Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 04, 2014 21:06 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Tatiana a coś więcej o tym ślepaczku? Ile ma itp?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 04, 2014 21:55 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

na razie niewiele wiem,
tylko tyle, że to jest jeden z 5 kotów,
które trafiły po śmierci właściciela,
- o 3 pisałam wcześniej- mają po 2-3 lata
dzisiaj trafił ślepaczek i jego towarzysz
Obrazek
są zaniedbane, wystraszone, ale łagodne, bez cienia agresji, mają apetyt,
oczka to już stara sprawa, pytałam p. doktor i już się raczej nie da naprawić,
Ichi widzi światło
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 0:00 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Iczi - jaka bida... :(
Czy oprócz tego, że nie widzi, coś mu dolega?

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lis 05, 2014 11:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

UWAGA

Koty przebywające na ul.Kasprzaka w pasie za Makro w kierunku Al.Włókniarzy - są wysterylizowane - tam są same czarne i pingwinki,, prosimy ich nie łapać - chyba że ktoś ma dla nich domy, niektóre są oswojone.. Ale to też w porozumieniu z karmicielami (kontakt na pw) lub z forumową Wiesiaczek1

Cytuję z wątku viewtopic.php?f=1&t=151980&start=1245

wiesiaczek1 pisze:sprawa jest nastepujaca - bardzo ważna
na Kasprzaka przy Legionów /naprzeciw ArtDomu/ karmione są koty codziennie wieczorem,
wszystkie kotki są wysterylizowane a koty wykastrowane,
od kilku dni nie było jednej kotki Perełki /czarnej/,
dziś została wypuszczona, karmicielka p. Teresa zauważyła, że kotka ma boczne cięcie /wygoloną sierść/,
i że szew jest spuchnięty, oznacza to, że kotka była złapana i poddana zabiegowi ,
kotka ta była sterylizowana 5 lat temu,
prosimy o nagłośnienie tej sprawy, prosimy o wcześniejsze przeprowadzenie wywiadu w celu ustalenia, czy ktoś może się kotami zajmuje,
nadgorliwość nie jest dobra :evil:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 12:36 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Dlatego powinno nacinać się uszy, a weci tak się bronią "tego okaleczania", to potem wychodzi jak wychodzi :roll:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12556
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 12:48 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

W tym roku w ramach akcji trafiły do gabinetu, w którym pracuję 3 kotki z naciętymi uszami. Dwie z nich niestety nie były wcześniej wysterylizowane pomimo wizualnego znaku.Myślę,że jedynym sensownym oznakowaniem jest czipowanie na rzecz Miasta kotów sterylizowanych z urzędu.
ObrazekObrazek

isiaja

 
Posty: 1215
Od: Śro gru 28, 2011 13:36
Lokalizacja: wieś centralnie położona

Post » Śro lis 05, 2014 12:58 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

isiaja pisze:W tym roku w ramach akcji trafiły do gabinetu, w którym pracuję 3 kotki z naciętymi uszami. Dwie z nich niestety nie były wcześniej wysterylizowane pomimo wizualnego znaku.Myślę,że jedynym sensownym oznakowaniem jest czipowanie na rzecz Miasta kotów sterylizowanych z urzędu.

To jest właśnie uczciwość lecznic, które wygrywały przetargi na sterylizacje.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12556
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 13:52 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Dziewczyny ale jak kotkę oddaje mi wet z zaszytym brzuchem i wygoloną to chyba naprawdę zrobił zabieg? Bo teraz mam dylemat poddałam na działkach 2 kotki i 2 kocury do wyciachania. Kocury nie maja jajek to widać, tylko małe woreczki pozostały , kocicom kazałam naciąć uszy. Kotki wróciły z zabiegu z cięciami na brzuszku, wygolone, każdą z nich miałam w domu przez tydzień. Obserwowałam, widziałam jak po zabiegu dochodzą do siebie. Teraz mieszkają u mnie na działce, mają tam lokum, budki i jedzenie, jedna jest rok po sterylce , druga 4 m-ce. Mam nadzieję, że wet nie naciął sobie brzucha dla jaj, tylko zrobił uczciwy zabieg.

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 14:03 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

anka22 pisze:Dziewczyny ale jak kotkę oddaje mi wet z zaszytym brzuchem i wygoloną to chyba naprawdę zrobił zabieg? Bo teraz mam dylemat poddałam na działkach 2 kotki i 2 kocury do wyciachania. Kocury nie maja jajek to widać, tylko małe woreczki pozostały , kocicom kazałam naciąć uszy. Kotki wróciły z zabiegu z cięciami na brzuszku, wygolone, każdą z nich miałam w domu przez tydzień. Obserwowałam, widziałam jak po zabiegu dochodzą do siebie. Teraz mieszkają u mnie na działce, mają tam lokum, budki i jedzenie, jedna jest rok po sterylce , druga 4 m-ce. Mam nadzieję, że wet nie naciął sobie brzucha dla jaj, tylko zrobił uczciwy zabieg.


kocurom też nacinaj uszy - po jakimś czasie od zabiegu moszna kurczy się i wstępuje - z daleka (a przecież mówimy o dzikusach, których pomacać się nie da) wygląda taki kastrat jak kotka.

Niestety to prawda, też spotkałam kilka razy kotkę z naciętym uchem, a niewyciętą. Inną rzeczą jest nacinanie uszu. Sorry, Wiesiaczek1, ale jeśli mówimy o kotach wolnożyjących to one się przemieszczają. W określonym terytorium, fakt, ale jednak. Nikt nie będzie łapiąc dzikusy się zastanawiał, czy aby na pewno są one z tego czy z innego podwórka. Jeśli kot ma nienacięte ucho - dla mnie jest to jednoznaczne - jedzie na zabieg. I właśnie nacinanie uszu raczej należy nagłaśniać, a nie to, że ktoś przypadkiem, w dobrej wierze, złapał już ciachniętego kota, na boga...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 14:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

:strach: Na szczęście , nawet jeśli kocur bez naciętego ucha pojedzie na zabieg to wet chyba odróżni, że to kot a nie kocica , tylko szkoda stresu takiego kociaka. Dlatego teraz już wiem ,że kotom też należy nacinać ucho , bo co z tego , że wet odróżni , skoro takiego kota najpierw się złapie , przewiezie i narazi na niepotrzebny stres, ile to kosztuje zdrowia i kota i łapiącego. Własnie przy pierwszych kotach wet zasugerował , że przecież kotu drugi raz jajek się nie wytnie , ok ale ten co go łapie może wcale nie zaglądać pod ogon i oczywiście Georg-inia masz 100% racji wszystkie kastraty powinny mieć nacięte ucho. Nawet jak łapiący nie wie, bo ludzie niestety niektórzy nie wiedzą dlaczego u kota ucho nacięte, myślą, że to walki dzikusów, to dla weta jest to znak , że był zabieg. To, że kotki z naciętymi uszami zachodzą w ciążę to inna para kaloszy. Koleżanka wzięła ze schroniska kocice i kocurka oba po zabiegach , tak było w książeczce ( nie z naszego łódzkiego, żeby nie było wątpliwości) i kotka urodziła 8 kociątek :strach: :evil:

anka22

 
Posty: 508
Od: Wto wrz 09, 2008 11:47
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 15:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

isiaja pisze:W tym roku w ramach akcji trafiły do gabinetu, w którym pracuję 3 kotki z naciętymi uszami. Dwie z nich niestety nie były wcześniej wysterylizowane pomimo wizualnego znaku.Myślę,że jedynym sensownym oznakowaniem jest czipowanie na rzecz Miasta kotów sterylizowanych z urzędu.


Kilka lat temu lecznica Dog tak "sterylizowała" - były skargi do UMŁ, ale ze skutkiem żadnym.
Całe stado kotek z Julianowa tak "wysterylizowanych" po kilku miesiącach sypnęło maluszkami - karmicielka woziła je do lecznicy na 12ta, wieczorkiem odbierała gotowe do wypuszczenia.

Obecnie na "talony miejskie tną" trzy lecznicy - Oaza i Podaj Łapę, obie bardzo godne polecenia.
Trzecią - zdecydowanie radzę omijać.

O nacinanie uszu toczy się batalia praktycznie w całej Polsce - wszyscy rozsądni karmiciele i weterynarze są za, weterynarze wojewódzcy itp - przeciw, bo ustawa, bo okaleczanie. Argument, że drobne nacięcie ucha pod narkoza jest niczym w porównaniu z powtórnym pruciem brzuszka - nie skutkuje.

Wg mnie nacięte ucho lepsze niż chip - widać przy łapance. Chipa można odczytać w lecznicy, chyba że wszyscy łapacze kupią sobie czytniki po kilkaset zeta. Wg mnie nierealne,
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 15:10 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

anka22 pisze:Dziewczyny ale jak kotkę oddaje mi wet z zaszytym brzuchem i wygoloną to chyba naprawdę zrobił zabieg? Bo teraz mam dylemat poddałam na działkach 2 kotki i 2 kocury do wyciachania. Kocury nie maja jajek to widać, tylko małe woreczki pozostały , kocicom kazałam naciąć uszy. Kotki wróciły z zabiegu z cięciami na brzuszku, wygolone, każdą z nich miałam w domu przez tydzień. Obserwowałam, widziałam jak po zabiegu dochodzą do siebie. Teraz mieszkają u mnie na działce, mają tam lokum, budki i jedzenie, jedna jest rok po sterylce , druga 4 m-ce. Mam nadzieję, że wet nie naciął sobie brzucha dla jaj, tylko zrobił uczciwy zabieg.


Myślę, że jak już zadał sobie trud cięcia brzuszka, to i wydłubał, co trzeba.
Ale z tym nacinaniem uszu wszystkim - to absolutna racja.
Ja bym się nawet upierała z nacinaniem kotom domowym - komuś ginie, Ty znajdujesz, i niekoniecznie musisz od razu dłubać w brzuszku.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 15:17 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

dilah pisze:Dlatego powinno nacinać się uszy, a weci tak się bronią "tego okaleczania", to potem wychodzi jak wychodzi :roll:


Rozsądni praktykujący weci rozumieja konieczność takiego rozwiązania, ale masz formalne zakazy krajowego, wojewódzkich itp - bo to "okaleczanie".
W którymś roku UMŁ w warunki przetargu wpisał nacinanie ucha, ktoś wysłał skargę do wojewódzkiego, i trzeba było z tego zapisu zrezygnować. Ot, bezmyślne posługiwanie się literą, a nie duchem prawa..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 05, 2014 19:59 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

ja jestem za nacinaniem ucha, "moje" dzialkowe maja naciete z jednym wyjątkiem, nie ważne
co do kotów z Kasprzaka np. ArtDomu zgłosilam sprawę na prośbe karmicielki,
tam są koty zadbane, karmione, wyciete,
ta kotka była wycieta 5 lat temu w SOwie
dlaczego nie ma nacietego ucha nie wiem,
wiem natomiast, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu,
jak widzisz koty to się zainteresuj czy ktoś dokarmia, przyjdź kilka razy, zapytaj, zaobserwuj,
te koty nie wychodzą w dzień, są karmione ok. 19-tej, kilkanaście minut wcześniej czekają,
byłam z karmicielkami i widziałam,
teraz te karmicielki dostaja prawie zawału na myśl, że może znowu którys kot zostanie zabrany,
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 08, 2014 22:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XX

Zabrałam do siebie na DT dwa koty po zmarłej Pani, sytuacja z tego co się dowiedziałam była dość dramatyczna tzn: część kotów zabrano od razu po śmierci Pani a te dwa zostały dłużej gdyż ich nie zauważono. Prawdopodobnie były same około dwóch tygodni nie karmione. Koty znalazły się pod opieką Kotyliona natomiast nie wiemy jak to będzie wyglądało dalej . Koty mają na oko 5 lat . Chłopiec i dziewczynka. Chłopiec nie widzi , jest ślepaczkiem prawdopodobnie jedno oczko widzi światło/cień drugie na cito do usunięcia ma stan zapalny sączy się ropa, do tego KK i złe wyniki wątrobowe na wskutek niejedzenia, testy fiv/felv ujemne. Dziewczynka ma wielki polip w uchu też na cito do usunięcia podwyższony mocznik też pewnie od niejedzenia, test jeden ujemy drugiego nie zrobiono bo zabrakło. Kotki bardzo wystraszone boją się nagłych ruchów rąk, ale u mnie zjadły oby dwa bardzo ładnie więc jestem dobrej myśli. Wiem że opieka nad nimi pochłonie masę czasu i pieniędzy ale nie zawsze pod naszą opiekę trafiają łatwe tymczasy więcej info umieszczę na moim wątku viewtopic.php?f=1&t=160175&start=165&hilit=Tymon+i+tymczasy

Tymczasem zdjęcia bidulków:

Obrazek

Obrazek


Obrazek


Obrazek

Aha i z dobrych wieści poszedł dzisiaj do domku jeden z czarnuszków z klatki przy wejściu.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości