Strona 9 z 9

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 19:46
przez gisha
Estuniu[*] :cry: :cry: :cry:

Elaga, współczuję bardzo , jedyne pocieszenie,że koteczka już nie cierpi, to okropna choroba, która tyle cudownych futerek nam zabiera :cry:

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 21:18
przez taizu
Współczuję :(

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 22:24
przez CatAngel
Smutno bardzo :( :( :( :( :(

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Czw gru 06, 2012 23:27
przez sibia
Współczuję :(

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Pt gru 07, 2012 9:08
przez pixie65
Bardzo mi przykro...

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Pt gru 07, 2012 9:11
przez moniex
przykro mi, że się nie udało :cry:

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Sob gru 08, 2012 21:38
przez Annaa
Walczyłaś o nią jak mogłaś
bardzo mi przykro,że nie udało się :cry:

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Pon gru 10, 2012 20:38
przez novena
Elaga, bardzo Ci współczuję z powodu odejścia Esti :(

I wiem jak boli..

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Sob sie 11, 2018 8:24
przez Kot w laczkach
Moja kotka 3 lata temu miała zdiagnozowaną mocznicę i przewlekłą chorobę nerek. Schudła, nie jadła, nie piła wody. Przeszliśmy parę płukanek, mnóstwo wizyt w gabinetach weterynaryjnych, całą gamę badań. Na koniec po zrobieniu kolejnego USG, badanie wykazało uschnięcie jednej nerki i niewydolność drugiej. Lekarz bezradnie rozłożył ręce, stwierdzając, że zostało jej tylko kilka tygodni życia i nie może już w niczym pomóc. Potwierdziliśmy tę diagnozę u innego lekarza i de facto pogodziliśmy się już z odejściem kotki. I tu najciekawsze - kotka żyje do dzisiaj. Jak to się stało? Do końca nie wiem, ale opiszę jak ją leczyliśmy - może to komuś pomoże. Zmieniliśmy zasadniczo podejście do leczenia. Aby wyeliminować olbrzymi stres ( ten niekorzystny dla leczenia element jest chyba mocno niedoceniany), ograniczyliśmy do minimum wizyty w gabinetach lekarskich, zaczęliśmy stosować wyłącznie karmę Hills k/d ( przepraszam za ten element reklamy, ale może to być pomocne dla właścicieli kotów z tą dolegliwością i zaręczam że nie jestem w żaden sposób powiązany z tą firmą), Dodatkowo podczas leczenia dowiedzieliśmy się przypadkiem o nowym na rynku leku Semintra, który bez większego przekonania zaczęliśmy stosować. Wszystkie inne leki odstawiliśmy. Efekt przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Po kilku miesiącach kotka zaczęła przybierać na wadze ( podczas najgorszego stadium choroby ważyłą 2,8 kg, teraz waży 5,2 kg ), poprawił jej się apetyt, zaczęła prawidłowo wydalać. Jest teraz żywą, normalną kotką. Jak wspomniałem, nie jestem pewny co jest przyczyną poprawy i nie chcę nikogo namawiać do zmiany sposobu leczenia, gdyż nie jestem lekarzem. Opisałem jedynie ten przypadek, ku pokrzepieniu serc właścicieli kotów z tą ciężką chorobą, a nóż przydadzą się komuś moje doświadczenia. I pamiętajcie, mocznica nie zawsze jest wyrokiem śmierci, a lekarz nie zawsze jest nieomylny.

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Sob sie 11, 2018 10:53
przez taizu
Dzięki za info.
Obawiam się jednak, ze poprawa stanu kota to efekt odstawienia od kiepskiego w sprawach nerkowych weterynarza.
Nie słyszałam o czymś takim jak uschnięcie nerki...
Semintra to lek obniżający ciśnienie, także w nerkach, co pomaga zmniejszyć białkomocz i poprawić funkcjonowanie nerek. Karmy nerkowe, o ile kot chce je jeść, zawierają wyłapywacz fosforu i w sumie oba środki mogą pomóc wygrzebać się z niewydolności ostrej, zapalenia nerek czy nawet (niestety nie zawsze) pomóc w opanowaniu niewydolności przewlekłej.
Życzę dobrego zdrowia.

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Pon sie 13, 2018 17:08
przez Kot w laczkach
Przepraszam, to ja pomyliłem nazewnictwo. Lekarz stwierdził obumarcie, a nie uschnięcie nerki. Dziękuję za sprostowanie i pozdrawiam.

Re: Mocznica u kota

PostNapisane: Śro sie 22, 2018 9:29
przez haaszek
Własnie dostałam od lekarza Semintrę dla Adolfa, mam nadzieję, że poskutkuje. Dziekuję za nadzieję, że to może w jakiś sposób podziałać. Bo na razie jestem załamana