Nadbużańskie koty - do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 23, 2015 23:42 Re: Nadbużańskie koty

Już ostatnie zdanie w tej sprawie. Sporo osób, będących w sytuacji podobnej do opisanej tutaj, gdzie poszukujący mają wrogo do siebie nastawionych sąsiadow, ogłaszają się tylko w internecie. Na Facebooku i portalu ogloszeniowym olx.
A co do bocianów, także zajmuję się nimi od lat, od nich zaczęła się moja przygoda z internetem i forami, jest obowiązek pomagania i ratowania tych ptaków, bo jest to gatunek pod ochroną. Dobrze byłoby, żeby wszyscy o tym wiedzieli.
Pomyślnych i owocnych łapanek życzę :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 24, 2015 14:42 Re: Nadbużańskie koty

Rano udało się złapać na działkach kocura łobuza. Zadzwonili do mnie ludzie prosząc o pomoc, gdyż kocur ten do ludzi łaskawy, tłucze niemiłosiernie inne koty. Przyszedł znikąd i zamieszkał pod podłogą altanki. Kilka dni temu zaatakował nawet leciwą 14 letnią kotkę tych państwa.Kotka jest teraz na lekach. Kocur jest karmiony na działkach, ale zimową pora nie ma tam nikogo. Dobrze byłoby mu znaleźć dom do tego czasu. Szczególnie, że ludziom daje się głaskać. Może na kociego jedynaka jeśli po kastracji wciąż pozostałby agresywny.
Rano został już wykastrowany, odpoczywa sobie u mnie w klatce:

Obrazek

Obrazek

Częściowo udała się też łapanka maluchów mieszkających na strychu. Pojechałyśmy z koleżanką, bo sama chyba nie dałabym rady. Na ten strych wchodzi się praktycznie po pionowej drabinie, więc jak jedna była na górze to druga mogła z dołu podać klatkę, puszki, wodę itd. Ciężko było, bo ciemno tam i duszno. A wokół z kilkanaście kokonów gniazd os . . . Nalatałam się po tej drabinie, bo nastawiałyśmy klatkę i schodziłyśmy na dół. Najpierw złapało się małe burasiątko, które pierwsze wyszło z kąta. Później złapał się rudasek. Dzika matka i trzeci maluch siedzieli pod okapem. Tylko uszy było widać zza desek. Nawet nosa nie wytknęli ze swojej kryjówki. Jutro planujemy znów tam jechać i łapać ostatniego malucha. Zostałaby jeszcze sterylizacja ich matki i drugiej dorosłej kotki.

Obrazek stryszek

Obrazek maluchy już u mnie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Maluchy to dzikusy, mam nadzieję że uda się trochę nad nimi popracować. Mieszkały biedaki na tym strychu, bez żadnej stymulacji umysłu. Małe słodkie głupiątka. Bardzo się boją. Siedzą w klatce i się trzęsą.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt lip 24, 2015 14:53 Re: Nadbużańskie koty

Od mamy zabrali, to się boją biedactwa.
Ale cudne są, oby się szybko oswoiły.

A łobuz też piękny :)
I jaką ma minę :P
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt lip 24, 2015 16:44 Re: Nadbużańskie koty

Nie straciłam ręki przy próbie głaskania po grzbiecikach i drapaniu za uszkiem. Są wtedy bardzo spięte i skulone, ale nie atakują. No i podjadły sobie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt lip 24, 2015 21:58 Re: Nadbużańskie koty

Kocurek wygląda na zakapiora.
Maluszki słodkie, zwłaszcza rudzielec. Szkoda, że nie mam jak pomóc. Niestety Gaja chyba by wszystkich wtedy już wymordowała. :twisted:
Troszkę rozumiem obawy tych Twoich znajomych o uznanie za innych - kiedys w pracy jakos nieopacznie wyszło ile mamy zwierzaków, od tego czasu mam metkę lekkiej wariatki. Większosc osób, które poznaję tratuje opiekę nad zwierzęciem jako pewnego rodzaju fanaberię.
Martus ja to bym się nawet na tę drabinę nie wdrapała. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt lip 24, 2015 22:21 Re: Nadbużańskie koty

Ja bym się tymi ludzmi tak nie przejmowała. Przecieź nie żyjemy dla nich (?)
Po prostu "Róbmy swoje", tak jak w piosence Wojciecha Młynarskiego.
(słowa http://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciec ... swoje.html)
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lip 24, 2015 23:27 Re: Nadbużańskie koty

saintpaulia pisze:Martus ja to bym się nawet na tę drabinę nie wdrapała. :mrgreen:

Ta drabina jest paskudna, a przyjdzie mi jeszcze nie raz się na nią wspinać.
Gdy nastawiłyśmy łapkę trzeci raz łudząc się, że może trzeci maluch się złapie, przyjechała córka tych ludzi w odwiedziny. Gdy się dowiedziała, że łapiemy koty, to wzdrygnęła się, wykrzywiła i oznajmiła, że koty ją brzydzą. To tylko nas utwierdziło, że musimy małe zabrać a dorosłe wysterylizować. CI ludzie są już w mocno podeszłym wieku, jak ich zabraknie to jestem pewna, że ich dzieci dziedzicząc po nich ruderę koty wygonią.
Są też dwa psy. Jeden na łańcuchu, bo podobno za nogawki łapie, drugi biega luzem. Ten biegający to taki malutki, pokorny, bojaźliwy piesek. Pani napomknęła, że jego też możemy zabrać. Dopytam. Może faktycznie poogłaszamy go po okolicy. Ci ludzie są bardzo schorowani, pan ma problemy z interpretacją rzeczywistości. Szkoda byłoby tych psów, gdyby ludzi zabrakło, bo sądzę, że podzieliłyby los kotów. Wygnanie i tułaczka.

saintpaulia pisze:Kocurek wygląda na zakapiora

Zważywszy na to jaki łomot sprawia okolicznym kotom, to i tak ma minę aniołka.

Iwonami pisze:Ja bym się tymi ludzmi tak nie przejmowała. Przecieź nie żyjemy dla nich (?)

Ja się nie przejmuję, ale niektórzy się przejmują i to bardzo.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 25, 2015 7:26 Re: Nadbużańskie koty

Widać chłopak ma za dużo testosteronu.
Jak się zmniejszy, to może się uspokoi.

A czubów nigdzie nie brakuje.
Olać to.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lip 25, 2015 10:29 Re: Nadbużańskie koty

Jak to jest mina aniołka... :mrgreen:

Ciężko się nie przejmować, jak trzeba z tymi ludźmi jakos żyć. :wink:

Koty ją brzydzą, ciekawe czy to jakas jednostka chorbowa. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lip 25, 2015 17:05 Re: Nadbużańskie koty

Ten strych mnie wykończy. Zlazłam cała mokra, tak jest tam duszno. Powiedziałabym, że sukcesem zakończyła się łapanka trzeciego, ostatniego malucha, gdyby nie to, że nagle wyłonił się czwarty, a później piąty . . .
Fajnie :evil:
Co było zrobić, złapałyśmy też czwartego. Piąty też już prawie, prawie był nasz, ale wycofał się z połowy łapki. Trudno, następnym razem.
Maluchy różnią się wielkością, więc podejrzewamy, że mogą to być dwa mioty, od tych dwóch kotek. One obydwie były z nimi na strychu. Starsza kotka bardzo się denerwowała, gdy po złapaniu małe, zanim narzuciłam derkę rzucały się w klatce. Wyglądała z kąta bardzo zaniepokojona chcąc malutkim pomóc.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest różnica między złapanymi wczoraj, a dziś. Te wczorajsze już są bardziej ufne. A najbardziej burasiątko. Nawet piłeczką się zainteresował. Najbardziej dziczy największy rudas. Syczy, ale chociaż nie drapie.
Muszę im na kociarni wątek założyć, znajoma na fb poogłasza. Tylko dlaczego jest aż pięć :evil:
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 25, 2015 17:11 Re: Nadbużańskie koty

Jakie one są śliczne!!! no a Wy jakie dzielne dziewczyny!
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Sob lip 25, 2015 17:20 Re: Nadbużańskie koty

Ten na górze, na ostatnim zdjęciu, wymiata :love:
Marta, wielki szacun. Ale ciesz się, że od dwóch kotek jest tylko pięć.
Przecież każda z nich mogła mieć tyle, znając życie :strach:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lip 25, 2015 17:41 Re: Nadbużańskie koty

Erin pisze:Ten na górze, na ostatnim zdjęciu, wymiata :love:

On jest najmniejszy i ma najbardziej wytrzeszczone oczyska, dlatego tak rozczulająco wygląda

Mam nadzieję, że jest tylko pięć. Do dziś byłyśmy pewne, że są tylko trzy. Oby się nie okazało przy następnym łapaniu, że wyłoni się szósty, później siódmy . . .
Musimy jednak dobrze sprawdzić zanim zabierzemy dorosłe kotki na sterylki, żeby żaden maluch tam samotnie nie pozostał. A już w przyszłym tygodni chciałabym się tymi sterylizacjami zająć
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lip 25, 2015 17:49 Re: Nadbużańskie koty

Marta, nie kracz, bo wykraczesz. Tfu, tfu, tfu! :wink:
A takich "zdegustowanych" jest sporo, niestety.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob lip 25, 2015 17:50 Re: Nadbużańskie koty

Ten w samym rogu na pierwszej fotce mój faworyt. Nawet Max przyznał, że urokliwy.
Oby tylko 5 było.
Marto jest ich kilka ale w bardzo chodliwym kolorku. Nie to co moje bure :twisted:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 1307 gości