Izi rak ?Izi bardzo chory kot ..

[dorcia44]

Tak,przy IBD.
Wróciłam z łapanki,dwa koty ,jeszcze jeden .Nie było sensu tam stać do rana klatka została a Pani która tam mieszka będzie kontrolowala sytuację.
Teraz tylko obrobic stado i walnąć się do łóżka...w co innego już się walnelam przechodząc przez furtkę,góra bolało? a gdzież by tam mnie bolało
Dobrej nocy.

Się objawiłaś

Dorciu - trzeba myśleć też o dobrostanie pozostałych kotów, więc choć Cię boli "uwięzienie" Izziego, nie ma za bardzo innej opcji. No i pilne poszukiwanie domu, choćby i tymczasowego, ale mającego opcję izolacji długoterminowej. Bo tak jak jest to się zajedziecie.

Wiem ,próbuję zrozumiec jego zachowanie i nijak mi to nie wychodzi różne koty miałam ,ale takiego nigdy
Leżą razem ,a raptem zryw i już poscig ,boję się czy za tym coś się nie kryje .

IZI BARDZO POTRZEBUJE INNEGO DOMY TYMCZASOWEGO LUB STAŁEGO NAJLEPIEJ BEZ INNYCH ZWIERZĄT
jest kompletnie zdiagnozowany tz. jeszcze została nam wizyta u dr Jodkowskiej ew. wycięcie tego czegoś z paszczy.

[dorcia44]

O matuchnu ,ale mi się tu chętnych na Iziego zebrało
Przyszła Iza ,wymiziała dziada ,wyściskała i nawet to mu się podobało ,wyczuł kociarę na początku patrzył na Nią jak na potwora ,ale szybko go kupiła.
Izi je lewą stroną ,już niedługo wyjaśni się sprawa prawej strony.

Dziś zadzwoniła fajna babka o Filipka ,mojego pierdołę ,ale wymiękła przy osiatkowaniu ,niestety
Moje koty mają coraz mniejszą szansę ,zaczynają się maluchy.

Tylko się modlę żeby na mojej drodze nie stanęły kociaki ,nie wezmę ,nie ,nie ,nie ...

Nigdy nie zostawały mi koty ,jakaś zła passa? i miłość tu nie ma nic do rzeczy ,mieszkania się nie powiększy i brzuszków nie napełni .
No i stara się robię.

Smutno.

Za to w ogródku wiosna i sikorki do mnie wróciły

[Alienor]

No wiesz - chętnych za bardzo nie ma, bo wszystko zakocone. Jakbym miała jakiegoś bojowego kota szt. 1 zamiast stadka baaardzo różnych charakterów, to jeszcze. Swoją drogą on z moją tymczaską Karambą by się chyba dobrze rozumieli - jak jest za spokojnie to ona też leci bić, żeby się coś działo. I kończy w zamknięciu, bo niematakiejopcjizgago

[dorcia44]

No wiesz - chętnych za bardzo nie ma, bo wszystko zakocone. Jakbym miała jakiegoś bojowego kota szt. 1 zamiast stadka baaardzo różnych charakterów, to jeszcze. Swoją drogą on z moją tymczaską Karambą by się chyba dobrze rozumieli - jak jest za spokojnie to ona też leci bić, żeby się coś działo. I kończy w zamknięciu, bo niematakiejopcjizgago

Czyli też masz wesoło
Dołują mnie takie sytuacje ,nawet Zdzira się przy nim wyciszyła
Na szczęście nie startuje do psów ,bo tu byłby ogromny problem.
Kleszcz zjadliwy ,ale jej kilogramowe ciałko się nie obroni .

[dorcia44]

Zapraszam Kochani bardzo serdecznie do nowego wątku.

viewtopic.php?f=1&t=179553