Powrót dramatu kostrzyńskich kotów....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2009 10:35

kobi pisze:witam
jezeli potrzebna jest pomoc przy "łapance" sobotniej to prosze dac znac, chetnie pomoge, moge tez jechac do Kostrzynia przez ZG i zabrać chetnych. Jezeli znajdzie sie osoba gotowa udostepnic jakis DT moge zajac sie leczniem i sterylizacja jakies koty /ja niestety nie mieszkam u siebie i do pazdziernika wszelakie zwierzata w domu odpadaja/
pozdrawiam
kobi/AniaK


Podrzucę, podkreślę ... :) :roll:

W Kostrzyniu mam ciotkę ... zupełnie niestety niekocią :(, bywam tam rzadko ... :? Mogę tylko kciuki trzymać i liczyć na tych, co bliżej ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro sie 26, 2009 10:51

No świetnie, ja jakieś bzdury na swoim wątku wypisuję, bo powiadomienia mi nie przychodziły, myślałam, że to cisza przed burzą, a tu wielkie poruszenie!
Właśnie rozmawiałam z Panią Reginą, ilość podziękować dla nas za pomoc jest niemożliwa do ogarnięcia.
Wczoraj było pierwsze karmienie kotów puszkami i suchą karmą, jedzą ze smakiem i mokre i suche, ale był tez i dzień upalny, więc jadły tyle o ile.
Biała koteczka ma się lepiej.
Czeka na sobotę w pełnej gotowości i na każdą wiadomość i na każdy telefon.
To ja mówię, że powinna może jakiś komputer mieć, może wtedy i na bieżąco być z nami i ze światem w kontakcie, bo jej znajoma ma i stawia pierwsze kroki, i pewnie też by się nauczyła...
I słyszę, że Pani Regina nie ma nawet ciepłej wody, już ma bojler, ale nie ma jeszcze możliwości finansowych założenia... :( No myślałam, że się popłaczę..
Wracam do kotów. Jest możliwość teraz, że sąsiadka, a jest tam tylko jedna taka zaufana, będzie karmiła puszkami i suchą karmą koty, gdy Pani Regina pójdzie do szpitala. Problem był w gotowaniu kaszy, zakupach dodatków, staniu przy kuchence, itd. Tutaj jest opcja rezerwowa.
Zapas finansowy mamy, gdy trzeba będzie uzupełnić, ruszymy znowu po prośbie i po bazarkach.
Halo Zielona Góra i okolice!!!!!
Kto może jeszcze być w Kostrzynie w sobotę popołudniem????
Potrzebna pomoc!
Dodam może jeszcze, że w ryneczku są też maluchy :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19156
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 15:46

Kobi, Twoja pomoc będzie bardzo ważna, bezcenna powiedziałabym, bo jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zostaną na miejscu do kastracji jakieś kocurki, jeśli mogłybyśmy spotkać się z którąś z Was na miejscu, to jeszcze ustalimy pewne szczegóły techniczne

jeżeli chodzi o ewentualną akcję adopcyjną, to myślę, że tak czy inaczej musimy wszyscy poczekać na zdjęcia, które my zrobimy kotom w fundacji

w związku z przerwą techniczną na forum, będę (później) pisała pw z prośbą o numer tel./gg Czitki, Kobi i Milenap oraz podam swoje, żebyśmy miały ze sobą jakiś kontakt

przypomnę, że łapiemy w porze karmienia, tj. ok. 22-ej, gdyby któraś z Was miała możliwość spotkać się z nami

tyle narazie na szybko

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 27, 2009 21:01

No i za dwie godziny prawdopodobnie stracimy kontakt forumowy do poniedziałku.
A tu w sobotę akcja w Kostrzynie w wykonaniu Fundacji KOT!
Trzymajmy wszyscy wielkie, wielkie kciuki za powodzenie, oby udało się!
Dla porządku dodam do naszych zapasów finansowych 75 zł z aukcji kolczyków Jamesa Bonda, pieniądze są u mnie na koncie, a piękne wsparcie otrzymaliśmy od Niki01- 50 zł., Megany- 15zł i XAgiX-10 zł. Bardzo dziękujemy! Fresto przelała pieniądze za kolczyki bezpośrednio do katgral, sumy jeszcze nie znam, ale każda jest ważna, każda! Cmok! :love:
Cobi, jesteś umówiona w Kostrzynie z Asią i Lidką?
Ojej, żeby wszystko poszło dobrze! :ok: :ok: :ok:
Powodzenia!!!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19156
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sie 27, 2009 21:15

:ok: :ok: :ok: :ok:

Będziemy z niecierpliwością czekać na relację z akcji.
Musi sie udać.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Wto wrz 01, 2009 16:25

(przeklejone z tymczasowego wątku na forum technicznym: miau/viewtopic.php?t=99255)

1
kocur bury z białym, duży, dorodny, spokojny, w niezłej kondycji, ma coś nie tak z oczami: widoczne spojówki, ale nie opuchnięte ani zaczerwienione, trudno narazie powiedzieć coś na temat jego zachowania, spokojnie siedział w transporterku w klatce;

2
kotka czarna, dorosła, w dobrej kondycji, dzikuska;

3
kotka czarna z białym, dorosła, dorodna, w dobrej kondycji, dzikuska;

4
kotka bura, młoda, ok. półroczna, jedyna, która została ze wspominanych wcześniej w wątku Kostrzyna "maluchów", spokojna, ale odstawiła cyrk u weta, przy próbie złapania w celu identyfikacji płci;

5
kotka biała w bure łaty (ta, która straciła maluchy i była chora), nie jest w bardzo złej kondycji, ładnie zjadła, oddycha przez nos, niewielkie ilości krwi w moczu, dzikuska;

6
kotka bura z białym, w dobrej kondycji, wysterylizowana, całkowicie oswojona, łagodna, wiek ok. 3-4 lata;

koty 1-5 zostały złapane w klatkę-pułapkę, kotka oswojona nr 6 za frak(zapewne dałaby się wziąć na ręcę, ale nie mogłyśmy ryzykować, że się wystraszy i ucieknie)

koty 1-4 zostały u weta, będą wykastrowane i wet je dokładnie obejrzy pod narkozą (uszy, zęby - w razie potrzeby zrobi co trzeba)

kotka nr 5 narazie na leczeniu

kotka nr 6 została odpchlona, jak zacznie jeść to ją odrobaczymy, póki co jest zestresowana i nic nie zjadła od wczoraj,

maluchy: zostały podrzucone na rynek, (w miejsce gdzie Pani Regina karmi koty), zawinięte w dziecięcą kamizelkę z futerka, wyziębione, głodne, z pępowinami I LARWAMI MUCH

na miejscu zostały: kocur buro-biały, Pończoszka, dzikusek, rzuca się na ręce z jedzeniem i gryzie po nogach, zmył się przy zamieszaniu podczas łapanki;
kotka Bezogonka - ma maluchy, których jeszcze nie wyprowadziła;
podobno jeszcze jedna kotka, ale w ogóle się nie pokazała;
2 dorosłe koty nie doczekały naszego przyjazdu, zginęły pod samochodami;

finanse: narazie dolałyśmy tylko paliwo za 50 zł; poznałyśmy także znajomą pani Reginy, która przygarnęła z piwnicy kotkę z miotem (4 maluchy), młodziaki mają teraz ok. 5 miesięcy, Pani podobno jest umówiona z lekarzem wet. na sterylizacje matki i maluchów, Lidka zaproponowała (żeby bardziej zmotywować/kontrolować te zabiegi), że zadzwoni do lecznicy i spróbuje wynegocjować korzystne ceny lub częściowo dopłacić, więc tutaj będziemy Was prosić o pomoc finansową;
co do dalszego podróżowania kotów (paliwo), to wyjdzie międzyczasie

tak ogólnie to mam wrażenie, że cofnęłyśmy się do 19 wieku, tam jest strasznie, jedyny sens tej akcji, jest taki, że pomożemy kotom, które trafiły pod opiekę forum i fundacji

relacja po odebraniu kotow od weta późno w nocy lub jutro, dziś wieczorem sesja zdjęciowa

WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA ANI (Kobi), KTÓRA BARDZO NAM POMOGŁA ŁAPAĆ KOTY I OPORZĄDZAĆ MALUCHY

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 01, 2009 16:56 Re: Kostrzyn-w sobotę akcja!Kto może być tam popołudniem i pomóc

"dorodna" kotka nr 3, Adelcia, mama wielu kociąt :lol: okazała się kocurkiem

młoda, bura kotka nr 4 miała po otwarciu płyn, nie fipowy

wątek wsparcia dla Kamili i Macieja, którzy podjęli walkę o przeżycie kocich noworodków, które zabrałyśmy z Kostrzyna:
viewtopic.php?f=1&t=99269

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto wrz 01, 2009 19:58 Re: Kostrzyn-w sobotę akcja!Kto może być tam popołudniem i pomóc

Ruszył mi internet i mogę już być na bieżąco!
Czyli dzisiaj nasze dorosłe koty były już kastrowane/sterylizowane?
I jak to zniosły?
Jak ten czas szybciutko biegnie!
jak się czujemy po zabiegu?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19156
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto wrz 01, 2009 20:04

wczoraj były u weta

biała na leczeniu, ładnie je, reszta ok., tylko wystraszone i malutko jedzą, oswojona źle znosi zamknięcie, cały czas drze buzię jak słyszy, że jesteśmy

dziś Lidka i wolontariuszka robiły zdjęcia

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 02, 2009 18:23 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu, pierwsze sterylki i relacje

Hop, hop, co tam u naszych kostrzyńskich futerek?
Fotki zobaczymy jak będzie chwila czasu na wstawienie?
Bo domów można zacząć szukać, albo innych dobrych miejsc! A ta oswojona miziasta do wzięcia?
Wrocław pozdrawia Toruń!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19156
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw wrz 03, 2009 12:18

Obrazek Obrazek
kotka wysterylizowana (w Kostrzynie, z inicjatywy Pani Reginy), oswojona, bardzo miziasta, spokojna, mruczy, ociera się o nogi, daje się brać na ręce

Obrazek
kotka czarna, dzikuska, widoczna łysinka z boku - miejsce po sterylizacji

Obrazek
kotka biało-bura, dzikuska, przed sterylizacją, obecnie na leczeniu, czuje się dobrze, ma apetyt, odpoczywa i się objada

Obrazek
młoda bura kotka, jedyna jaka została z tegorocznych kociąt, dzikuska, widoczne nastroszone futerko na grzbiecie - po odpchleniu, z boku - nieco widoczna łysinka po sterylizacji

Obrazek
czarny z białym, kocur, dzikusek, wykastrowany, łapany jako kotka Adelcia :lol:

Obrazek
bury z białym, kocur, dzikusek, wykastrowany, przerośnięta spojówka w prawym oczku - pozostałość po przebytej na wolności chorobie

zdjęcia autorstwa justynamusial
Ostatnio edytowano Czw wrz 03, 2009 12:35 przez Fundacja KOT, łącznie edytowano 1 raz

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 03, 2009 12:18

koty nie są w złej kondycji, niewychudzone, mają ładne futerka, za to mocno wystraszone - co zapewne widać na zdjęciach (musiałyśmy zdjąć na chwilę zasłonki okrywające klatki)

najgorzej wygląda biało-bura koteczka, o której Pani Regina mówiła, że straciła kocięta i była chora, najlepiej też znosi niewolę - mam wrażenie, że w cieple i spokoju odpoczywa i dochodzi do siebie (z obserwacji wiem, że jak już poczuje się dobrze, to jej się odwidzi siedzenie w fundacyjnym boksie :wink: )

z wyjątkiem oswojonej burej z białym koteczki trafiły nam się same dzikuski, wspaniałe byłoby dla nich miejsce, w którym miałyby ciepłe schronienie na zimę i regularne karmienie (Pani Regina karmi raz - wieczorem)

w weekend - odrobaczanie

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw wrz 03, 2009 21:07 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu, pierwsze sterylki i relacje

Ależ one piękne wszystkie 8O
Czyli jesteśmy w trakcie sterylek i innych przyjemności, a jak pyszczydła, zębiszcza , uszka, oczka? Zdrowe toto wszystko :wink: ?
W jakim wieku są mniej więcej? Według Pani Reginy to góra trzylatki, zgadza się?
Ta miziasta kotunia na pierwszej fotce, a raczej dwóch, nadaje się do adopcji domowo-ogrodowej? Zaczynamy szukać czegoś?
Jutro wieczorkiem potrzebuję ewentualnie wszystkie dodatkowe informacje o stanie zdrowia kotów, aby przekazać Dorocie Sumińskiej "ściągę" do sobotniej audycji radiowej. Może się uda?
Teraz mamy taki spokój na wątku, bo wiemy, że koty pod wspaniałą opieką i że nic im nie grozi. Ale to się za moment skończy i być może będą musiały wrócić na ulicę do Kostrzyna, gdzie nie przeżyją zimy.
Proszę, radźmy wszyscy. W końcu to tylko 8) sześć zdrowych, młodych kotów. I wcale nie szukają luksusów, tylko czegoś lepszego, niż Kostrzyn :(
Czytamy, że poza jedną kotunią to raczej dziczki. I pod tym kątem myśleć trzeba o bezpiecznym dla nich miejscu i dobrych ludziach wokół.
Zatrzymajcie się przez chwilę nad ich losem....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19156
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw wrz 03, 2009 21:39 Re: Kostrzyn-koty w Toruniu, pierwsze sterylki i relacje

Czitka, zmień tytuł, bo teraz już szukamy dla nich miejsca do bezpiecznego życia. Stodoła, gospodarstwo agroturystyczne, stajnia...

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw wrz 03, 2009 23:08

koty zostały dobrze obejrzane przez weta podczas narkozy, o dziwo mają czyste uszy i nawet nie trzeba było robić żadnych porządków w pyszczkach, to młode koty, max. 2-3 letnie, oswojona została zbadana bez znieczulenia, jej zęby wskazują na wiek ok. 2 lat, tyle, że nie ma jednego ząbka z przodu
narazie jeszcze do obejrzenia biała, sterylkę planujemy na poniedziałek

bura oswojona kicia jak najbardziej nadaje się do domu z ogrodem

co do pozostałych to czarny z białym kocurek i biało-bura kotka to straszne dzikuski, musimy bardzo ostrożnie sprzątać im klatki i stawiać miseczki, bo skaczą z pazurami i groźnym prychaniem, dodatkowo biała codziennie dostaje zastrzyk

kocurek bury i pozostałe dwie kotki są bardzo spokojne, płochliwe, nie chcą, żeby je dotykać, chowają się w najdalszy kąt transportera/szmacianego domku i kulą się
kocurek gada do nas jak przychodzimy, ale też jest bardzo płochliwy, wydaje się, że nawiązałby kontakt po pewnym czasie z zaufaną osobą

one potrzebują jedzenia i możliwości schronienia się przed zimnem - to i tak by było więcej niż mają tam, gdzie dotychczas żyły

oswojona kicia jest strasznym niejadkiem, pozostałe - pochłaniają ogromne ilości jedzenia

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości