Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 22, 2007 18:00

mirka_t pisze:I jeszcze trochę pieska. :lol:

Obrazek


Pięęęękne :) Kocio-psia miłość :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto sty 23, 2007 20:38

Jakiś czas temu obiecałam reddie, że jak wydam w tym miesiącu koty to wezmę do siebie rudego z tego wątku DziałkotyW4KolorachTymczasPotrzebny-A DLA RUDKA PILNIE!.
Reddie miała go przywieźć do mnie dzisiaj, ale wczoraj poinformowała mnie, że kot jest już złapany i przebywa w domu kobiety, do której należy działka. Reddie miała go przywieźć dzień wcześniej niż to było planowane. Czekałam więc na nowego. Reddie przysłała mi smsa, że nie mogą kota złapać do transportera i proponuje, aby został tam gdzie jest do czwartku. Może w czwartek będzie łatwiej go złapać. Zdecydowałam, że jadę zaraz pomóc w łapaniu, bo jeśli kot już jest w stresie to nie ma sensu za 2 dni fundować mu nowej łapanki. Na miejscu zauważyłam, że kot ma prawdopodobnie skręconą tylną, prawą łapę. Nie było wyjścia i trzeba było go złapać, co też dość szybko się udało zrobić. U weta tak szalał, że nie było sposobu go obejrzeć. Na dodatek po drodze zsiusiał się pod siebie. Tylko dzięki uprzejmości pani Izie dyrektorce bydgoskiego schroniska zdobyłam klatkę, w której umieściłam kota. Na mnie rudy warczy i prycha, ale koty toleruje. Niestety nie chce pić ani jeść a łapa jest spuchnięta. Nie mam możliwości przemycić Sedalinu w pokarmie. Konieczne jest zabranie go jutro do kliniki całodobowej gdzie potrafią radzić sobie z dzikimi kotami i zrobią na miejscu prześwietlenie łapy.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zapewne piszę ten post zbyt późno, ale starałam się w inny sposób zdobyć pieniądze. Mam ostatnie 60zł i nie wiem czy to wystarczy. Proszę więc każdego, kto może jeszcze dzisiaj przelać choć drobną kwotę pieniędzy o pomoc. W klinice całodobowej nie mam układów i nie mogę leczyć kota „na krechę”.
Mój nr konta: Mirosława Tomczak, 50 1540 1027 3078 7570 3019 0001.
Ostatnio edytowano Czw sty 25, 2007 17:51 przez mirka_t, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 23, 2007 20:54

Mirko, a Łatka (tri) z tych działek się nie odnalazła?
Na tych fotkach Rudek wygląda na super wyluzowanego gościa :) i naprawdę towarzyski dla kotów jest. Bardzo dziki on jest?

Przelew poszedł :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto sty 23, 2007 20:58

Mirka, dzięki, kochana, za Rudka.
Mokkunia, Łatka się nie znalazła.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 23, 2007 21:01

Mokkunia bardzo dziękuję. Rudy ze strachu ucieka na oślep. Potrafi ugryźć i podrapać. Teraz boli go łapa i nawet nie siada tylko leży. Na koty ani razu nie prychał. Nie wiem czy tak lubi towarzystwo innych kotów czy też woli im się nie narażać, bo jest w mniejszości. Gdyby nie ta łapa to zapewne szybko by się do mnie przyzwyczaił. W klatce czyje się w miarę bezpieczny i mogłam podsuwać mu miski, choć warczał. Nie zaatakował jednak mojej dłoni a zrobił to w drodze do domu i u weta. Niestety absolutnie nie zwraca uwagi na miski i kuwetę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 23, 2007 23:55

Przelewam niewiele, bo jestem na granicy możliwości.
Podrzucam, może ktoś jeszcze bedzie w stanie wspomóc Rudego. :love:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 23, 2007 23:57

Fraszko bardzo dziękuję. Na Ciebie zawsze można liczyć.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 23, 2007 23:59

Mirko, a nie można dać kotu głupiego jasia?

W mojej lecznicy trafił się dziczek do badania, który w panice skakał po gładkiej ścianie na prawie dwa metry i demolował gabinet. Wetka chwyciła go w podbierak, oplątała i zrobiła mu zastrzyk. Kocurek został zbadany, zrobiono rtg i jeszcze zdążył stracić klejnoty przy okazji :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro sty 24, 2007 0:06

Jana pisze:Mirko, a nie można dać kotu głupiego jasia?

W mojej lecznicy trafił się dziczek do badania, który w panice skakał po gładkiej ścianie na prawie dwa metry i demolował gabinet. Wetka chwyciła go w podbierak, oplątała i zrobiła mu zastrzyk. Kocurek został zbadany, zrobiono rtg i jeszcze zdążył stracić klejnoty przy okazji :twisted:


Dlatego zabieram go właśnie do kliniki całodobowej. Tam jest rtg i mają sposoby na takie koty. Możliwe, że do zrobienia rtg dostanie tylko „głupiego Jasia”. Jeśli jednak łapa będzie wymagała jakiegoś zabiegu to pewnie dostanie narkozę i wtedy przy okazji wykastruje się rudego.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 24, 2007 14:18

Rudy czeka w klinice na zabieg. Ma bardzo brzydkie złamanie. Nie wiem czy da się kości złożyć. Na razie przyszłość rudego widzę w czarnych barwach a koszt dzisiejszych zabiegów na pewno będzie wysoki.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 24, 2007 14:42

Trzymam mocne kciuki za Rudego :ok:
Poszperam w domku, może uda mi się znaleźć coś na aukcję dla Rudego. Najważniejsze, żeby udało się złożyć kości :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro sty 24, 2007 14:51

mokkunia pisze:Trzymam mocne kciuki za Rudego :ok:
Poszperam w domku, może uda mi się znaleźć coś na aukcję dla Rudego. Najważniejsze, żeby udało się złożyć kości :ok:


Mokkunia dziękuję i informuję, że pieniądze do mnie dotarły. Otrzymałam też wpłatę od Fraszki.
Zastanawiam się czy w przypadku tego kota amputacja by nie była lepsza. Nie wiem jak poradzić sobie z pielęgnacją złożonej łapy. Boję się, że kiedy będę musiała łapać go do transportera za parę dni, aby zawieźć na zastrzyk bądź do kontroli to taką drutowaną łapę może sobie znowu uszkodzić. Ten kot naprawdę bardzo panikuje, kiedy ma być łapany. Poprosiłam wetkę, aby dzisiaj dostał dożylnie kroplówki. Nie mam pojęcia jak długo będzie odmawiał picia i jedzenia. Karmienie na siłę bądź zabieranie go na kroplówki odpada. Bez podania „głupiego Jasia” nie można nic zrobić przy tym kocie. Ma zostać też dzisiaj wykastrowany.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 24, 2007 15:11

Pomyślałam sobie, że jak już rudy będzie po zabiegu w domu to wzorem innych forumowiczów założę mu osobny wątek. Może ktoś jeszcze się zlituje i wspomoże mnie finansowo, bo wzmianka o nim w mim wątku niknie.
Ostatnio edytowano Śro sty 24, 2007 18:56 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 24, 2007 15:32

Mysle,ze pomysl zalozenia Rudemu nowego watku to dobre rozwiazanie...To piekny kot i moze rozkocha w sobie kogos cierpliwego i wyrozumialego!a jak wiem,to jest jeszcze nie spelna roczne kocie,wiec moze czas zaleczy jego zle wspomnienia i przeistoczy sie w kochanego nakolankowca! :ok: za zabieg i szybki powrot do zdrowia :D

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Śro sty 24, 2007 17:15

Mirko, daj znać co z Rudym i koniecznie załóż mu oddzielny wątek.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 227 gości