. Kajtuś w ogóle bardzo dużo wody pije.

:kotek: :1luvu:

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lut 21, 2013 19:42 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Jakie dobre wieści :) Super, ze obyło się bez cewnikowania!
Pan doktor nie zalecił kontroli moczu Kajtusia? Fajnie by było wiedzieć jakie jest pH, czy są kryształki...
Trzymam kciuki za zdrowie chłopaka :)
Ma_go

Obrazek

Ma_go

 
Posty: 138
Od: Pt cze 12, 2009 13:36
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 22, 2013 23:50 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Przepraszam za długą absenscję, z Kajtusiem wszystkow porządku, jest zdrowy, pełen energii i cudny. Niedługo wrzucę garść fotek :) Pozdrawiam :ok: :kotek: :kotek: :kotek: :1luvu:

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 03, 2014 18:38 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Hej, dziewczyny, wiem, że może to nie jest odpowiednie miejsce-wątek Kajtusia, ale rzadko tu bywam i trochę nie ogarniam forum, a jestem w rozsypce. Dzisiaj nagle zmarł nasz Rudzik :( :( :( ;( ;( ;( Nagle..... Normalnie funkcjonował, był piękny, zdrowy i zadbany, a tu zszedł w 10 sekund z tego świata.... Był z nami prawie 4 lata, miał ok. 6, 5 roku.... Jak dalej żyć? :(

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 03, 2014 18:57 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Kasiu,
bardzo mi przykro. Tak czasami jest, że śmierć nadchodzi nagle, nie wiadomo dlaczego.
Współczuję Ci, to ogromnie boli.
Trzymajcie się jakoś.

Dla Rudzika [*]

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 03, 2014 19:11 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Dziękuję Carmen za szybką odpowiedź.... Boli mnie głowa od płaczu.... Rudzik został pochowany na rodzinnym zwierzęcym cmentarzu, owinięty ulubionym kocykiem... To przyszło tak nagle.... Kajtuś został sam, ale już rozglądam się za nowym towarzystwem, chcę żeby Kajtuś miał "rodzeństwo". A Rudolfik na zawsze pozostanie w moim sercu.... <3

PS. Zastanawiałm się nad sekcją zwłok, ale mój TŻ przekonał mnie, że to nie najlepszy pomysł. Prawdopodobnie był to jakiś krwiak lub tętniak. Znacie takie przypadki nagłej śmierci u kotów? Cały czas wertuję net....

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 03, 2014 20:36 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Może to były jakieś kłopoty z serduszkiem? Mam u siebie Kocię, która ma wadę serduszka wykrytą zupełnie przypadkiem i właściwie w każdej chwili może jej się coś stać, lekarz nas o tym uprzedził.
Nie obwiniaj się Kasiu, takie rzeczy się zdarzają niestety. Wiem, że to boli i serce pęka na kawałki ale często jesteśmy bezradni po prostu :( Po śmierci mojego (też) Rudolfa, tymczasa, długo nie mogłam się pozbierać.

A co do towarzystwa dla Kajtusia (uściskaj go, pewnie też tęskni za Rudolfem), to z pewnością w Kielcach znajdziesz Kocia, który potrzebuje domu. Jest schronisko, są fundacje (fiona.22 zdaje się taką prowadzi), gdzieś na miau były wątki kieleckich Kotów szukających domów. Myślę, że to może pomóc Kajtkowi i Wam jakoś zmniejszyć żal - o ile to w ogóle możliwe.

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 03, 2014 21:05 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Dzięki jeszcze raz Olu :* Bardzo pomaga mi wsparcie blsikich osób, prezed chwilą odwiedziła mnie zwierzolubna koleżanka i pomogła mi rozmowa z nią. Tłumaczę sobie, że najważniejsze, że Rudzik został zabrany z ulicy, że miał szczęśliwe lata u nas, był naprawdę mocno przez nas kochany, dopieszczany i rozpieszczony. Był wyjątkowy, każdy, kto nas odwiedzał zachwycał się nim... Ważne też to, że odszedł szybko i bezboleśnie, że nie znaleźliśmy go martwego i nie musimy się zastanawiać co przechodził... Jest już bezpieczny za tęczowym mostem. Wszyscy kiedyś odejdziemy, w tym są równi wszyscy, i ludzie, i zwierzęta...

CO do Fiony, to moja znajoma, mieszkałyśmy nawet w jednym bloku.
Chciałabym teraz pomóc jakiemuś biednemu kotkowi, który ma małe szanse na adopcje. Np. niewidomemu, starszemu itd. Zobaczymy, czas pokaże, na pewno potrzebujących pupilków nie brakuje...

Rudziu na zawsze będzie w naszych sercach i na naszych zdjęciach w mieszkaniu. I na pewno chce, żebyśmy żyli dalej i pomagali innym zwierzętom. Wiem, że to brzmi górnolotnie, ale tak mi łatwiej i naprawdę w to wierzę.

Buziaki i jeszcze raz dziękuję za wsparcie.... :cry:

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 18, 2014 19:46 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Dobry wieczór. Chciałam podzielić się z wami ostatnimi wydarzeniami z życia Kajcia i prosić o rady.

Jak pisałam we wcześniejszym poście, odszedł niespodziewanie nasz kochany Rudzik :cry: Rudziu i Kajciu bardzo dobrze ze sobą żyli, razem spali, bawili się, leżakowali, Kajtuś lubił myć Rudolfika. Niestety, czasu nie można cofnąć. Zostaliśmy z samym Kajcikiem.
Gdy pierwszy szok i ból po stracie Rudzia minął, postanowiliśmy rozejrzeć się za nowym towarzystwem dla Kajtka. Chcieliśmy tym razem wziąć młodą dziewczynkę, tak aby Kajtuś nie musiał przechodzić trudów z docieraniem się z nowym samczykiem. Jednak - jak to w życiu- pojawiły się nowe okoliczności. Znajoma powiedziała mi, że jakiś znajomy jej kolegi ma kota, którego chce oddać. Nie będę wchodzić w szczegóły, ale najogólniej ujmując, nie jest on zbyt odpowiedzialnym opiekunem (ma jeszcze psa). Ponoć straszył, że wyrzuci kota na ulicę. Poruszona losem tego biedaka postanowiłam, że spróbujemy pomóc i po poznaniu kotka, postanowiliśmy, że go adoptujemy. Kotek to ok. dwuletni samiec, niewykastrowany, jasnoszary rozbrykany malec.
Jako, że kot nie miał żadnej książeczki, zabrałam go do weta na odrobaczanie. Pani dr powiedziała, żeby odczekać kilka dni, później szczepienie i za jakieś dwa tyg. od szczepienia kastracja.
Problem pojawił się, gdy wzięliśmy małego do domu (nadałam mu imię Pimpek). Kot był przerażony, schował się pod łóżko i w ogóle nie chciał wyjść. Zaczął też intensywnie znaczyć teren- wiedziałam, że niewyskastrowany kocur może to robić, ale nie wiedziałam, że aż w takim stopniu (Kajtuś też na początku nie był wyskastrowany). Mocz kota strasznie cuchnął, zaczął sikać w wielu miejscach, ściany, meble, fotele, torby itd. kajtek stał się bardzo nerwowy, zaczął również posikiwać i co chwilę wchodzić do kuwety oraz wystawiał i lizał sobie przyrodzenie. :roll: Pierwsza noc jakoś minęła, gorzej było drugiej nocy. Pimpek zaczął głośno i przeraźliwie miauczeć, praktycznie całą noc była nieprzespana, z rana zaczął się "panoszyć", zaczepiać Kajtka, prychały na siebie i fukały. Naprawdę bardzo ciężko było.
Doszłam do wniosku, że zbyt pochopnie podjęłam decyzję i prawdopodobnie powinnam była wziąć Pimpusia do domu już po kastracji-człowiek całe życie uczy się na błędach :| Zawieźliśmy Pimpka do poprzedniego właściciela (na szczęście nie stresował się jakoś bardzo i chyba ucieszył się, że wrócił na stare śmieci) i ustaliliśmy, że weźmiemy go z powrotem po zabiegu kastracji (ja mam się zająć organizacją).
Kajtkowi chyba ulżyło, jest dużo spokojniejszy, choć z drugiej strony, nadal często włazi do kuwety i długo kopie, często przyjmuje pozycję jak do sikania i próbuje coś z siebie "wycisnąć". Dodatkowo, wysikał się w paru miejscach w mieszkaniu, m.in. w naszej pościeli i zrobił kupę na fotelu na balkonie :roll:
Dzisiaj już jest lepiej z tego co widzę, ale zastanawiamy się, co dalej. Być może moje założenie, że kastracja wszystko rozwiąże, jest błędne? :roll: Ta sytuacja wiele nas kosztowała i nie chce na powrót fundować wszystkim stresu:nam, Kajtusiowi i Pimpkowi.... najchętniej wzięłabym młodą, wysterlizowaną dziewczynkę, ale zobowiązałam się, że pomogę tamtemu kotkowi. Wiem na pewno, że pomogę tamtemu kotkowi, zostanie zaszczepiony i wykastrowany, ale nie wiem, czy powinniśmy dać sobie i jemu jeszcze jedną szansę, czy może od razu szukać mu nowego domu i nie narażać się na powtórkę z rozrywki??? Gdyby tylko znalezienie nowego domu było takie proste, same wiecie jak jest w tym temacie...
Chyba nie ma tu jednej odpowiedzi, zawsze jest jakieś ryzyko, że kocury się nie zaakceptują. Czytałam tutaj na miau jakiś stary watek, gdzie facet chciał oddać kota i kotkę, bo bardzo się nie akceptowały, załatwiały się w domu poza kuwetą...
Proszę o rady. PS. Jeśli ten wątek mógłby się znaleźć w lepszym miejscu, proszę o przeniesienie.
Pozdrawiamy z Kajtusiem :1luvu:

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw cze 19, 2014 11:19 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Kasiu,
to NORMALNE reakcje dwóch zestresowanych Kotów z tym, że Kajtuś jest u siebie a Pipusia gdzieś zabrano, daleko od domu, gdzie są nowi ludzie i inny, duży Kot. Przecież on nie wie, że w tamtym domu nie mógł zostać, on nie rozumie co się dzieje. Koty to bardzo emocjonalne zwierzaki a takie bezproblemowe dokocenia, jakie było z Kajtusiem, zdarzają się bardzo rzadko. Dajcie czas Pimpusiowi w nowym miejscu i ich dogadaniu się z Kajtkiem, na 99,9 % się dogadają i zaprzyjaźnią ale potrzebują Waszej cierpliwości i spokoju, i czasu. Z moich doświadczeń wynika, że dwa Kocurki zazwyczaj dogadują się bardzo fajnie, Kocurki są łagodniejsze i bardziej przytulaste niż Koteczki (chociaż to wynika z mojej statystyki niż z jakichś badań) i częściej nawiązują z innymi Kotami takie relacje, żeby np. razem spać. Nie jest nigdzie powiedziane, że dokocenie młodą Koteczką szło by lepiej, wcale niekoniecznie.
Kasiu, Pimpuś potrzebuje pomocy bo jako Kot dotąd żyjący w domu wyląduje na ulicy. Po jego kastracji moim zdaniem powinniście (chociaż to Wasza decyzja oczywiście) spróbować raz jeszcze, ale ze środkami zapobiegawczo - ostrożnościowymi: na początek osobne pomieszczenia przez kilka dni i stopniowe wymienianie Kotów zapachami np. głaszcząc raz jednego, raz drugiego, przyda się feliway i karma Calm dawana Kajtusiowi już wcześniej, na pewno 2 kuwety na początek i spokój i cierpliwość z Waszej strony. nie poddawajcie się, dajcie Pimpusiowi i Kajciowi czas a będzie dobrze. Jakby coś, to jestem pod telefonem, służę radą i pomocą. Pozdrawiam Was!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 19, 2014 15:19 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Dzięki Carmen, właśnie takiej porady potrzebowałam.
Właściciel Pimpusia niestety nie jest zbyt odpowiedzialną osobą, wczoraj rozmawiałam z nim na FB na temat terminu zabrania małego na szczepienie, to urwał rozmowę ni stąd, ni zowąd i nic nie odpisał :roll: Tak jakby nie było to dla niego w ogóle ważne...
Chyba nie wolno się tak szybko poddawać... Damy chłopakom i sobie jeszcze jedną szansę. Trzymajcie kciuki, Ciotki :!:
Tak bardzo bym chciała, żeby Kajtuś i Pimpek zaprzyjaźnili się jak Rudolf z Kajtuchem.... Ale Rudolf miał wyjątkowy charakter, myślę, że to w dużym stopniu była jego "zasługa".... No nic, będę pisać, co i jak i mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się załączyć zdjęcie chłopaków, jak się ze sobą bawią lub chociaż siedzą blisko siebie.
Buziaki, Olu, dzięki jeszcze raz za wsparcie. :1luvu:

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 25, 2014 18:52 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Pimpek już zaszczepiony, poza podstawowym szczepieniem również na białaczkę.
9 lipca umówiony na zabieg usunięcia pomponów.
Planujemy zastosować jakieś feromony, lekarka polecała m.in. jakieś wkładki do kontaktu.
Trzymajcie kciuki-chciałabym, żeby Kajtuś znów miał "braciszka". Oczywiście poza Rudziem, który na zawsze bedzie z nami duchem :!:


PS. Kajtuś chyba nie był szczepiony na białaczkę- czy powinnam wykonać takie szczepienie? Czy niewychodzącego kota rzeczywiście trzeba co rok szczepić?

kitty-katie

Avatar użytkownika
 
Posty: 59
Od: Śro sty 12, 2011 21:52
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 25, 2014 21:51 Re: Szczęśliwe zakończenie - Kajtuś już w DS :-)))

Moim zdaniem szczepienie na białaczkę nie jest potrzebne a bez testów może nawet zabić Kota.
Poproś o zwykłe, podstawowe szczepienie - wystarczy.
A te wkładki do kontaktu, to pewnie feliway - z tego co słyszałam lepszy od feliwaya do kontaktu jest feliway w spreju ale nigdy nie stosowałam. Może spróbujecie karmy Calm? Przydałoby się podawać ją obu Kocikom już teraz.
A naj najważniesze jest rozdzielenie Kotów na początek i mądre, spokojne dokocenie.
Trzymam kciuki!!!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 20 gości