<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 31, 2014 9:18 Re: <2>2letni przylepka Lolek traci dom.. Oczuś(*),Ruda Łapk

Wygląda na to, ze pani ewa po prostu z jakichs poowodow nie chce kontynuowac naszego wspólnego pomagania kotom - narzucac sie nie będę ani specjalnie szukać kontaktu, może potrzebuje odpocząc od mojej osoby czy coś w tym stylu... Najwazniejsze jest zadbanie o koty, żeby miały jedzenie i picie. reszta może się sama jakoś ułozy.
Diabełki stęsknione, z apetytem zjadły wątrobkę, ale jedynie powąchały mieloną wołowinę 8O Majeczka ciągle chuda. Musze pomysleć nad kupieniem suchego na chłody, już się przyda, nie tylko im, także tym wszystkim biedakom, ktore szukają jedzenia o ktore będzie coraz trudniej...
Nie widziałam BurKota, pozostałe blokowe ok. Hrabuś tez ciągle chudy, ale żywotny.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie sie 31, 2014 10:29 Re: <2>2letni przylepka Lolek traci dom.. Oczuś(*),Ruda Łapk

Dzisiaj zadzwonila babka w sprawie Lolka - ale na jedynaka. nie wiem na ile ja mam decydowac o wyborze domu, a na ile nie, to dla mnie nowa sytuacja i nie wiem jak to zroganizować i czy i jak tak to w co się włączyć?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro wrz 03, 2014 22:37 Re: <2>2letni przylepka Lolek traci dom.. Oczuś(*),Ruda Łapk

Majeczka bardzo, bardzo chora. Nie było jej 3 dni, nie je, wystraszona, Pieszczoch ucieka przede mna chowa się pod samochody. Probowałam ja teraz kilka godzin zlapac na transporter. Potrzebuje pomocy w złapaniu jej najszybciej jak ktoś może. Błagam. Jutro probuję od świtu. Trzeba aż do skutku.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 04, 2014 6:34 Re: <2> Wawa BIELANY-b.chory kot-POMOC W ŁAPANIU CITO!!!!

Oby się udało!
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25939
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2014 10:17 Re: <2> Wawa BIELANY-b.chory kot-POMOC W ŁAPANIU CITO!!!!

Opisze sytuację i poproszę wszystkich o pomoc - sugestie, skojarzenia, pomysły, rady noo wszystko.

Majka jeszcze była w sobote popołudniu, zjadła podobno nawet sporo. Od niedzieli rana jej nie ma. Nie pokazała się nikomu, do mnie tez nie przyszła. Pani Basia widziała ją w poniedziałek w dzień - Majka susem przybiegła, ale wlasnie takimi podskokami , bardzo wystraszona i schowała się za kocim karmnikiem stojącym pod schodami. Nie wyszła do pani basi, siedziała tam wystraszona i skulona. Potem znów jej nikt nie widział, znów wieczorem do mnie nie przyszła na jedzenie. Podobnie nie pojawiła się wczoraj w dzień ani popołudniu. Jak przyszłam wieczorem to na moj sygnał przybiegły 4 koty. Po chwili w dali zobaczyłam Majkę siedząca na trawniku. Chuda, wygląda kiepsko, futro zmierzwione. Ale jak sie zaczęłam zbliżać i gadac do niej zwiała pod samochody. Probowałysmy z paniami ją wywabić spod tych samochodow przez kilka godzin, ale nas przegoniła po calym parkingu. Nie pozwoliła się dotknąć, na wyciągnięta rękę odchodziła i przechodzila pod kolejne samochody. Az w końcu poszła w ciemności na szkolne boisko. i tyle ją w nocy widziałam. poszłam dzisiaj - szkola już otwarta, więc chcialam pójść w miejsce, gdzie wc\zoraj mi zginęła z oczu. Ale idąc zobaczyłam ją z daleka siedząca na takim terenie ogrodzonym plotem - siedziała w słońcu. Przy niej Lapek. lapek na moje sygnały bprzybiegł od razu i zaczął jeśc, ale Majka jak tylko mnie zobaczyła, jak zobaczyła, ze zrobiłam krok w jej strone i zawołałam ja cicho po imieniu dała takiego szusa w krzaki, ze ho ho. I siedziała tam. Nie wyszła do mnie. Zostawiłam saszetkę i mięso i odeszłam spory kawałek. Wracając po kilku dobrych minutach widziałam ja przy jedzeniu, ale wąchałoa chyba tylko ewentualnie trochę skubnęła, znów ją cos wystraszyło i uciekla w te same krzaki. Siedziała tam i mnie obserwowała. Znow odeszłam na jakieś 10 minut - wrociłam, mieso było zjedzone a Majka siedziała okładnie w tym samym miejscu. Więc nie wiem czy jest szansa, ze to ona je zjadła, czy taki bury kot, ktory tez mi tam smignął. Znow poszłam po wodę, nie było mnie kilka minut , ale Majki tez już nie było i kolejne wylozone jedzenie juz nie było tknięte.

jak myslicie, co się może dziać? Uraz jakiś? Jest w szoku? Ewidentnie unika ludzi. Kot ją rozponzaja, ale ona na nie nie reaguje tak jak kiedy.s, reaguje taką obojętnością.

Co robić? Wszelkie pomysły mile widziane. Czy to ze mimo wszystko zaczęła sie pokazywać jest dobrym znakiem?

Prosze Was o wszelką pomoc, podpowiedzi.

I jeszcze jednaokropna informacja - wracając dowiedziałam się, ze ktos wyklada zatrute mieso i rybie głowy. Na początku tamtego tygodnia pani z yorkiem widziała leżące na rogu bloku, od strony okeinka Diabełkow czerwone mięso. Jej pies podbiegł do tego, ona nie wiem czy zjadł, czy tylko polizał,ale po trzech dniach wylądowała z psiakiem w lecznicy, gdzie w badaniu okreslono zatrucie substancją chemiczną c jakies tam.
Oczywiscie dzisiaj powywieszam kartki - ogłoszenia z ostrzeżeniem dla właścicieli psow i wychodzących kotow.
Pani basia ma zadzwonić do administracji i poinformować o tym.

Czy myslicie, ze Majka mogła się zatruć? Bo mi się wydaje, ze inaczej by się zachowywała, ze przychodzilaby normalnie, ale czuła sie coraz gorzej, wymiotowała, słabła. Ale to ja tak myśle. A jak sądzicie?

Bardzo raz jeszcze prosze Was o pomoc!!!
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 04, 2014 10:33 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Dodam jeszcze, bo zapomnialam napisac, że Majeczka to taki pieszczoch - zawsze ja musiałam wygłaskac i wycałowac w lepetynke przed lub po jedzeniu. Podbiegala do wszystkich, ocierała sie o kolana itp. Więc zmiana zachowania jest niewiarygodna.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 04, 2014 10:42 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Raczej wygląda na wystraszoną. Staraj się jedzenie w tych krzakach stawiać. Trutka takich objawów nie daje. Mogła mieć nieprzyjemne spotkanie z psem albo człowiekiem. Trochę czasu mija, zanim kot przestanie się bać. Jest też opcja choroby. Ogólna infekcja chyba nie wchodzi w grę, bo wtedy kot albo się nie pokazuje, albo jeśli nawet pojawia się na karmieniu, to nie je i siedzi/leży w pobliżu apatyczny. Jedynie mogłoby być coś z zębami. U mojej domowej ból zęba powodował, że odskakiwała od jedzenia po pierwszym kęsie, a potem jedzenie kojarzyła z tym i omijała, póki głód nie dal się we znaki, i powtarzało się to samo. Nie da się też wykluczyć zakłaczenia.
Trzeba poobserwować, podawać jej jeść w postaci lekko rozrobionej z parafiną papki, można też na odstresowanie, jak to u dzikiej ruty się sprawdziło, nakropić obok kroplami żołądkowymi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw wrz 04, 2014 10:45 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

dzięki. Juz powiadomiłam dyrekcje szkoly, ze będę tam przychodzic i jak ją zobacze to stawiac jedzenie i picie, które będe sprzątac.
Ja tez myslałam, ze może byc problem z zębami - dlatego, ze w tamtym tygodniu jak jadła to jej jedzenie z pyska wylatywało. No ale ona przychodziła normalnie do jedzenia, przybiegała pierwsza, dawała się głaskac itp. A teraz zachowuje sie jak dziki dzik. Jak zobaczy cżłowieka na horyzoncie to zwiewa.
Dzięki , kupię krople żoładkowe - nie walerianowe? na kocią miętę nie reaguje. wczoraj probowłam ją złapac do transporterka to wszystkie wlazły, a u niej brak reakcji, jakby niczego nie poczuła.

A jeśli to jakies mega wystraszenie to powinno przejść?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 04, 2014 15:27 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Trzeba złapać. no, tak. To wszyscy wiedzą.. ale jak ??
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25939
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2014 15:28 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Jeśli mega wystraszenie, to powinno minąć. Przy zębach, to jest tak, że nawet domowy kot robi się spłoszony, bo ból, zwłaszcza silny, kojarzy z jedzeniem i z otoczeniem. Moja zwiewała przede mną na szafę, bo nie rozumiała, co się dzieje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw wrz 04, 2014 17:56 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

opoludniu obeszłam całe boisko. Ale ona była za bramą, gdzie są płażące się tuje, ogrom krzaków i drzewek, jakies poukładane dechy w stosy itp. Czy ja mam brać klucz od tej bramy? Czy ja ja mam szansę znaleźć tam? I w ogole jak jej szukac na tym terenie? skąd wiem, ze ona tam jest?Jedyne co daje taką szanse to obecnośc pozostałych Diabełków tam. Chodzą za mną miauczą. Ale dokładnie obejrzałam krzaczyska, przy ktorych spały - Majki tam nie było.
Co ja mogę zrobić dla niej? Podpowiedzcie mi , poproszę.
Jak ją zobacze to pewnie, ze będe probowała dac jeść i łapać. Ale gdzie mam jej szukać?
Inusia, gdy miala ropnia w pyszczku to przez pierwszew dwa dni przychodzila normalnie na schody, ale właśnie z krzykiem odskakiwała od jedzenia. Dopiero potem przez kolejne dwa dni chowała się już przed nami pod samochody, ale nie odchodziła daleko. W końcu w nocy poszła za mną do domu i tak ją zlapałam u siebie na klatce schodowej i pojechała do lecznicy. Dlaczego Majeczka az tak ucieka przed czlowiekiem? Jak jej pomóc, jak temu zaradzić?
Tak strasznie nie mogę w to uwierzyć, ze ona może umrzeć i nie pomożemy jej. Jeszcze tydzień całowałam łepek, a dzisiaj ucieka ode mnie i mnie nie poznaje.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 04, 2014 18:29 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Smutne bardzo.
Nie ma co poradzić..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25939
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2014 19:18 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Musisz odczekać. Nie wiesz, co się stało. Kotka tak szybko nie umrze, nie martw się. A im bardziej teraz będziesz się starać o kontakt, tym bardziej będzie spłoszona.
One mają tam jakieś domki? Wiesz, gdzie sypiają?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw wrz 04, 2014 21:16 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Marzena juz zaglądam i czytam. Mam nadzieję, że to co z majką się dzieje nie jest wynikiem zatrucia. Mnóstwo jest objawów- slabszych silniejszych zatrucia. Tu spoko , jakos nic nie rzuca się w oczy jako charakterystyczny objaw. Tak jak miziel52 pisze jeśli uda się ja zlapac to zawieźć do lecznicy na cito , jak nie to obserwowqć. Poki co nie wygląda to bardzo źle. Jest dziwnie, to fakt i może wynikac z jakiegos urazu psych albo rzeczywiście z innego, zlego samopoczucia kota . pamiętajmy że to kot wolnożyjący. inne może miec potrzeby w pogorszeniu zdrowia i zachowania niż nasze domowe. Dotyczy to jej zachowania bez nas i w relacji z nami.
mam cholerne zawirowania w domu i w pracy dlatego caly dzien byłam bez dostepu.

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw wrz 04, 2014 21:31 Re: <2>Wawa BIELANY-kot po urazie?w szoku?trutka?Pomózcie! s

Nie widzialam jej juz dzisiaj ani popoludniu, ani teraz wieczorem. Nikt jej nie widział. Teraz przeszłam boisko i z latarką przejrzałam krzaki i pokrzywy na tyle na ile mogłam. Postawiłam jedzenie w trzech miejscach - w pierwszym tamgdzie ją widziałam rano. A potem przeglądając krzaki jeszcz w dwoch - w drugim tam gdzie spalo najwięcej Diabełkow , no i przy miejscu, gdzie wczoraj przeszla na boisko. Każda miseczka z trzema rodzajami mięska okropiona kroplami żołądkowymi. Wracając jedno mięsko było zjedzone, ale podchodzę ostrożnie, bo tu jest tez bury kot szkolny. Widywałam go wiele razy wracając do domu, jak siedzial przed wejściem do szkoly na trawniku.
Jutro sprawdzę, zobaczę, pójdę rano tak jak dzisiaj.
Tyle mogę zrobić.
Jak piszecie - nie będe jej bardziej ploszyć, ale będę czujna. ustaliłysmy sprawdzanie piwnicy dwa razy dziennie , rano i wieczorem - mziel52, to jest piwniczka specjalna kotów, one tam śpią, mieszkają. Specjalnie dla nich przeznaczone pomieszczenie.
Poza tym ona może być wszędzie. Przejrzałam tez krzaki na podwórku między blokami oraz polankę po ktorej lubi chodzić. nie wszędzie mogę dojść i nie każde krzaczory i trawy do pasa przejrzeć. Nikt chyba by nie mogl.
nie mowiąc juz o kilkukrotnym sprawdzeniu każdego samochodu na parkingu.
Tak mi smutno, szukając jej dotarło do mnie co sie dzieje i się poryczałam z bezradności.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Google [Bot] i 84 gości