Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Liwia_ pisze:Zaszczuło? Kopniaki? Ukamieniowana? Na pewno piszemy o tej samej osobie? Zanim zaczniesz wypisywać podobne rzeczy, prześledź proszę wcześniejsze wątki, moje wcześniejsze posty dot. Iki. Linki są podane w tym wątku. Może dostrzeżesz, że "kopniaki" polegały na próbach powstrzymania napływu kotów, ustalenia stanu i losu tych już u Iki przebywających? Czy zgłaszanie się do adopcji 20 kotów z różnych miejsc i schronisk przy nieszczepionym miocie w domu to coś normalnego? Czy mania zbierania to coś, za co należy kogoś głaskać po głowie?
Co do kontroli - miałaby miejsce, gdyby Ika wcześniej sama jej do siebie nie zawołała, uprzednio odpowiednio posprzątawszy. Pragnę też zauważyć, że przed kontrolą kotów było ponad 20, w czasie kontroli chyba 14. Ciekawe, co się stało z resztą, prawda....?
Antares pisze:Nie znam sprawy od podszewki
(...)
Są inne sposoby na rozwiązywanie takich sytuacji. Jeśli zwierzętom rzeczywiście się dzieje krzywda, można tam zawsze wejść z interwencją po zgłoszeniu do odpowiednich służb. Można pociągnąć do odpowiedzialności o ile się danej osobie udowodni to co mu się zarzuca. Są podstawy? - można działać.
(...)
Nie znam tej osoby, ale taki styl załatwiania sprawy z jakim się tutaj spotkałam dla mnie jest bardzo niestosowny.![]()
Liwia_ pisze:behemotko - bardzo Ci dziękuję za Twojego posta, nie było mnie na forum w ostatnim czasie i czytam ten wątek z prawdziwym zdumieniem i zgrozą. Dla niektóych nagle wszystko zaczyna wyglądać tak, jakby w wątku chodziło o szkalowanie i zaszczuwanie biednej, starszej pani, która potrzebuje pomocy. Moim skromnym zdaniem wystarczy przeczytać wątek od początku, by zauważyć, że to wcale nie tak.
(...)
Ja widzę tu masę pytań, wątpliwości, trochę zarzutów, ale nie widzę pogardy i szyderstwa. Ocena oparta jest na tym, co owa osoba mówi, robi i co przytrafia się kotom, które przewinęły się przez ten "dt".
aamms pisze:To jest dokładna ocena weta, który obejrzał Czupurka zanim go wpuściłam do siebie do domu i do swoich kotów..
Tak ocenił jego kondycję wet i moja wypowiedź na wątku dotyczyła jedynie Czupurka..
Co do reszty, jak pisałam - nie wypowiadam się wcale, bo nie byłam, nie widziałam, nie wiem..
Antares pisze:Sens mojej wypowiedzi:
--> Jeśli się opiera dość ciężkie zarzuty wobec jakiejś osoby na solidnych, niepodważalnych podstawach - powinno się sprawę zgłosić odpowiednim organom. Działać. A nie pieklić się na forum dyskusyjnym.
--> Jeśli się nie ma podstaw do oskarżeń, a wytacza się je wobec jakiejś osoby na forum publicznym - wówczas można zostać pociągniętym do odpowiedzialności za zniesławienie. (W takiej sytuacji taki wątek staje się niezłym materiałem dowodowym).
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić o co mi chodziło gdy "wypisywałam takie rzeczy"W detale nie wnikam, nie jestem tu ani stroną, ani świadkiem. Niedawno dołączyłam do forum i jestem w niezłym szoku
.
IKA 6 pisze:oddawałam kota do schronu
Liwia_ pisze:Co do zniesławienia - pisałam to już do BZW - byłaby to pasjonująca sprawa, zwłaszcza w kwestii ścigania kogoś za zniesławienie polegające na cytowaniu jego własnych wypowiedzi.
Zofia&Sasza pisze:Dzięki, behemotka, bo ja już się zaczynałam czuć jak w matrixie![]()
Drobna uwaga - kociaczki anabelp MOGŁY zarazić się pp już po wyjściu od IKI 6. Tym bardziej, że będąc u tej osoby widziałam maleństwa (rudaski i czarnuszki) które były u niej, wedle mojej dobrej wiedzy, od ponad tygodnia. Były wprawdzie bardzo chore, ale na kk. Również Bercik, mimo że szczepiony raz w wieku 8 tygodni - żyje. Co nie zmienia oczywiście faktu, że na herpesa z calici też umieraja kociaki. I to u IKI 6 dzieje się na pewno. Sama mówiła mi o "zmutowanym wirusie kociego kataru"...
Na pewno należy u kotów od IKI 6 liczyć się z zakażeniem gardiami i - prawdopodobnie - chlamydią.
edit: literówka
Zofia&Sasza pisze:Zachorowały 5 dni po odebraniu (o ile dobrze liczę). Teoretycznie mogły się zarazić np. w lecznicy wet. To oczywiście nie jest żaden zarzut pod Twoim adresem!
Iweta pisze:Zofia&Sasza pisze:Zachorowały 5 dni po odebraniu (o ile dobrze liczę). Teoretycznie mogły się zarazić np. w lecznicy wet. To oczywiście nie jest żaden zarzut pod Twoim adresem!
Wkleje jeszcze raz, myslałam, że zdążę edytować
edit: kotki nie zaraziły sie po wyjściu, pojechałam z nimi od razu do weta, który stwierdził u obu biegunke itd. wszystko napisałam. Minia od poczatku , nie jadła, "wisiała" nad miseczka z woda wazyła niewiele ponad 350 gr . Koty NIE ZARAZIŁY się PP u mnie w domu ani w lecznicy.
Minia była juz bardzo chora i słaba , to Agatka była w lepszej kondycji ale tez juz z biegunka
Zofia&Sasza pisze:Dzięki, behemotka, bo ja już się zaczynałam czuć jak w matrixie![]()
Drobna uwaga - kociaczki anabelp MOGŁY zarazić się pp już po wyjściu od IKI 6. Tym bardziej, że będąc u tej osoby widziałam maleństwa (rudaski i czarnuszki) które były u niej, wedle mojej dobrej wiedzy, od ponad tygodnia. Były wprawdzie bardzo chore, ale na kk. Również Bercik, mimo że szczepiony raz w wieku 8 tygodni - żyje. Co nie zmienia oczywiście faktu, że na herpesa z calici też umieraja kociaki. I to u IKI 6 dzieje się na pewno. Sama mówiła mi o "zmutowanym wirusie kociego kataru"...
Na pewno należy u kotów od IKI 6 liczyć się z zakażeniem gardiami i - prawdopodobnie - chlamydią.
edit: literówka
Użytkownicy przeglądający ten dział: HerbertDielm i 67 gości