Sytuacja opanowana, dziś Megi ( tak nazwał ja mój tż) ma w planach:
- badania krwi ( w tym testy )
-czipowanie
-badania kału
i oczywiście sterylizację aborcyjną,
Kciuki dla Panienki potrzebne ( bardzo sie denerwuję:/)
Ustalenia są takie, że zostanie do niedzieli w lecznicy na antybiotykach i jeśli testy wyjdą ujemnie dołączy do naszego stada i będziemy jej szukać własnego człowieka.
Dziś poszła do DS moja psia tymczasowiczka, więc drugi miot kociaków, który mam w łazience zajmie jej pokój, a Megi będzie mogła trafić do łazienki.
Jeśli testy, nie daj Boże, wyjdą źle, to wtedy będziemy się martwić. Natomiast kota jest tak przylepna i ewidentnie zakochana w człowieku, że zbrodnią było by ja wypuszczać na "stare śmieci".
O innych kotach wieści na razie brak. Oprócz tricolorki, która widziałam wczoraj, jak przebiegała główną ulicę na Rembertowie prawie powodując wypadek
