A propos dzieci - są takie jak ich rodzice. Czasem bywają lepsze. Z obserwacji. Generalnie jak widzą jak sie społeczenstwo zachowuje to niby skąd mają wiedzieć co jest w porządku, a co nie? Wasze/nasze dzieci przecież sa OK, prawda?
Mam w rodzinie chłopca 10 lat. W tej linii rodziny wszyscy mają koty. Kiedyś Krzyś wpadł z wrzaskiem do pokoju gdzie była jedna z kotek, która tak sie wystraszyła, ze podskoczyła, schowała sie - Krzyś chodził za nią płacząc, pól dnia i przepraszał.
Asiu, te puchatki piękne są i ich dzieciaki też. A bure krzyżówki z netoperkiem to już w ogóle odjazd

. Ale znaleźć domki dla takiej zgraii będzie trudno
