przez kilka dni bylam bez internetu, wiec sa tu zaleglosci w informacji
w poniedzialek pojechalam do maluszka, jak go zobaczylam to bez wahania zabralam go ze soba
oczy tragiczne

chudy niemilosiernie

malutki bardzo daje mu max 7tyg
wazy 300g
w domu mialam go chwile, podalam mokra karme, ucieszylo mi, ze zjadl ze smakiem, az wchodzil do miseczki tak mu smakowalo, pozniej przemylam mu oczka i wyglaskalam - ach to slodkie terkotanie maluszkow
w drodze do lecznicy zasnal slodko i przespal cala droge
aktualnie jest w lecznicy, oczka ma opuchniete, w jednym oczku jest obrzek spojowki, drugie ciut lepsze, ale jak sie na niego patrzy to widac czerwone nabrzmiale spojowki i malenka szparke z widoczna rogowka

na jezyku ma nadzerki
po dobie leczenia jest taki efekt, ze oczka przestaly tak bardzo ropiec i sie nie sklejaja
kotek nadal ma dobry apetyt, pomimo tego do tej pory nie bylo kupki
widac jelitka mial calkowicie puste

mam dzisiaj obiecane nowe zdjecia (ja nie moge podjechac, ale podjedzie znajoma zrobic), licze na widoczna odmiane
