Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2012 12:09 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Klapa

A ja "walczę' właśnie z kotką domową, która prawdopodbnie była karmiona resztkami ze stołu.
Chudzina jest niesamowita, chyba długo się błąkała. Ja jej kupuję ( po cichu przed innymi) najlepsze, najdrożdze kocie żarcie, a ona TFU! Kiełbaska, pasztet, parówka są mniam, mniam. I co z nią robić?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 06, 2012 12:36 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Klapa

Prakseda pisze:A ja "walczę' właśnie z kotką domową, która prawdopodbnie była karmiona resztkami ze stołu.
Chudzina jest niesamowita, chyba długo się błąkała. Ja jej kupuję ( po cichu przed innymi) najlepsze, najdrożdze kocie żarcie, a ona TFU! Kiełbaska, pasztet, parówka są mniam, mniam. I co z nią robić?

Tymczaska Lucynka zgarnięta spod baru nie wykazywala chęci jedzenia kocich dań.Za to malo nas nie zagryzla w walce o pizzę. To najgrubsze ciasto na jej końcach , koci najbardziej smakowało.Skórki od chleba też jej smakowały.
Dziecko chowane na bele jakim żarciu.Ale dlatego przeżyła jakos.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56020
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 06, 2012 12:49 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Klapa

Wiecie co Kaja jada na deser? Chleb, suchy chleb. Za kawałek chleba dałaby się pokroić, już kilka razy kradła z kuchni niedostatecznie zabezpieczony chleb. Kiedy daję jej kawałek kromki, to cieszy się jak głupia i warczy na inne koty, broniąc tego chleba jakby to była najlepsza wołowina 8O Wydzielam jej, bo mogłaby zjeść wielki kawał bez problemu, ale chleb nie jest najlepszy dla kota :roll:
Kaja jest u nas już rok, a nadal chyba pamięta czym zapełniała brzuszek jako mały kociak na parkingu...


A propos RC Calm - sytuacja zmieniła się diametralnie. Koty nie jedzą tej karmy, one ją wciągają. Niunia też. Zeszło już z 1,5 kg, a to dopiero trzeci dzień 8O Jak tak dalej pójdzie, ogłoszę bankructwo (biorąc pod uwagę jeszcze 3-4 saszetki dziennie dla Młodego i Ryby).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 06, 2012 12:58 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Klapa

Jana :(
Trzymam kciuki, zeby sie koty pouspokajaly. I przestaly tak zrec ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88133
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lip 06, 2012 19:54 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Odkurzacze i bankrut

Jesteśmy po wizycie u dr Ani. Jest nieźle. Ciśnienie Młody ma ok, glukoza we krwi była niewysoka (chociaż oczywiście za wysoka, zdrowy nie jest). Pokazano nam jak się rozwala ucho kota żeby pobrać krew i zmierzyć ją glukometrem. Dostaliśmy wstępne wytyczne, mam recepty i wskazówki co kupić, co, czym i jak często mierzyć. Mamy insulinę, kilka insulinówek i zestaw ratunkowy (glukoza, recepta na kroplówkę).

Jutro rano pierwsza insulina, trzymajcie kciuki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 06, 2012 20:01 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

Oczywiscie, ze bede trzymac!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88133
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lip 06, 2012 20:51 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt lip 06, 2012 20:57 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15239
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 06, 2012 22:32 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 07, 2012 7:27 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

Pierwsza insulina podana, teraz Młody je śniadanie saszetkowe (już się nauczył, że w łazience ma się stołować), a ja będę obserwować czy wszystko w porządku.


edit
Młody jest biedny. Jest tak gorąco, że wszystkie koty leżą pokotem, a ja sprawdzam czy Młody jest ok - najlepszy sposób, jaki dotąd wymyśliłam, to wkurzanie go :oops:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lip 07, 2012 9:12 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

Niedobra pancia, zua... ;)
Za Mlodego!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88133
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 08, 2012 12:59 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

kciuki za Młodego :ok: :ok: :ok:
z cukrzycą da się żyć, ale i za Was potrzymam :ok: :ok:

Dźwiedź też uwielbiał chleb. Rozwalał każde opakowanie, żeby się jak szczur wgryźć w pieczywo. W związku z tym jestem zmuszona przechowywać chleb w lodówce. Zupełnie jakbym z karaluchami mieszkała :evil:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10750
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Nie lip 08, 2012 20:49 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Oswajamy cukrzycę

Wczoraj w nocy mignął nam pod oknami kociak, o czwartej nad ranem próbowaliśmy go znaleźć, ale się nie udało. Teraz słyszymy żałosny płacz z samochodu pod oknem. Kociak nie chce do nas wyjść, do jedzenia też nie (zostawiłam miskę z whiskasem), chociaż na kicikici odpowiada i to bardzo głośno... Oczywiście jak chcemy złapac kociaka, to na osiedlowej uliczce robi się ruch, jak na Marszałkowskiej :evil: Spróbujemy później, chociaż jest słabo, bo akurat wypożyczyłam komuś klatkę-łapkę.

Słyszę żałosne miauczenie i serce mi pęka :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 08, 2012 20:52 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Miauczący samochód

Na pewno to nie z drzewa?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15239
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lip 08, 2012 20:53 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Miauczący samochód

Na bank. Wczoraj kociak zniknął w tym samym miejscu. Teraz kiciałam i samochód mi odpowiadał.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, marivel, MB&Ofelia, Paula05 i 45 gości