Witam
piękną pogodę dziś mamy, a mnie całkiem rozłożyło, gorączka i zatoki z prawej strony ale tak, że aż cała prawa część głowy boli, łącznie z zębanimi i całą szczęką, koszmar.
Samsonik tak sobie, biegunki na razie nie ma, apetytu też, dokarmiam strzykawką, kot schudł 10 dag, po prostu brak słów
Jednyna karma, po której odorobinę tyje, to intestinal, po reszcie chudnie, bardzo to dziwne jak dla mnie.
Bolus dobrze się miewa ale wciąż na tej swojej diecie.
Do tego od piątku wiedzorem mamy w domu jeszcze kocurka z brwinowskiej lecznicy, mial być w piątek wieczorem uśpiony- powód kolejne zatkanie, chore nerki- czy jakaś powazna choroba?nie wiemy co jeszcze na tą chwilę. Kot wylądował u nas, został zacewnikowany, po czym wczoraj wyrwał sobie cewnik; bardzo boi się ludzi, tylko nie mnie, dziwne, nawet mojego męża jak widzie, to straach go paraliżuje.
Właściciele chcieli pozbyć się problemu, dlatego kazali uśić bo leczenie moze być kosztowne i długie ( badań jeszcze nie miał, nie miał, nie wiemy dokładnie co i jak, testów nie miał nigdy robionych); podpisali zrzeczenie się kota, który wylądował u mnie.
To tyle w wielkim, telegraficznym skrócie.