Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 05, 2010 21:34 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

inspektor pisze:Zastanawia mnie dlaczego u kotów chorujących tylko na kk, zabranych z środowiska , z którego "raczej nalezy wykluczyć" pp wykonałas testy w kierunku pp? Standardowe postepowanie? Szczerze mówiąc nie sądze.


Inspektorze, wykonałam testy, jak tylko zasugerowano takie podejrzenie na forum i opisano przypadek kota z "samowydalającą się wątrobą". Przy takiej ilości zwierzaków fundacyjnych nie mogę sobie pozwolić na niepewność, czy dany DT nie powinien zostać objęty długoterminową kwarantanną.

I nie przekręcaj moich słów.

Przed zrobieniem testów niczego nie wykluczałam, stąd je wykonałam. A moja teraźniejsza opinia bazuje na podstawie ogólnych objawów, które zaobserwowałam + dodatkowo wynikach testów oraz pełniejszej wiedzy na temat pozostałych kotów. Nie mam powodów by uważać, że test mógł dać wynik fałszywie negatywny, bo został przeprowadzony przy pełnych objawach choroby, nie przy samym podejrzeniu, kiedy to najczęściej występują pomyłki.

I owszem w takich wypadkach, jest to u nas standardowe działanie.



Ifciastu a niby w jaki czarowny sposób można pomóc osobie, która sobie pomocy nie życzy? Ika nie jest samotna, ma rodzinę, ma znajomych też tutaj na forum, do których pewnie mogłaby się zwrócić o pomoc, gdyby tylko chciała.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 06, 2010 9:24 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

magaaaa pisze:
Ja w pierwszej kolejnosci pomoglabym kotom, nie jej.


A mnie się na forum przestała się podobać jedna rzecz- kot stal się ważniejszy od człowieka. Ta Pani nie widzi problemu, może choruje na mitomanię, zbieractwo- tego nie wiemy, ale dlaczego skupiamy się na tym, że koty są chore i trzeba im pomóc, a Pani jest chora to jest bleee? To jest też kwestia choroby, to, że ta Pani nie widzi problemu... Po prostu wydaje mi się, że tu na forum zaczęto się skupiać głównie na kotach, pomijając człowieka...
To moja ostatnia wypowiedź w tym wątku... Chciałam tylko zasugerować, że koty znów stały się ważniejsze od człowieka...


Inspektorze
: wydaje mi się, że niesłusznie przypinasz Formice miano forumowej wetki, bo to jak zarabia na życie nie wiąże się raczej z tym co mówi na forum... To tak na marginesie...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Jeśli myślisz, że będę płakać, to masz rację... ale pamiętaj, przejdzie mi i się zemszczę."

ifciastu

 
Posty: 1952
Od: Czw kwi 15, 2010 18:21
Lokalizacja: Malbork

Post » Pon wrz 06, 2010 9:43 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

ifciastu pisze:
magaaaa pisze:
Ja w pierwszej kolejnosci pomoglabym kotom, nie jej.


A mnie się na forum przestała się podobać jedna rzecz- kot stal się ważniejszy od człowieka.

W końcu głos rozsądku.

Doczytuję wątek bo dawno tu nie zaglądałam i mam od dawna taką refleksję, a ostatnie kilkanaście postów spowodowało, że zamierzałam się w końcu odezwać.

Również zauważyłam tendencję, że dla niektórych ważniejsze są koty niż człowiek ...
Smutne to, że dla ludzi, którzy rzekomo tak kochają koty, człowiek często nie liczy się wcale, można na niego pluć, wyszydzać, pogardzać nim, przy jednoczesnym "uwielbieniu" dla kotów ... nie ogarniam tego :(

PS. I proszę nie pisać, że IKA nie da sobie pomóc, itp. Być może tak jest, ale jeśli ktoś dyskredytuje ją tylko i wyłącznie na podstawie wypowiedzi na forum, to ja gratuluję trzeźwości oceny, nie miałabym odwagi opluwać człowieka znając go tylko z forum. A powiedzieć, że nie da sobie pomóc można by wtedy, gdyby ktoś taką realną próbę pomocy podjął, w przeciwnym wypadku to wróżenie z fusów.
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 06, 2010 10:41 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

panikota pisze:
PS. I proszę nie pisać, że IKA nie da sobie pomóc, itp. Być może tak jest, ale jeśli ktoś dyskredytuje ją tylko i wyłącznie na podstawie wypowiedzi na forum, to ja gratuluję trzeźwości oceny, nie miałabym odwagi opluwać człowieka znając go tylko z forum. A powiedzieć, że nie da sobie pomóc można by wtedy, gdyby ktoś taką realną próbę pomocy podjął, w przeciwnym wypadku to wróżenie z fusów.


Znam Ikę osobiście i naprawdę nie wiem w jakis sposób chcielibyście jej pomagać. Zresztą i dla osoby, która zna ją wirtualnie nie ma przeszkód by spróbowała przenieść tę znajomość na grunt realny i nieśc jej pomoc. Ciekawa jestem jak zakończyły się te próby.

Owszem, niektórych na wątku poniosło i to zdrowo, ale mimo wszystko to nie Ika jest tu największym pokrzywdzonym.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon wrz 06, 2010 11:04 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

W sprawie wypowiedzi cangu: wobec tego, że nie wierzysz w "zawszenie" kotów od IKI6 postaram się - o ile zdążę - wstawić skan karty Bercika z moje lecznicy. Lekarz stwierdził obecność wszołów.
Czy koty są dla nas ważniejsze niż ludzie? Nie sądzę. W końcu to forum to tylko wycinek naszego życia. Niewielki fragment. Taki, który poświęcony jest pomocy kotom - nie ludziom. A wszelkie formy "pomocy" zbieraczkom nie przynoszą nic dobrego ani im samym, ani kotom pod ich "opieką".
Co do IKI6... Ja zdania nie zmieniam. Uważam, że koty u niej w domu nie są bezpieczne. Dodatkowo nie mam najmniejszego zaufania do przeprowadzanych przez nią adopcji. Pamiętajcie - ja dostałam od niej kota z umową in blanco, bez zapytania choćby o imię i nazwisko, bez najmniejszego zainteresowania tym, dokąd kot idzie. To chyba nie tak powinno wyglądać?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 06, 2010 11:15 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

a niektóre z kotów zostały "wyadoptowane" do BZW
Obrazek

inspektor

 
Posty: 52
Od: Wto wrz 22, 2009 10:59

Post » Pon wrz 06, 2010 14:00 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

ifciastu pisze:
magaaaa pisze:
Ja w pierwszej kolejnosci pomoglabym kotom, nie jej.


A mnie się na forum przestała się podobać jedna rzecz- kot stal się ważniejszy od człowieka. Ta Pani nie widzi problemu, może choruje na mitomanię, zbieractwo- tego nie wiemy, ale dlaczego skupiamy się na tym, że koty są chore i trzeba im pomóc, a Pani jest chora to jest bleee? To jest też kwestia choroby, to, że ta Pani nie widzi problemu... Po prostu wydaje mi się, że tu na forum zaczęto się skupiać głównie na kotach, pomijając człowieka...
To moja ostatnia wypowiedź w tym wątku... Chciałam tylko zasugerować, że koty znów stały się ważniejsze od człowieka...


Inspektorze
: wydaje mi się, że niesłusznie przypinasz Formice miano forumowej wetki, bo to jak zarabia na życie nie wiąże się raczej z tym co mówi na forum... To tak na marginesie...

jeżeli człowiek krzywdzi zwierze to ważniejsze jest zwierzę, wybaczcie ale takie jest moje zdanie.
Nie odnośnie IKI ale ogólnie, człowieka psychiatrycznie można leczyć później
a szybka reakcja w tym interwencja (nie bebłanie na forum) może uratować zwierze przed cierpieniem
lub śmiercią.

Do Zofia...wszoły jak mówisz nie były stwierdzone od razu przez twojego weta,
iki wet też mógł to przegapić, no i mógł je kot złapać od Twojego innego tymczasa.
Ostatnio edytowano Pon wrz 06, 2010 14:56 przez cangu, łącznie edytowano 1 raz

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon wrz 06, 2010 14:30 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

inspektor
Temat postu: Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!
PostWysłany: Pon Wrz 06, 2010 11:15
Offline

Dołączenie: Wto Wrz 22, 2009 10:59
Posty: 48
a niektóre z kotów zostały "wyadoptowane" do BZW

_________________
Czytaj uwazniej.... :evil: jakos nie pobiegłas"ratowac 'kotów , przynajmniej nie doczytałam,ze jakiegos ewakułowałas.....Ja, i kilka osób wzieło koty do siebie.....niektóre wyadoptowane, niektóre zeszły, a jeden ciagle szuka DS i jest u mnie....
Widze,ze Twoja "misja'tu polega na kopaniu kazdego kto ma inne zdanie niz Ty...mam nadzieje,ze obiema nogami jednoczesnie nie kopiesz....



Co do kotów terminalnie chorych ma działce to ja nic nie wiem...Jeden przyjechał do mnie na moja prosbe z Wrocławia(bo miałam koty z Wrocławia0, a IKA6 uratowała mu mozna powiedziec zycie, bo zabierała go ze schronu z zakazeniem....
Kotke nieadopcyjna , bojaca sie ludzi postanowiłam wziac do siebie.....A trzeci miał byc w Warszawie, jednak kiedy dojechał osoba ta zmieniła zdanie...To co miałam go wiexc na Slask?...Bardzo smieszne..."INSPEKTOR"....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon wrz 06, 2010 17:02 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Aha, czyli koty od IKI6 dziwnym trafem łapią zaraz po wyjściu różniste choroby... Ciekawostka to jest. Mój wet wykrył wszoły od razu. Nie zauważyliśmy ich podczas nocnego "przeglądu" kociastych w całodobowej lecznicy. Jeśli zaś chodzi o moje "inne tymczasy", są regularnie traktowane strongholdem. Więc raczej wszołów nie mają. EOT

Edit: Gardie i chlamydię to też pewnie od moich kotów Bercik&Adaś złapały?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 06, 2010 17:07 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Zofia&Sasza pisze:Aha, czyli koty od IKI6 dziwnym trafem łapią zaraz po wyjściu różniste choroby... Ciekawostka to jest. Mój wet wykrył wszoły od razu. Nie zauważyliśmy ich podczas nocnego "przeglądu" kociastych w całodobowej lecznicy. Jeśli zaś chodzi o moje "inne tymczasy", są regularnie traktowane strongholdem. Więc raczej wszołów nie mają. EOT

Edit: Gardie i chlamydię to też pewnie od moich kotów Bercik&Adaś złapały?

Nie złość się :D może już miały i wet nie wykrył a IKA brakło doświadczenia by
weta "pouczyć"
Ale kojarzy mi się, że nie odrazu wpisałaś o tych wszołach... mogę się mylić.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pt wrz 10, 2010 13:13 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Jest potweirzdenie gardii u obu kotów - Adasia i Bercika. Zaczynamy leczyć Bercika w kierunku chlamydiozy :cry:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 10, 2010 13:45 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Zofia&Sasza pisze:Jest potweirzdenie gardii u obu kotów - Adasia i Bercika. Zaczynamy leczyć Bercika w kierunku chlamydiozy :cry:

...po powrocie do mnie Tosi jej qpki były luźne, zebraliśmy materiał do zbadania i również u niej potwierdzono obecność cysty giardia lamblia :( :( tzw. nieliczne cysty tego pierwotniaka. Jest dużo lepiej, ale cały czas, oczywiście z przerwami jest jeszcze leczona:(
Mam nadzieję, że kiedyś to paskudztwo zginie, a Bercikowi i Adasiowi:):) życzę szybkiego powrotu do zdrówka.

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Nie wrz 12, 2010 17:57 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Nie wierzę 8O
Po wszystkim, co zebrała i usystematyzowała Liwia_, co udowodniły i pokazały Iweta oraz anabelp, co napisała sama IKA 6 - wciąż na forum poświęconym pomocy zwierzętom znajdują się obrońcy tego indywiduum?...

Jestem wstrząśnięta nawet nie tyle działalnością Krystyny K. vel. IKI 6 (ludzie bez serca zdarzają się niestety wszędzie, sadystów tudzież stworów obojętnych na krzywdę zwierząt nie brakuje), ile przede wszystkim mniej lub bardziej świadomą "zgodą" konkretnych forumowiczów na tę działalność.
Liwia_, Boo77, Formica (mimo że akurat z Twoimi wnioskami często się nie zgadzam), Zofia&Sasza - szacunek za sposób prowadzenia dyskusji, rzeczowość i wyważenie wypowiedzi.
Iweta - :1luvu: za interwencję.
anabelp, nawet nie próbuję sobie wyobrażać, jak się czujesz... :( Gratuluję odwagi: przyznałaś, że błędem było zaufanie Krystynie K. i powierzenie jej kotów. I w ogóle zainteresowałaś się czynnie losem "swoich" kotów u IKI 6, od czego sporo osób uciekło. Dobrze, że Tosię udało się uratować.

Kwestie skandalicznych zaniedbań i zaniechania pomocy - bo przy najlepszych chęciach, po serii głębokich wdechów dla uspokojenia emocji to najłagodniejsza rzecz, jaką można powiedzieć o "opiece" nad zwierzętami w tym miejscu - były już wałkowane na wszystkie strony. Ale to tylko jedna strona medalu. Mnie relacje naocznych świadków w postaci Iwety i Zofii&Saszy wydają się wiarygodne, jednak do wyrobienia opinii wystarczyło mi już to:
IKA 6 pisze:Przepraszam wszystkich ale nie było innego wyjścia. Bardzo trudno mi było podjac taka decyzję. Mniej wiecej miesiąc po przyjeździe Omegi - Misi do mnie dwa moje koty Głupek i Kulka zaczeły polować na Misię. Próbowałam kropli Bacha, ale to tylko pogorszyło sprawę. Musiałam Misie odizolowac w oddzielnym pokoju a i tak wiekszość dnia przesiedziala na meblach. Próbowałam Feriwayem. Gdy w pokoju byłam tylko ja i Misia wszystko było ok. Przychodziła do mnie mogłam ja czasem pomiziać, ale tylko na jej warunkach. Gdy były drzwi otwarte Kulka i Głupek natychmiast pojawiali się w pokoju. Tak wielkie oczy widziałam tylko u walczacych kotów. Raz kulka z podłogi wskoczyła na szafę. Na szczęście byłam w pokoju. Jak krzyknełam zaraz zeskoczyła. Za dwa miesiące przeprowadzam sie do mniejszego mieszkania. Teraz mam 3 pokoje potem bedę miała 1 pokój. Prosze powiedzcie jak miałabym chronic Misie przed agresja Głupka i Kulki. Miałaby całe życie przesiedzień w łazience bez okna :twisted:
Misia potrzebuje człowieka dla siebie i to człowieka,ktory nie bedzie jej chciał mieć cały czas na kolanach. Musi w domku byc sama. To jest trudne. Pierwszy raz w życiu oddawałam kota do schronu. Nie chce juz wiecej tego robić :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

IKA 6 w mailu do Fundacji Fioletowy Pies cytowanym przez Boo77 pisze:Witam, Mam problem i potrzebuje go rozwiązać. Adoptowałam Wasza kotke Omege. Przyjechała do mnie 3 05.09 . Od tamtego czasu kotka przebywa w oddzielnym pokoju bez kontaktu w moimi 5-ma rezydentami. Żeby było bardziej ciekawie moi dwa rezydenci Kotka Kulka i Jedny kocur Głupek upatrzyli sobie Omege – Misie jako obiekt polowań. Nie mogę wziaść jej do ogólnego pokoju, bo natychmiast jest atakowana przez te dwa koty. Kiedys doszło do łapoczynów i na szczęście byłam w domu. Misia była przeciwko dwójce rozwścieczonych kotów. Moglo dojść do masakry. Za dwa miesiące przeprowadzam się do mniejszego mieszkania ( teraz mam 3 pokoje z kuchnia) 1 pokój z kuchnia i niestety nie będę mogła chronić Misi. Po 5 –ciu m-cach pobytu u mnie Misia ma bardzo ładna szate bez łupieżu. Ale potrzebuje domu gdzie będzie sama jedna. Na widok obcego kota zaczyna atakowac właściciela. Nie rezygnuje z kota z mojego widzimisie ale dla jego dobra. Misia musi mieć dom dla siebie i właściciela dla siebie. Nie lubi być za dużo głaskana ( bije łapą i gryzie). Może być przytulana na jej własnych warunkach. I jeszcze jedna sprawa. Weterynarze Waszego schroniskla spaprali sterylke Misi. Została zostawiona część jajnika i teraz kotka ma rujke co miesiąc przez 5-10 dni. Potrzebna jest blokada jej rujki do końca zycia Misi. W czasie rujki bez względu na to czy kuweta w jej pokoju jest czysta czy nie ( podczas mojej nieobecności) Misia zasikała mi już kołdrę puchowa która musiałam wyrzucić i materac w łóżku mojej córki. Wymiana materaca i kołdry to ok. 500 zł. Boo 77 ( Patrycja Kwiatkowska ) przed chwila napisała mi że muszę oddać zapłacic 50,- za oddanie Misi do Waszego schroniska. Kto zapłaci mi za moje straty? Mogę też oddać Misię do schroniska w Rudzie Sląskiej. Tam woliera dla kotów jest otwarta cała dobe. Kot oddany wychodzi i albo przyjdzie albo nie. Proszę o w miare szybką odpowiedź. Pozdrwiam Krystyna Kaczmarczyk z Rudy Slaskiej.

Gosiara pisze:Sama kiedyś wzięłam psa ze schronu był nim miły jamnik,który w domu po kilku dniach sikał po łóżkach będąc na podwórku załatwiając potrzeby fizjologiczne...Byłam z Nim u veta dr.Młynarski dostał hormon ale nic nie pomagało;/Dałam psu miesiąc nic nie zmieniło się...Kontaktowałam się z psim psychologiem,treserem nie było efektu...Byłam zmuszona oddać psa do schronu...Ale miałam szczęście że w ciągu dwóch dni znalazłam szczęśliwy domek dla Niego...Kontakt miałam z księdzem,który Go adoptował przez rok:)Ksiądz miał jamniczke po sterylce zawiązała się przyjazń jamniczek nie sikał w domu ani raz,widocznie potrzebował drugiej połowy;)Ja miałam szczęście,ale może IKA6 nie miała tego szczęścia i była zmuszona oddać kotkę,która może nie sikałaby w wolerze w schronie...?Byłabym daleko od linczowania ludzi,którzy czasem nie mają wyjścia i musza oddać zwierzaki do schronu,to nie obóz koncentracyjny!

Ja chyba tępa jestem, bo czegoś tu nie rozumiem. JAK można oddać adoptowanego, swojego własnego zwierzaka, do schronu? Od biedy potrafię sobie wyobrazić, że w przypadku realnego zagrożenia życia lub zdrowia rezydenta I braku dostępnych na cito TDT I braku kasy na hotel można w drodze wyjątku, w ostatecznej ostateczności rozważyć oddanie do schroniska tymczasa - jeżeli naprawdę, naprawdę nie ma innej opcji, a wszelkie alternatywy zostały wyczerpane. Oczywiście przy założeniu, że się potem stanie na głowie, by znaleźć temu tymczasowi dobry dom. Bo wzięcie zwierza na tymczas to chyba też jakaś odpowiedzialność za niego, nie?
Ale oddanie rezydenta - nieważne, kota czy psa - BO SIKA? To jako argument? Przez osobę obecną na forum poświęconym pomocy zwierzętom, deklarującą się jako aktywna działaczka w tym temacie? Jak dla mnie to przekreśla taką osobę jako odpowiedzialnego, kochającego, w ogóle dobrego opiekuna.

Sama miałam mieszane odczucia, wydając sukę, która przyszła do mnie jako tymczas z opcją zostania na stałe. Cóż, z kilku powodów (niekompatybilność z kotami, nie do końca "mój" charakter, duża rasopodobność - uznałam, że akurat ten zwierz łatwo znajdzie dom, a ja adoptuję coś mniej rokującego) Kiarę w końcu wyprawiłam z domu. Ale, do cholery ciężkiej [przepraszam, nerwy mnie ponoszą], ja ją wydałam do takiego domu, że sama chętnie bym się tam wyadoptowała, gdyby mnie zechcieli :twisted:. I mimo że sukę musiałam w zasadzie przez cały czas pobytu u mnie, czyli ponad pół roku, trzymać w oddzielnym pokoju, nie wywaliłam jej do schroniska, bo mi się kocica denerwuje i chce zeżreć psa :evil: :evil: :evil:


PS. Co do tego, że "kot stał się ważniejszy od człowieka" i że forum "skupia się na kotach, pomijając człowieka"... To jest forum miau.pl. KOCIE forum. Forum poświęcone pomocy KOTOM. Ludziom pomagają różne organizacje: UNESCO, PCK oraz tysiące innych. Ja nie wymagam, by one wszystkie pomagały również kotom, psom, kanarkom i chomikom syryjskim. Co to w ogóle jest za wymóg, że skoro już się pomaga, to trzeba od razu wszystkim, najlepiej wskazanym przez osobę, która ma ochotę rozporządzać moim czasem, zaangażowaniem, emocjami oraz pieniędzmi? :roll: Wszyscy chyba znamy pretensje, że niepotrzebnie pomagamy jakimś tam zwierzętom, kiedy tyle dzieci umiera z głodu w Afryce. Dziwnym trafem zawsze gdy pytam, ile dana oburzona osoba ma w domu adoptowanych głodnych afrykańskich dzieci, odpowiada mi głuche echo 8)

PPS. Deklaruję pomoc. KOTOM przebywającym u IKI 6. Pomoc jej samej mnie kompletnie nie interesuje, nie obchodzi mnie los osoby, która oddaje własnego kota do schroniska i nie chce wydać chorych kociąt do leczenia, bo woli przyglądać się, jak powoli umierają. Jednak KOTOM, które są dla mnie ważniejsze od tego konkretnego człowieka, chcę pomóc. Ze względu na odległość nie mogę zaoferować tymczasu, ale mogę współfinansować leczenie - oczywiście pod warunkiem udokumentowania tego leczenia przez kogoś wiarygodnego.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon wrz 13, 2010 17:27 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

behemotko - bardzo Ci dziękuję za Twojego posta, nie było mnie na forum w ostatnim czasie i czytam ten wątek z prawdziwym zdumieniem i zgrozą. Dla niektóych nagle wszystko zaczyna wyglądać tak, jakby w wątku chodziło o szkalowanie i zaszczuwanie biednej, starszej pani, która potrzebuje pomocy. Moim skromnym zdaniem wystarczy przeczytać wątek od początku, by zauważyć, że to wcale nie tak.

Dzięki za przypomnienie, od czego się zaczęło - od oddania do schronu Omegi.

Antares pisze:Trudno liczyć na forumowy dialog z osobą, którą się zaszczuło na forum publicznym :? . Osoba taka zapewne poszuka wówczas pomocy wśród osób spoza forum. Lub wcale nie poszuka pomocy. Nikt nie lubi być publicznie mieszany z błotem, nikt nie lubi odpierać zmasowanego ataku na swoją osobę. Nikt nie jest masochistą ani kamikadze i nie będzie się wystawiał na ewentualne kolejne kopniaki.

Są inne sposoby na rozwiązywanie takich sytuacji. Jeśli zwierzętom rzeczywiście się dzieje krzywda, można tam zawsze wejść z interwencją po zgłoszeniu do odpowiednich służb. Można pociągnąć do odpowiedzialności o ile się danej osobie udowodni to co mu się zarzuca. Są podstawy? - można działać. Nawet w stosunku do przestępców w sądzie jest zasada domniemania niewinności. A w tym wątku Pani Ika została osądzona, skazana i ukamienowana. Nie znam tej osoby, ale taki styl załatwiania sprawy z jakim się tutaj spotkałam dla mnie jest bardzo niestosowny. :|

To nie zachęca do podejmowania ryzyka wzięcia np. nierokujących, chorutkich kociąt na tymczas, bo za chwilę się okaże, że się jest strasznym mordercą a DT usera X jest umieralnią. 8O A forumowicze człowieka obsmarują imiennie, zszargają jego dobre imię i zmieszają z błotem.
Zaszczuło? Kopniaki? Ukamieniowana? Na pewno piszemy o tej samej osobie? Zanim zaczniesz wypisywać podobne rzeczy, prześledź proszę wcześniejsze wątki, moje wcześniejsze posty dot. Iki. Linki są podane w tym wątku. Może dostrzeżesz, że "kopniaki" polegały na próbach powstrzymania napływu kotów, ustalenia stanu i losu tych już u Iki przebywających? Czy zgłaszanie się do adopcji 20 kotów z różnych miejsc i schronisk przy nieszczepionym miocie w domu to coś normalnego? Czy mania zbierania to coś, za co należy kogoś głaskać po głowie?
Co do kontroli - miałaby miejsce, gdyby Ika wcześniej sama jej do siebie nie zawołała, uprzednio odpowiednio posprzątawszy. Pragnę też zauważyć, że przed kontrolą kotów było ponad 20, w czasie kontroli chyba 14. Ciekawe, co się stało z resztą, prawda....?

awa110 pisze:Podczytuje ten watek z coraz wiekszym niesmakiem,i-coraz wiekszym zawrotem glowy,dla kogos nie w temacie jest on nie do ogarniecia.Ale-intryguje mnie jedno-co z kotami na dzialce?Jesli dobrze rozumiem,koty nie rokujace,te ktore najbardziej potrzebowaly troski ,byly odstawiane na boczny tor?Toz to jakis horror.
A owszem... Generalnie koty mało adopcyjne. Nikt nie wie, co się z nimi stało, niestety. Kryteria swoją drogą były dość dziwne, bo na działce były też trzymane oswojone miziaki :(

magaaaa pisze:Poniekąd masz rację.
Ale wiesz - te posty Iki, ten jej ton...
Te zapewnienia jak to weci ja obsluguja prawie za darmo...
Te kłamstwa...
I te biedne koty cierpiące z jej powodu.
Ja w pierwszej kolejnosci pomoglabym kotom, nie jej.
Zofia&Sasza pisze:Co do IKI6... Ja zdania nie zmieniam. Uważam, że koty u niej w domu nie są bezpieczne. Dodatkowo nie mam najmniejszego zaufania do przeprowadzanych przez nią adopcji. Pamiętajcie - ja dostałam od niej kota z umową in blanco, bez zapytania choćby o imię i nazwisko, bez najmniejszego zainteresowania tym, dokąd kot idzie. To chyba nie tak powinno wyglądać?
Dokładnie, zgadzam się w 100%. Ika miała wiele miesięcy, by odnieść się do wątpliwości, tym bardziej, że te były wyrażane spokojnie i kulturalnie. Wolała kłamać i zamiatać brudy pod dywan.

panikota pisze:Również zauważyłam tendencję, że dla niektórych ważniejsze są koty niż człowiek ...
Smutne to, że dla ludzi, którzy rzekomo tak kochają koty, człowiek często nie liczy się wcale, można na niego pluć, wyszydzać, pogardzać nim, przy jednoczesnym "uwielbieniu" dla kotów ... nie ogarniam tego :(

PS. I proszę nie pisać, że IKA nie da sobie pomóc, itp. Być może tak jest, ale jeśli ktoś dyskredytuje ją tylko i wyłącznie na podstawie wypowiedzi na forum, to ja gratuluję trzeźwości oceny, nie miałabym odwagi opluwać człowieka znając go tylko z forum. A powiedzieć, że nie da sobie pomóc można by wtedy, gdyby ktoś taką realną próbę pomocy podjął, w przeciwnym wypadku to wróżenie z fusów.
Ja widzę tu masę pytań, wątpliwości, trochę zarzutów, ale nie widzę pogardy i szyderstwa. Ocena oparta jest na tym, co owa osoba mówi, robi i co przytrafia się kotom, które przewinęły się przez ten "dt". I jeszcze jedno - Ika nie potrzebuje pomocy. Jest samodzielna, samowystarczalna finansowo, sprawna. I co najgorsze - przekonana o własnej nieomylności i tak żądna poklasku, podziwu i aureoli "kociego anioła", że nie przyjmuje uwag ani krytyki.

BOZENAZWISNIEWA pisze:To jak piszecie o domu Krysi...to niestety jest "lincz publiczny'i pewnie konsekwencje tego beda duze i moim zdaniem(bo ja wycofałam wniosek kiedy dowiedziałam sie co bedzie dalej,chodzi mi tylko o pomoc kotom-pt.Watek rozliczeniowy w skrócie BZW jak to niektóre "pachnace kwiatki"miały mi dopomóc)i mam nadzieje ,ze IKA6 zgodnie z prawem polskim dostanie to co przewiduje kodeks i od razu mówie,ze tylko dlatego,ze mnie LINCZOWALISCIE sama zgłosze chec współpracy ,bo to co niektórzy tu wyprawiaja jest bardzo sprzeczne z prawem własnie...i albo pójda siedziec, albo dostana zawiasy z nakazem wpłaty na sztytny cel...
Życzę powodzenia. Już to widzę, jak zapadną wyroki więzienia i grzywien z powodu zadawania Ice pytań, wyrażania wątpliwości i przytaczania jej własnych wypowiedzi, z których każda kolejna przeczy poprzedniej. Wprost nie mogę się doczekać. Tak tylko przypomnę, bo niektórym umyka fakt, że moje wątpliwości były udokumentowane wypowiedziami samej Iki w danych tematach.

Cieszę się, że Czupurek jest bezpieczny i ma się dobrze. Zastanawia mnie trochę entuzjastyczna ocena jego stanu w kontekście "zeznań" dwóch zupełnie z sobą niezwiązanych osób, które widziały go kilka tygodni wcześniej, a według których był wychudzony i niezadbany, mogę się oczywiście tylko domyślać skąd te różnice.
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pon wrz 13, 2010 17:37 Re: Uwaga na dt w Rudzie Śląskiej u IKI6 !!!

Liwia_ pisze:Cieszę się, że Czupurek jest bezpieczny i ma się dobrze. Zastanawia mnie trochę entuzjastyczna ocena jego stanu w kontekście "zeznań" dwóch zupełnie z sobą niezwiązanych osób, które widziały go kilka tygodni wcześniej, a według których był wychudzony i niezadbany, mogę się oczywiście tylko domyślać skąd te różnice.



To jest dokładna ocena weta, który obejrzał Czupurka zanim go wpuściłam do siebie do domu i do swoich kotów..
Tak ocenił jego kondycję wet i moja wypowiedź na wątku dotyczyła jedynie Czupurka..

Co do reszty, jak pisałam - nie wypowiadam się wcale, bo nie byłam, nie widziałam, nie wiem..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd, puszatek, Wojtek i 59 gości