Dane przytoczyłam za producentem, dałam linki - są ze strony Bozity, są też z ulotek Bozity. Nie są moim wymysłem.
Ktoś pisał o 4% miesa w bozicie, to nie tak.
4% tyczy tylko dodatku smakowego - czyli w bozicie z dorszem-dorsza, w okoniu okonia.
Ale na pierwszym miejscu jest wymieniony kurczak - i zgodnie z normami to tego co na etykiecie na pierwszym miejscu wymienione jest najwięcej.
Nie znam kota, który zjadłby cały karton bozity dziennie.
Moje 3 koty zjadają kartonik w dwa dni (na jeden posiłek idzie dla nich ok. 1/4 kartonika, czyli jeden kot = dwa posiłki dziennie=ok. 62g dziennie bozity- gdzie tu cała puszka bozity dziennie na kota?). Koty ważą po ok. 3,8 kg. Nawet kot babci na wsi, wychodzący a raczej szwendający się cały dzień, zjadał max 1/2 kartonu na dzień.
Konserwowane - ale czy wiesz, czy konserwowane naturalnymi substancjami czy sztucznymi? Bo dla mnie "konserwowane" nie musi oznaczać bomby chemicznej, za to może oznaczać np. konserwowane naturalnie witaminą C czy tokoferolami.
Gdyby nie konserwowanie - najlepiej naturalnymi i bezpiecznymi substancjami chemicznymi (ew. pasteryzacja, czy dyskusyjne promieniowanie) - i my i nasze koty zjadalibyśmy ogromne ilości zarodników grzybów, bakterie, a zjełczały tłuszcz i reakcja organizmu na takowy raczej też nie służą zdrowiu.
Tłuszcze szybko się rozkładają, i muszą być stabilizowane - to nie konserwanty są be, ale konserwanty zwane sztucznymi są be.
Dziwią mnie różne rzeczy, Tinko. Na przykład ironia w Twoich wypowiedziach.
Bardzo bardzo proszę, nie pisz od mnie per "kochana sis", bo kochana mówią do mnie tylko moi bliscy. taka staromodna jestem, że słowa mają duże znaczenie
Dziwią mnie krucjaty w imię "ile mięsa w mięsie".
A gdzieś tu, nie w Etiopii ale obok na łódzkim podwórku dzieci widzą mięso na obiad jeden raz w tygodniu. Czy kogoś interesuje, ile białka niezbędnego dla rozwoju dzieci jest w tych posiłkach? Ile białka i witamin jest w posiłkach babci, która żyje samotnie i kupuje w sklepie kostkę masła, chleb i mleko (bez mięsa czy wędliny)?
Że co ma piernik do wiatraka?
Ano ma. Czasem jest mi wstyd.
Dobrej jakosci karma kocia jest lepsza od wielu wędlin czy puszek dla ludzi.
I jakie ma znaczenie czy będzie tam 78 czy 93% mięsa?
To nadal będzie duży procent mięsa, wyższy niż w żarciu dla ludzi.
Dlaczego od razy podejrzewać pióra i śmieci w dobrej karmie? może to po prostu podroby - wątroba, płuca, serca? A te są jak najbardziej odpowiednie dla diety dzikich czy domowych kotowatych. I o podrobach w bozice owszem wiem, a o piórach nic. Być może czegoś nie wiem. Jeśli ktos robił analizę chemiczną składu bozity przez źródła niezależne, niepowiązane ani z producentem ani z ich przciwnikiem ani wojujacym wrogiem puszek

- to chętnie się z wynikami takich badań zapoznam.
Nasze koty mniej się ruszają, w większości to kastraty, z tendencjami do tycia - i dla nich dobrze, że mają zmodyfikowaną karmę chroniącą nerki i przed nadwagą.
Nie tylko ludzie są narażeni na choroby cywilizacyjne, ale i nasi zwierzęcy podopieczni - w naturze nie ma kastratów, im nie trzeba obniżać pH moczu karmą, nie trzeba dawkować karmy, albo wprowadzać karm light.
Jestem biologiem (najcenniejsze czego mnie nauczyli na studiach to ścisłości, logicznego myślenia i - krytycznego weryfikowania wiedzy własnej), z racji pracy sporo czytam z branży zoologicznej, ale nie będę wchodzić z Tobą w dyskusje, Tinko, bo tam gdzie Ty piszesz jej nie ma, są tylko jedynie słuszne racje. Im dłużej żyję tym bardziej cenię swój czas

Dlatego to co piszę to tylko moje luźne przemyślenia pełne znaków zapytań. Wracam do wątków, bo może ktoś zna odpowiedź, może ktos napisze coś cennego, może dowiem się DLACZEGO.
A nie tylko wciąż ile tego białka, ile tego mięsa jest w karmie A lub B...
A ile tego białka i mięsa jest tak naprawdę potrzebne kotu?
Czy nadmiar białka na dłuższą metę nie obciąża pracy nerek i wątroby (jak dzieje się u ludzi)? Jakie jest główne źródło energetyczne dla kota? co najkorzystniej spalić ma organizm kota, by uzyskać glukozę - tłuszcze? białko? glikogen?
przy przemianach białka do glukozy uwalniaja się substancje obciążajace nerki - dużo kwasu moczowego. Ma to znaczenie czy nie?
Dlaczego koty tak przepadają za wątróbką?
Mnie sie wydaje, że glikogen i tauryna są przyczyną. Instynktowne szukanie korzystnych dla organizmu źródeł pokarmu. Ale może jest inna przyczyna?
Czy można przebiałkowić kota? raz ktoś mówił mi, że kot na orijenie dostał alergii, wet podejrzewał zbyt duży procent białka w karmie. Ale czy faktycznie za alergię odpowiadało białko czy jakis składnik karmy, uwazanej za jedną z bardziej "biologicznie odpowiednich"?
Nie wiem, czy ktoś robił takie badania.
Czy wytłoczki buraczane są tylko zapełniaczem, czy też faktycznie regulują poziom cukru, jak twierdzą niektórzy producenci karm?
"Zawartość białka w wieprzowinie wynosi 15-21%, wołowinie 16-21%, cielęcinie 18-23%, a baraninie 17-20% Podroby zawierają tez stosunkowo dużo białka (11-17%). Drób zawiera 18-23% białka Zawartość białka w mięsie ryb jest podobna do zawartości tego składnika w mięsie zwierząt rzeźnych (16-19%)"/źródło: AM Gdynia/
Skoro w almo nature w 75% wołowiny jest 18% białka, to tego białka jest więcej niż podają normy - wychodzi go 24% w 100% wołowiny, a ma być do 21%. Ach, ta matematyka, nawet ona nie jest już ścisła
Koty mają swoje upodobania. Co dla nas śmierdzi, im może pachnieć (ktoś wąchał edelcaty pałeczki? feee jak śmierdzi... a surowe mięcho? nie cierpię tego "zapachu" a koty się za nie dadzą pokrajać na kawałki)
Zapach bozity, też się zastanawiałam, podejrzenie padło, że to od wieprzowiny szwedzkiej - a może od czegos innego? Odkąd prawie nie jadam wieprzowiny, każda pucha z wieprzowiną pachnie mi właśnie jakoś tym gatunkiem mięsa..
Moje koty nie lubią krewetek i niezbyt saszetki. Ale czy to znaczy, że krewetki albo saszetki dla kota są be? nie, to tylko znaczy, że moje koty ich nie lubią.
Niektóre koty mają po bozicie biegunki. Moje nie miały jej ani razu z powodu bozity. Ani maluchy ani dorosłe.
I szkoda że im się przejadła. Jako dodatek była super. Za to w schronisku koty za nią przepadają. I nadal jest jedną z lepiej sprzedających się mokrych karm - korzystny stosunek jakości do ceny. Jedną z niewielu w kawałkach, co dla kotów jakoś ma znaczenie.
Różne rzeczy mnie śmieszą u różnych producentów karm i nie tylko.
Bozita - szwedzka jakość kojarzy mi się dobrze - volvo, saab, praktyczna choć zimna i nudna Ikea. I może dlatego że nudna, śmieszy mniej.
Śmieszą błędy językowe i ortograficzne w tekstach acany i orijena. Opakowanie Acany gdzie kot na rysunku a pies w opisie na tym samym opakowaniu. Modne wciąż słowo "holistyczna", przysłowiowe warzywka z babcinego ogródka (tu wyobraźnia podsuwa drogę, przy niej identyczne poletka, na poletkach kobiciny jak babyjagi, z łubiankami w ręckach, w tle chałupki kryte strzechą, i ogromne tiry wyładowane marchewkami, a każda marchewka prosta jak żołnierz przy Grobie Nieznanego Żołnierza).
Gdy pojawi się karma organic dla kotów, kolejny raz będę mieć powód do uśmiechu. Słowa mają swoją moc. I target.