Dziewczyny, ja po prostu jestem na urlopie, wracam za tydzień. Kiepski mam tu zasięg, tylko na tarasie i laptop musi stać na stole i na stołku jednocześnie, więc ledwo do niego sięgam. Moi synowie dzwonią, że w domu wszystko w porządku, do nas powódź raczej nie ma szans dotrzeć. Odezwę się jak wrócę. Izo, trzymaj się.
Witam Dziewczyny.Codziennie ogladam wiadomosci i poraza mnie ogrom nieszcześcia jaki spadł na ludzi i zwierzęta. Za kazdym razem łzy naplywaja do oczu. Wczorajszy widok, któru mi utkwil bardzo w pamięci to zalane Cmentarze....
U nas kłopoty i to nie małe.
Tak jak przypuszczałam Bajeczka sie okocila. Nie wiem co gdzie i jak? Wczoraj przyszła pierwszy raz do posiłku, zmęczona, osłabiona. Z trudem jadła.Dziś pada cały dzień. Martwie się o kociaki.
Najgorszy dramat jest niestety na Tęczy.Po wyburzeniu altanki Karmicielka chyba nie pojawia sie. Nigdzie nie widzę resztek jedzenia. Będe się dzisiaj z Nia kontaktować. Kotka Fifi która mieszkała w altance ma depresję i to straszna. Wczoraj wcale do mnie nie wyszła. Nie wiem gdzie jest. Przed wczoraj była. Tak strasznie plakała. Wchodzila pod gruzowisko altanki, wciskajac sie pod tapczan pod gruzami i tak strasznie miauczała. Szukała swojego domu, schronienia, innych kotow. Zabrali jej ostatnie co miała. Dlaczego?? Nie wiem kto i dlaczego podjał taką decyzję. Okazało sie ze to, co nam obiecano mozemy sobie wsadzic w .... Wokól tyle pracy i ta altanka spokojnie mogła stać, choćby przez najblizszy miesiac. W tej sytuacji jestem tak zawiedziona, zdegustowana i zła nie ukrywam, ze najprawdopodobniej nie będe się juz kontaktowac z panem Rajmundem bo i po co? Był tam na miejscu i zawiódł. Zreszta co to dla nich za różnica.Altanka jak altanka.Liczy sie plan.
Cieżko mi pisać i pozbierac mysli.Pogoda nam nie sprzyja.Mamy kłopoty finansowe. Konczy sie sucha karma z Vivy, a nadzieję na nastepna mamy dopiero w czerwcu.Ciezko mi z tym wszystkim.
Wczoraj miałam Gościa.Własnym oczom i uszom nie wierzyłam. Przyjechała Wiola. Rozmawiałysmy ponad dwie godziny w trakcie mojego gotowania i sprzatania.To co usłyszałam ....poprostu mnie poraziło.
Kochani jak zwykle koniec miesiaca...niestety mamy cieżka sytuację z finansami. Bardzo Prosimy Was o Wsparcie. Nie dam rady sama. Kończy nam sie sucha Karma z Vivy, a widoki na nastepną.....musimy dość długo poczekać niestety. Bardzo proszę o POMOC w imieniu kociaków.
Iza i ja zapraszamy na bazarek dla kotów. Sytuacja bardzo trudna, bo jedna z karmicielek przestała dokarmiać koty na Tęczy. Zapraszamy: przepiękny kociak namalowany przez SAMĄ IZĘ!!
Olu poprawiłam Błękitnego. Jutro do południa poślę Ci aktualnego maila. Kończę Fatum. Podrzuciłam Błękitnego i idziemy spac. Dobranoc i Dziękuję Wam KOCHANI za WSZYSTKO.
Witam dziewczyny. Obraz piękny Iza masz talent A ja już nie mam siły.......czy tu gdzie mieszkam nie ma dobrego weta Wczoraj byłam u pani wetki i zapytaniem co dalej z Afim i jak długo będzie brał leki na puca i.................. i dostałam ostatnie wyniki ale oczywiście podobno nic jeszcze pewnego ....juz dzisiaj rano byłam na konsultacji u innego weta AFI MA MIANO 1:800 JEST TO PODEJRZENIE O FIP-A ale inne parametry nie wskazują na to choćby hemoglobina 13,2 i trzeba robić dodatkowe badania ja już nie wiem co ROBIĆ może NIC .........ten dzisiejszy wet. skserował sobie wyniki i będzie je konsultował z jakaś Kliniką w Słupsku . Podobno badania były robione w najlepszym laboratorium LABOKLIN w Warszawie na ul. Powstańców Śląskich . i są wiarygodne ,ale do końca nic nam nie mówią tylko to MIANO. Znów musiałam dziś jechać z Myszką do kliniki wet. traci głosik i go odzyskuje i tak juz 3-4 tyg. po lekach lepiej ,a później znów nawrót .....została dzisiaj dodatkowo odrobaczona ,bo może to być przyczyna nicieni które mogą sie nawet przedostawać do krtani wiec teraz szukanie przyczyn ,bo oskrzela i puca są czyste . KOSZMAR.
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.