Rocznych 6 kotków, Plamusia [']

[Atta]

Ten, kto zdecyduje się na jej adopcje musi być świadomy, że dzicz w niej siedzi Ale wcale nie znaczy,że nie nadaje sie do ludzi. Moze zawsze taka pozostanie? - to będzie zależne od przyszłych właścicieli. A moze zrobi się z niej to co z naszej Kluski? potrafi być teraz diabelsko namolna No ale tego wszystkiego sami ją nauczyliśmy to teraz nie ma co jęczeć,że nam ręce przy niej odpadają. Mąż lubi wgapiać się w coś co zainteresuje w TV, a ona z tego korzysta "mówiąc": skoro siedzisz na kanapie to nie tak bezczynie, smyraj !
Pomyśleć,ze na początku mieliśmy ręce i nogi zdrapane...

[Anna61]

Ten, kto zdecyduje się na jej adopcje musi być świadomy, że dzicz w niej siedzi Ale wcale nie znaczy,że nie nadaje sie do ludzi. Moze zawsze taka pozostanie? - to będzie zależne od przyszłych właścicieli. A moze zrobi się z niej to co z naszej Kluski? potrafi być teraz diabelsko namolna No ale tego wszystkiego sami ją nauczyliśmy to teraz nie ma co jęczeć,że nam ręce przy niej odpadają. Mąż lubi wgapiać się w coś co zainteresuje w TV, a ona z tego korzysta "mówiąc": skoro siedzisz na kanapie to nie tak bezczynie, smyraj !
Pomyśleć,ze na początku mieliśmy ręce i nogi zdrapane...

Dokładnie tak myślę Atta.
Fajnie, że oboje lubicie zwierzątka

[Anna61]

Koteczki teraz są biedne, bo mają zakaz wchodzenia do innych kotów a one tak bardzo już się pchają do nich.
One nie rozumieją całej tej sytuacji i tak się już cieszą gdy tam wchodzę i myślą, że otworzę im drzwi., ale ja się nie poddam choć oby to już nie było za późno.

[Anna61]

Jakby ktoś zechciał wesprzeć jakąś dobrą karmą te dzikuski to bylibyśmy wdzięczni, bo jak się zarażą grzybicą to będzie tragedia bo im nic nie będę mogła podać. Teraz już powinny dostawać coś na podniesienie odporności ale to chyba musiało być w jedzeniu niewyczuwalne.

[Atta]

Mam nadzieję,że im się uda ocaleć przed paskudztwem, bo z nimi będzie najtrudniej.

[Anna61]

Mam nadzieję,że im się uda ocaleć przed paskudztwem, bo z nimi będzie najtrudniej.

Teraz są całkiem izolowane choć 2 razy mała Basia wpadła do nich niezauważona przeze mnie.

Te oczka tych 2 kotków nadal niestety są z taką rdzawą wydzieliną i lekko przymknięte.
Tą czarną dzikuskę wczoraj miźnęłam gdy dałam im jeść, ale tylko gdy ją dotknęłam to odskoczyła jak oparzona.
Niby chcą do człowieka bo to widzę po ich zachowaniu, ale strach bierze górę niestety a ja tak bym chciała je wymiziać.

[Anna61]

Koteczki wreszcie we wolierze, już była wcześniej ale bez siatki na górze, teraz zabezpieczona jest i góra.
Wszystkie dzikuski w całej swojej dzikości.






















Bardzo proszę o ogłoszenia dla nich, może komuś jakiś dzikusek przypadnie do serca.

[Atta]

Najbardziej charakterystyczna jest Plamusia, ale nei ważne które pierwsze, oby szybko znaleźli się chętni

[Anna61]

Najbardziej charakterystyczna jest Plamusia, ale nei ważne które pierwsze, oby szybko znaleźli się chętni

Plamusia jest najfajniejsza, największa i najgrubsza a czy znajdą domki?
Każdy chce miziaka a one takie niestety nie są.

[Anna61]

Niestety problem z oczkami nadal jest, szczególnie u tego jednego kocurka co na początku.
Ma zaczerwienione spojówki i takie na wpół przymknięte.
Kotki już jedzą przy mnie aczkolwiek pogłaskać nadal tylko mogę Plamusię.
Ta druga co miała chore oczko szuka kontaktu ze mną i już nie robi dużego pchyyyyyy tylko pchy tak żebym wiedziała, że stop.

[Atta]

Najbardziej charakterystyczna jest Plamusia, ale nei ważne które pierwsze, oby szybko znaleźli się chętni

Plamusia jest najfajniejsza, największa i najgrubsza a czy znajdą domki?
Każdy chce miziaka a one takie niestety nie są.

Moje zdanie jest takie:jesli ktoś szuka maskotki to żadnego trudnego w opiece kota nie weźmie, ale jeśli szuka się po prostu kota - a te wiadomo,że są o róznych charakterach i stopniu poufałości - to nie będzie na takie "drobiazgi" patrzył. Z jednej strony taka osoba musi zdawać sobie sprawę jakie są, a z drugiej miec cierpliwość i chęć obłaskawienia, a przede wszystkim chyba konsekwencja w działaniu.
Osobiście nachodziłam się do koszyka żeby kilkadziesiąt razy dziennie naszą krótko głaskać po grzbiecie. NIe minął miesiąc a mogłam pogłaskac po łebku. Taki zaszczyt Ale brzuszek to nam pokazała po kilku miesiącach My też lubimy miziaste, chętnie nawiązujące kontakt z człowiekiem i co z tego skoro w schronisku spodobała mi się Kluska, te jej półprzymknięte, melancholijne ślepia... a ta przy bliższym poznaniu okazała się pół-dzikim futrzakiem Za to teraz najchętniej uczepiłaby się nam nóg i łaziła wszędzie byle z człowiekiem. To jakim kot stanie się mieszkając w domu zależy od jego domowników. Nawet najbardziej indywidualnie prowadzący się kocur może zmienić nastawienie przy spotkaniu z silną człowieczą osobowością
Wypatruj zdecydowanych w charakterze ludzi. Na pewno się znajdą

[mb]

Nie są, ale mogą się stać miziakami

"Niemiziaki" też znajdują domy

[Atta]

Taaak Dorwałoby sie do nich wiecej osób to aż by zaczęły piszczeć z radości. Raz dwa i z dzikusa stałby się tulasek A tak serio to są koty, które od małego nei lubią wylewnych czułości. Przyjdą od czasu do czasu na chwile na kolana, czasem połaszą sie do nóg i koniec.

[Atta]

Mam pomysł! Trzeba by tylko oddawać w pakiecie. Tzn. jeden miziasty, a drugi niezależny, ale za to sprawdziłby się jako towarzysz tego pierwszego U nas tez tak kiedyś było. Jedno namolne, a drugie od czasu do czasu miało ochotę na kontakt z człowiekiem. Potrzeby i ludzi i kotów były zrealizowane.

[Atta]

Dzikuski tez zapraszają wszystkich chętnych do bazarkowania w ich interesie viewtopic.php?f=20&t=176572