Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

A oto 6-miesięczny Tiger. Szczęściarz. Urodził się w nocy tuż po przybyciu jego mamusi do piwnicy(juz miała termin operacji ustalony...). Całe swoje dotychczasowe życie spędził w mroku i ciasnocie, ale w towarzystwie świetnych kotów. Nie wiadomo dlaczego, trójka jego rodzeństwa, chociaż wcale nie ładniejsza od niego (a może nawet brzydsza, o ile w ogóle kot może być brzydszy) znalazła już dawno domy.
Pewnie i on musi poczekać na ten najwspanialszy. Oby tylko nie za długo!

Mam dobre wiadomości z DT o tym zasmarkanym Mruniu.

Jest duża poprawa w jego stanie. Opiekunka ma wrażenie jakby się oczyszczał. Raz wykichnął gluty na ścianę, ale ropy nie było. Oczko podobno wygląda świetnie. Jest na diecie odchudzającej. Zaprzyjaźnił się z kotem -persem i psem - rotwailerem. Zajmuje centralne miejsce w salonie, niczego się nie boi i uznany został za bardzo mądrego kocurka!

To pod okiem Mrunia i Kocia (teraz Pikpoka) dorastał Tiger(6m) i trzech braciszków(5m) i przyjaźniła się przez cały rok Tri(ok2lat). One wszystkie jeszcze czekają na DS lub DT.
Bardzo długo przebywają w ciemnej , małej piwnicy teraz dodatkowo narażone na atak niezrównoważonego lokatora.

ossett pisze:A oto 6-miesięczny Tiger. Szczęściarz. Urodził się w nocy tuż po przybyciu jego mamusi do piwnicy(juz miała termin operacji ustalony...). Całe swoje dotychczasowe życie spędził w mroku i ciasnocie, ale w towarzystwie świetnych kotów. Nie wiadomo dlaczego, trójka jego rodzeństwa, chociaż wcale nie ładniejsza od niego (a może nawet brzydsza, o ile w ogóle kot może być brzydszy) znalazła już dawno domy.
Pewnie i on musi poczekać na ten najwspanialszy. Oby tylko nie za długo!

czy potrzebna jakaś pomoc w ogłaszaniu kociaków ? !

jessi74 pisze:czy potrzebna jakaś pomoc w ogłaszaniu kociaków ? !

Każda pomoc jest na wagę złota!

Dobrze by było, aby te kociny Boże Narodzenie spędziły już we własnym domu!

biedactwa

ossett pisze:
jessi74 pisze:czy potrzebna jakaś pomoc w ogłaszaniu kociaków ? !

Każda pomoc jest na wagę złota!

Dobrze by było, aby te kociny Boże Narodzenie spędziły już we własnym domu!

porozmawiam z turkawką, poproszę aby systematycznie umieszczała kociaki na naszej stronce, im więcej osób będzie wiedziało że szukają domu, tym większe sznase na adopcję ! zajrzę tu wieczorem!

A to jest TriBis! ok. 2 letnia wysterylizowana. Bardzo przedsiębiorcza i jak większość rasowych trikolorek bardzo łowna!Nie przebywa teraz w azylku p. Ani, ale na terenie pobliskich zakładów remontowych, gdzie ma schronienie tylko od wiatru, a nie od zimna i mrozu. Parę miesięcy temu zwiała z azylku! Udalo jej się odsunąć siatkę zabezpieczjącą okienko. Dopiero teraz, po paru miesiącach, udało się ją p. Ani odnaleźć. Jest lubiana przez pracowników tego zakladu, ale nie ma tam właściwej opieki. To kotka domowa. Miziasta.

To przez to okienko TriBis uciekła! Ale nie przewidzala tak ciężkiej zimy.
Jest to idealna kotka dla bezpiecznego domu wychodzącego.

Wydaje mi się, że kotka jest teraz pod opieką Babyzgagi z Kociego Życia, tu jest jej wątek:
http://www.kociezycie.pl/forum_kocie/vi ... f=1&t=1537
Kicia ma objawy rui, więc chyba jednak nie była sterylizowana (no chyba, żeby przez sterylizację rozumieć tylko podwiązanie jajowodów).

nika.wu pisze:Wydaje mi się, że kotka jest teraz pod opieką Babyzgagi z Kociego Życia, tu jest jej wątek:
http://www.kociezycie.pl/forum_kocie/vi ... f=1&t=1537
Kicia ma objawy rui, więc chyba jednak nie była sterylizowana (no chyba, żeby przez sterylizację rozumieć tylko podwiązanie jajowodów).

Dzięki za wiadomość. W sobotę 27 listopada p. Ania mówiła mi o tej kotce, a wczoraj otrzymałam jej zdjęcie od Zuzy(?)jak siedzi na mrozie.

Post o kotce Babyzgagi jest z 28 listopada, a więc p. Ania być może nie wiedziala jeszcze, że kotka jest w DT.
Z tą sterylizacją Tri Bis to może i ja zrobiłam błąd" Zuza" pisze:

Pod numerem 238 kotka trikolorka, około dwuletnia. Mieszka na terenie warsztatów na ul. Legnickiej.
W okresie zimowym ma schronienie jedynie przed śniegiem, nic nie chroni jej od mrozu i wychłodzenia.
Jest bardzo łowna i przymilna. Chętnie przytula się i mruczy."

Nic o sterylizacji. Widać zwiała jej przed sterylizacją na którą czekała w tej piwnicy.

Wobec tego polecam znowu Tri, która odsiaduje już rok w piwnicy pani Ani. To widzialam sama na własne oczy jakiś czas temu.
Ta na pewno jest wysterylizowana. Też ok. 2 letnia
A wszystkie Trikolorki są bardzo łowne chyba (wiem o paru takich dzikich...).

Śliczna, ok. dwuletnia Tri (wysterylizowana) już ROK czeka na dom!
Troszkę była nieśmiała w obecności dorosłych kocurów, teraz nabrała śmiałóści.
Młode kocurki tulą się do niej jak do mamy.

ossett pisze:A to jest TriBis! ok. 2 letnia wysterylizowana. Bardzo przedsiębiorcza i jak większość rasowych trikolorek bardzo łowna!Nie przebywa teraz w azylku p. Ani, ale na terenie pobliskich zakładów remontowych, gdzie ma schronienie tylko od wiatru, a nie od zimna i mrozu. Parę miesięcy temu zwiała z azylku! Udalo jej się odsunąć siatkę zabezpieczjącą okienko. Dopiero teraz, po paru miesiącach, udało się ją p. Ani odnaleźć. Jest lubiana przez pracowników tego zakladu, ale nie ma tam właściwej opieki. To kotka domowa. Miziasta.

To przez to okienko TriBis uciekła! Ale nie przewidzala tak ciężkiej zimy.
Jest to idealna kotka dla bezpiecznego domu wychodzącego.

Czy to nie jest ta sama kotka, która ludzie szukają z tego ogłoszenia????

http://wroclaw.szerlok.pl/oferta/zagine ... D2AXe.html

TriBis:

Zaginęła:

Wyglądaja identycznie!

no to widze że chyba happy end http://www.kociezycie.pl/forum_kocie/vi ... 5&start=15
często przegladam ogłoszenia kotów zaginionych i ta mi dawno temu zapadła w oczy bo jest wyjatkowa :ok:

Dziewczyny,
Wygląda na to, że Trusia to faktycznie Jagusia:)
Ale od początku.
Info o niej dostałam jakoś koło 18-20 listopada, może wcześniej, 24 mój chłop porobił jej zdjęcia, pan Janusz (facet od warsztatu) zeznał że kotka była dużo wcześniej u p. Ani ale wróciła, i że p. Ania o tym jak najbardziej wie, bo u niego bywa w okolicy. 28 listopada rozmawiałam z p. Anią że planuję ją wziąć do weta kontrolnie i ewentualnie przetrzymać jeśli będzie potrzebna sterylka. Od początku mrozów/śniegu kotka nie siedziała w budce na zewnątrz, tylko u p. Janusza w warsztacie, co było o tyle uciążliwe, że razem z jego kocurem robiła mu sajgon niemożebny - ale jej nie wypuścił choć był zły. W środę zawiozłam kotkę do weta (do Doranu), wykazywała objawy rui, więc zgarnęłam ją do siebie, p. Ania dowiedziała się o tym zarówno od p. Janusza (bo akurat była zaraz po mnie), od p. Asi w Doranie (też mnie już tam nie zastała), i w końcu ode mnie, bo rozmawiałyśmy jeszcze tego samego dnia przez telefon.
Od samego początku mój chłop miał przeczucie że to kot domowy-zaginiony, dziś dzięki temu znalezionemu ogłoszeniu wygląda na to, że będzie happy end:)

Ale historia! Będą mieli ludzie prezent na Mikołaja. Tylko powinni ją dobrze pilnować bo to spryciara jakich mało.
Może nie ma rui tylko taka miziasta jest...
No i przestała być płochliwa!

No i Jagusia vel Trusia szczęśliwie powróciła na łono rodziny, do swojego brata i tęskniących ludzi:) Okno zostanie zasiatkowane:)

A nawiasem, jest wysterylizowana kompletnie, oszukała nas:D

Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

Kto przegląda forum