Fundacja KŻ: wyjazd=uśpienie, czyli cudowne ozdrowienie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 12, 2010 9:21 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

Gosia B pisze:
Edytka1984 pisze:zapytam nieśmiało jak się kotki małe czują?


Yyyy, które małe kotki? :P Bo mamy takie zatrzęsienie, że chętnie bym odpowiedziała, ale nie wiem o które pytasz :) Możesz sprecyzować? :) Pozdrawiam.



Pulpeta, Kazia, Kluskę i Kruszynkę
:D
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 12, 2010 9:21 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

Agness78 pisze:i mnie jeszcze na tym wątku nie było? To już jestem :mrgreen: Trzeba wspierać koleżanki z KŻ :ok:


Hehe, witaj Agness :) Myślałam, że znasz ten wątek, a tu taka niespodzianka :)

JA od razu z przykrością zawiadamiam forumowiczów, że w jednym z naszych DT rozszalała się Panleukopenia :( Z piątki maluszków na razie udało się uratować dwa, ale ciągle nie jesteśmy pewni, czy i one przeżyją. Z choróbskiem walczy Gutek. Dlatego bardzo proszę o kciuki za dwa na razie ocalałe kociaki.... I o informacje jeśli ktoś ma tańszy dostęp do Virconu, który nadaje się do dezynfekowania sprzętów po zetknięciu z tym wirusem...
Ostatnio edytowano Pt lis 12, 2010 9:31 przez Gosia B, łącznie edytowano 1 raz

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 12, 2010 9:29 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

Edytka1984 pisze:

Pulpeta, Kazia, Kluskę i Kruszynkę
:D


Aaa, no więc tak

Pulpet niestety odszedł jeszcze u mnie w DT. Dopadła go niewydolność krążeniowo-oddechowa wywołana zmianami anatomicznymi (powiększona wątroba, zmiany w rejonie serca i żyły głównej, wysięk do klatki piersiowej, płyn w płucach i tchawicy). Kociak praktycznie poleciał w ciągu 48 h, jeszcze byłam z nim w nocy w klinice, ale niestety już nie dało się mu pomóc. Nie mogłam go odżałować, bo to był mój ulubiony z tego miotu :(

Natomiast pozostałe maluchy mają się bardzo dobrze. Kluska mieszka w Głogowie o dostaję z jej DS regularnie zdjęcia, natomiast Kazio i Kruszynka zamieszkali u bardzo miłych Państwa w Bytomiu. Maluchy razem dorastają i rozrabiają :)

Na adopcję czeka ciągle ich mama Szprotka oraz, jak się okazało jej siostra Sardynka. Obie kotki są już po sterylce, przebywają u mojej mamy i są praktycznie nie do odróżnienia. Także gdyby ktoś szukał przyjaznej, spokojnej, srebrno-białej kocicy, to polecam serdecznie moje dziewczyny. To Szprota, a zdjęcia Sardynki będą niebawem :)

Obrazek Obrazek Obrazek


EDIT:
Obie siostry, Szprotka i Sardynka, mają się dobrze w nowych domach. Szprotka pojechała aż do Cieszyna, natomiast Sardynka zamieszkała w Zabrzu, jaki starsza koleżanka dla 5-cio miesięcznej koteczki. Dziewczynkom życzymy wszystkiego najlepszego.


Więcej szczegółów można przeczytać na Forum Fundacji Kocie Życie :) Zapraszamy
Ostatnio edytowano Pt gru 10, 2010 13:43 przez Gosia B, łącznie edytowano 1 raz

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 12, 2010 9:32 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

to trzymam kciuki żeby i reszcie się poszczęściło :ok: :ok: :ok:

szkoda tylko Pulpecika,ale pewnie z moją Zorką bryka za TM [*]

ważne,że reszta rodzeństwa ma dobre domki - więc powodzenia
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 13, 2010 21:24 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

PP to straszna choroba.... coś niestety o tym wiem :(
Trzymam kciuki za maluszki.... może chociaż im się uda :roll:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 14, 2010 7:09 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

Sorki za ranny wtręt i to tak smutny i straszny.Szukają pomocy w podpisach.Prosze zajrzyjcie
viewtopic.php?p=6659780#p6659780
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lis 26, 2010 23:54 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

Pozwolę sobie wstawić wątek.... szukany pilnie DT :oops:
Agness78 pisze:Kolejny kiciuś miziak na ulicy :cry: Szukany PILNIE DT :!:
wątek: viewtopic.php?f=1&t=120675

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 10, 2010 13:41 Re: Fundacja Kocie Życie - strzelanie do kotów!

PILNIE DT SZUKANY ! ! !

marcjannakape pisze:Napisała do nas Pani, która poznaliśmy an targach Zoo Botanica.

W okolicy jej zamieszkania, ul. Skłodowskiej, wśród uliczników mieszka kot zwany Kajtusiem.
Kot jest półdzikusem - karmić się da, ale pogłaskać dał się tylko raz.

Teraz potrzebuje pilnie pomocy, bo ciągnie tylną łapkę i bardzo płacze. Widać, że cierpi, ale nie daje się złapać.
Prawdopodobnie ma złamana łapkę.

Niestety Pani nie ma dla niego miejsca (inne zwierzaki).

Póki co rozpytuje, ale wiecie jak to jest... Nie mały kotek (ok. 1-1,5 roku), nie miziasty, trzeba się opiekować i pewnie do weta chodzić...

Fundacja tez zapchana i nawet do piwnic mamy "kolejkę" :-(

Czy ktoś ma miejsce na klatkę, np. w ciepłej piwnicy by przetrzymać kota na czas leczenia?

Kocie Życie

 
Posty: 106
Od: Pt lut 27, 2009 13:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 10, 2010 16:01 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

hop hop domku. gdzie jestes??

Kułko

 
Posty: 845
Od: Nie sie 09, 2009 23:38
Lokalizacja: Wrocław/Dzierżoniów

Post » Sob gru 11, 2010 6:54 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

Pani dalej szuka lokum, niestety bez skutku.
Koty chowają w się w jednej piwnicy, ale nie ma tam dojścia dla człowieka. Jest też zimno.
Mimo tego obie jesteśmy dobrej myśli.
Ustaliłyśmy czas pojawiania się kotka i jego zwyczaje.
Ustaliłyśmy dwa podejścia na dzisiejszy dzień.

Pani Jola jest zadowolona, że trafiła akurat na nas:

Jestem pod wielkim wrażeniem Waszych działań , szybkością odpowiedzi i zainteresowania.
Wielki szacunek dla Was.
pozdrawiam bardzo ciepło i serdecznie.
Jola L.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Sob gru 11, 2010 9:20 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

Niestety dziś rano pojawiły się wszystkie koty prócz Kajtusia.
Pod wieczór ponowne podejście.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Sob gru 11, 2010 23:28 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

Wklejam dalszy ciąg historii kotki Basi - postrzelonej w październiku na wrocławskich Żernikach. Oto mail, który otrzymałam od jej właścicielki

Na szczęscie z Basią już w zasadzie wszystko w porządku jedynie zrobiła jej się przepuklina pooperacyjna na brzuszku i weterynarz kazał to obserwować, gdyby sie powiększała niestety będzie trzeba ją operować. Mam nadzieję, że nic nie będzie się z tym działo, bo szkoda by było znowu narażać ją na kolejne cierpienia. Basia teraz nie chce wychodzić w dzień na dwór, wychodzi tylko wtedy kiedy jest ciemno ale to nawet lepiej bo jestem spokojniejsza o nią - po ciemku trudno ją dojrzeć więc i zagrożenie dla niej mniejsze.
Niedługo po zgłoszeniu sprawy dzwonił do mnie dzielnicowy zapytać o kotka i w ogóle o całe zdarzenie i kogo podejrzewam, a potem widziałam radiowóz u nas na ulicy i chodzili do sąsiadów więc ten kto strzelał już wie, że sprawa nie pozostała bez echa.
Bardzo dziękuję Pani za pomoc w nagłośnieniu sprawy, mam nadzieję że już więcej nic podobnego się nie wydarzy.
Pozdrawiam serdecznie


Tej kici się udało. Pytanie ile innych tego typu spraw pozostaje bez echa... :(

A przy okazji przypominam, że szukamy DT dla kocurka ze złamaną łapką, który mieszka na podwórku przy ul. Skłodowskiej - szczegóły w pierwszym poście...

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie gru 12, 2010 20:17 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

Gosia B pisze:
A przy okazji przypominam, że szukamy DT dla kocurka ze złamaną łapką, który mieszka na podwórku przy ul. Skłodowskiej - szczegóły w pierwszym poście...


Tak dalej szukamy lokum.
Póki co kot jest cwańszy niż my :oops: i udało mu się uciec już po złapaniu.
Kolejne podejście już zaplanowane.

marcjannakape pisze:Dziś bardzo dokładnie przyjrzałam się kotu.
Jest młody, do roku czasu.
Bardzo piękny, cały czarny, taki z gracją.
Łapę tylną podkurczoną ma cały czas, ale jak chodzi albo biega to opiera się na niej. Ran nie widać. Poza tym jak wspominali sąsiedzi (tam kilka osób dokarmia podwórkowce), to już jakiś czas temu miał problem z łapą, potem zniknął na jakiś czas i znów się pojawił.
Tak też sądzę, że to już zagojona sprawa, choć nie do końca tak jak powinna, bo wygląda jakby miał krótszą łapkę. Niemniej złapać go trzeba i sprawdzić u weta.
Kot zwany Kajtusiem przyszedł wieczorem na karmienie, początkowo obchodził nas z rezerwą. Potem głód zwyciężył i wszedł do klatki łapki. No i się zaczęło. Totalny szał!
Dałyśmy mu czas na uspokojenie się i zaczęłyśmy przekładać do transportera.
Cwaniak uspokoił się i w sprzyjającym momencie prysnął. I niestety już na podwórko nie wrócił :(
Mamy nadzieję, że choć w nocy przyjdzie zjeść swoją porcyjkę.
Jutro damy mu luz, a od wtorku zaczynamy podchody od nowa.

Kocie Życie

 
Posty: 106
Od: Pt lut 27, 2009 13:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 14, 2010 19:17 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

Mam nowe wiadomości od Pani Joli, dokarmiającej Kajtusia:
Wczoraj podczas karmienia, Kajtuś w ogóle się nie pokazał, mimo moich nawoływań. Zostawiam mu jedzenie na okienku i w starym nmiejscu, musi poczuc się bezpieczny i odzyskac zaufanie. Biedulek nie wie, że ta łapanka na niego to dla jego dobra. Zobaczymy jak bedzię dzisiaj. :-)
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Nie gru 19, 2010 18:13 Re: Fundacja KŻ - ze ZŁANAMĄ łapą na śniegu! HELP!

marcjannakape pisze:Kajtek to czarodziej i w maliny nas wpuścił...
Bo dał się dzisiaj wziąć na ręce jeszcze innej sąsiadce :shock:
Ot tak zwyczajnie, na ręce i już...

Pojechaliśmy z nim do weta i był bardzo grzecznym i współpracującym kotem.
Fakt, że ma gorączkę, ale mimo woli ma zadatki na fajnego kota.
Ma maksymalnie rok, a może jeszcze nawet nie.
Jest czarniutki, z białą kępką na gardziołku, a oczyska ma wielkie i bursztynowe. Piękne!
Miał też jajka i czadział kocurem. No, ale szybko temu zaradziliśmy :twisted:

Znaleźliśmy przyczynę utykania:
Obrazek Obrazek

Otóż musiał stoczyć z kimś walkę (może inny kot, może pies) i wdało się zakażenie w stawie skokowym. Wszystko spuchło, skóra była wręcz sino-fioletowa, a ropa zaczynała przeżerać skórę. Fachowo nazywa się to flegmona. Całość została oczyszczona, przez co powstało więcej dziur w nodze (skóra sama się rozchodziła), ale powinno się zagoić. Najbliższy tydzień czekają Kajtka zastrzyki antybiotyku.

Teraz szukamy mu lokum na tymczas oraz na stałe, bo to bardzo miły i rokujący kocurek.

Obrazek Obrazek


Oczywiście dla pewności zrobiliśmy RTG, by upewnić się czy kości lub staw nie zostały uszkodzone podczas tej bijatyki. No i jest ok, na szczęście.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, koszka, majka420 i 97 gości