Kacperek[']Franuś[']Morusek[']FIP-ot i miłosierdzie boskie!

[aniasa]

Aniu, czy możemy Wam jakoś pomóc?

[yolaantaa]

Oby to była pomyłka Kochany Kacperek....

[gatiko]

Jak się ma słoneczko kocie ?

[ankacom]

Kacperku wyzdrowiej.Tak bardzo boli że chorujesz

[Meteorolog1]

Nie ma przecież 100% diagnozy. Pozdrawiam i mocne

[Anna61]

Nie ma przecież 100% diagnozy. Pozdrawiam i mocne

Jest.

Płyn podchodzi już coraz wyżej płuc, zaczyna szybciej oddychać (wczoraj miał znowu usg), ma żółtaczkę, siku żółte, kupka żółta.
Po wczorajszej wizycie w Łodzi u Pani doktor Pacałowskiej dzisiaj czuje się lepiej, ale to złudne bo po lekach.
Brzuszek duży, a Kacperek tak się obciera, tak się tuli i mruczy jak się go mizia.

[iwaka]

Nie ma przecież 100% diagnozy. Pozdrawiam i mocne

Jest.

Płyn podchodzi już coraz wyżej płuc, zaczyna szybciej oddychać (wczoraj miał znowu usg), ma żółtaczkę, siku żółte, kupka żółta.
Po wczorajszej wizycie w Łodzi u Pani doktor Pacałowskiej dzisiaj czuje się lepiej, ale to złudne bo po lekach.
Brzuszek duży, a Kacperek tak się obciera, tak się tuli i mruczy jak się go mizia.

Tak strasznie mi go szkoda. Biedny maluszek .

[AgaPap]

Bardzo mi przykro, że okazało się, że to ta okropna choroba. Mam nadzieję, że kiedyś uda się znaleźć lekarstwo na tę cholerę

Dobrze Aniu, że ma Ciebie.

[mb]

Brak mi słów po prostu

[Anna61]

Kacperek dla cioteczek.

[gatiko]

Serce pęka ... taki biedniutki.
Ukochaj go, wycałuj, wypieść, wymiziaj... Jest taki cudowny, zachwyca...

[Baltimoore]

W niedzielę Kacper i Jacper wydostały się poza ogrodzenie (matka pewnie pokazała, że można gdzieś przejść) i te gzuby poszły sobie i chodziły u sąsiadki po podwórku i na moje nawoływanie za bramy ani nawet myślały przyjść do mnie. Myślałam że się wścieknę, bo sobotę i niedzielę bardzo źle się czułam z powodu ataku astmy a tu musiałam użerać się z nimi. Tak czy inaczej udało mi się wydostać znalazłszy szparę zastawioną płytką.
Przytargałam gady do domu i skończyło się wychodzenie na podwórko a tylko we wolierze.

Tak Ania pisała 2 listopada, w zasadzie 2 tygodnie temu.
Ta piorunująca choroba Kacperka jest nie do uwierzenia i nie do pogodzenia się
Taki słodki, taki śliczny, taki kochany.
Uratowany przez Anię z tego trawnika

[Myszolandia]

I jeszcze z serduszkiem dla cioteczek
ehhh

[mb]

Kacperek mógł być nosicielem wirusa od początku.
Może jest genetycznie bardziej podatny na tę chorobę.
To wyjście za ogrodzenie nie musi mieć żadnego związku z chorobą.

Straszne to wszystko
Biedny kotek
Strasznie współczuję Ci, Aniu.

[Anna61]

Kacperek mógł być nosicielem wirusa od początku.
Może jest genetycznie bardziej podatny na tę chorobę.
To wyjście za ogrodzenie nie musi mieć żadnego związku z chorobą.

Straszne to wszystko
Biedny kotek
Strasznie współczuję Ci, Aniu.

Agnieszce zapewne chodziło o to, że 1 listopada w niedzielę kotki były zdrowe i ciekały po dworzu, a potem prawie wszystkie się posypały, ale jakoś wyszły z choroby a Kacperek mniej odporny cycuś nie dał rady.