Napisane: Pt lut 22, 2002 15:16
Duet Dyzio-Ptiszon był przez miesiąc No nijak nie mogłam rozpoznać, który akurat przelatuje obok z prędkością światła i na wysokości lamperii
Niestety Ptiszka musiałam oddać, bo TŻ stwierdził, że nie mamy warunków lokalowych
A oddaliśmy Ptiszona, bo był młodszy i stosunkowo szybko znalazł się nowy opiekun. A wzięła go dziewczyna, która szukała kolegi dla swojej kiciusi, którą zresztą wszędzie zabierała ze sobą, zeby zwierzątku nie było smutno samemu w domu
Niestety Ptiszka musiałam oddać, bo TŻ stwierdził, że nie mamy warunków lokalowych
A oddaliśmy Ptiszona, bo był młodszy i stosunkowo szybko znalazł się nowy opiekun. A wzięła go dziewczyna, która szukała kolegi dla swojej kiciusi, którą zresztą wszędzie zabierała ze sobą, zeby zwierzątku nie było smutno samemu w domu