» Pon sty 11, 2010 22:08
Re: GDYNIA-CIĘŻKO CHORA FUKSIA-POTRZEBNA POMOC!
Byłam dziś w przychodni, spotkałam Kingę z rodzinką i widziałam Kocinkę.
Straszna biedulka taka chudzina, mizerna, chociaż wet mówi że i tak wygląda juz o wiele lepiej niż kilka dni temu. Wg weta to nie jest aż takie kocie, po zębach ocenia na 6-7mies, ale Kicia faktycznie wygląda na jakieś 4 mies. taka zabiedzona jest, chyba długo musiała niedojadać i byc w kiepskich warunkach.
Dziś miała wyczyszczone uszy, bo ma też świerzb uszny.
Potwornie zarobaczona była, z kupą i wymiotami wydaliła robale.
Widać że kicia choć słaba ma wolę walki i życia.
Na razie plany są takie, że jak kicia nabierze trochę sił to operacja skrócenia ogonka żeby się nie paprało, a co z tyłeczkiem to trzeba jeszcze poczekać, może się bez interwencji chirurgicznej obędzie ale jeszcze nie wiadomo, podobno jest lepiej (ja nie widziałam wcześniej) choc nadal nie wygląda dobrze ale istnieje sznasa że samo się wygoi i unormuje ale nie wiadomo. Najważniejsze, że sie wypróżniła i że nie bedzie musiała przejść w takim kiepskim stanie tak poważnej operacji brzusznej. Podobno tam już były kamienie kalowe w jelitach ale jakoś szczęśliwie się kicia odetkała.
Po za tym jest śliczna nie wiem czy bardziej szylkretka czy trikolorka, chyba szylkretka bo w przeważającej części jest pstrokata czarno-ruda pod szyjką ma białą krawatkę.
Tż Kingi zrobił kilka zdjeć, pewnie wstawią niedługo, jak coś zapomniałam napisać to Kinga pewnie doda.