PAKT CZAROWNIC XXXV

[Villentretenmerth]

Tak czy siak , złapię ja tę cwaniarę, to jest już kwestia honorowa.

Za kotem nie trafisz. Odisia się bierze na ręce, się delikatnie wkłada do kosza, on się wygodnie mości na poduszce i jedzie w świat dopokądkolwiek. Kupę w podróży walnąl raz, bardzo dawno, i nie ma o czym mówić - poduszkę się wymieniło. Albercik jest ufny i daje się zapakować, nie paskudzi po drodze, ale drze mordę okropnie i denerwuje tym Marutka. Maru - to już wiecie, w czerwcu, jak zepsuło się auto, to dał co miał. A dużo miał. W życiu nie widziałem tak ubabranego kocurro.
Roszady porobiliśmy. Albert jedzie z przodu. Mogę mu wsadzić rękę przez kraty i chwilowo uspokoić. Z tyłu jest ok. Maruda drzemie naćpany a Odik drzemie nie naćpany. I tak jadziem.

[Maupa]

mało coś zdjęć w tym wątku, więc z pozdrowieniami dla Czarownych

[isabell36]

to ja też
Bella


Rysia


ale ponieważ na tym wątku w cenie są czarne koty ... moje dwa czarne podwórkowce








Maupo - rozanielony Łajza cudowny

[Mulesia]

Chyba już czas ogłosić wyniki głosowania.

Naczelne. Przybywajcie.

[becia_73]

Głosowanie listopad 2013

1. Koty Agłaja 13

2. Kotka Szenili 10

Głosowali AniHili, Mulesia, ewa_mrau, shira3, Justyna Ganczarska, psiama, Bellemere,Petka, gpolomska, KITA-RZESZÓW, isabelle36, becia_73, NITKA/KARINKA, alma_uk, nelka83, MB&Ofelia, Villentretenmerth, Maupa, Monika_Krk, Hikiko, milu, dolabra, brynia,

W listopadzie pomoc od Czarwonic napełni brzuszki kotów od Agłaja .

[AniHili]

Zieeeew!

Witam poweeekendowo
Konstancja powoli staje się kotem ozdobnym - wyłazi do gości, nie boi się osób, widzianych po raz pierwszy (a wszyscy chwalą jaka to duża i ładna). Pewnie wrzucę dziś/jutro parę fotek.
Niestety mała łajza nie jest łaskawa dla choinki (tak, tak, choinka w naszym domu przechodzi próbę generalną - stoi na regale, przysłonięta kartonem po mikrofali, coby zniechęcić czarną niszczycielkę)

[Kinnia]

Witam Szacowne Grono
Przepraszam, że z "poślizgiem" czasowym aż takim. Jednak z całego serducha futerek i mojego - Dziękuję Bardzo.
Teraz, gdy z Karusią jest chociaż na chwilkę lepiej, Kropek "ogarnięty", Misza prawie stabilny, itd. Dzięki Waszemu wsparciu będę mogła zapomnieć o kombinowaniu jak utrzymać kolejne złapane futro po ciachnięciu, czy co wybrać - bo wszystkiego na raz nie dam rady pomimo potrzeby. Wiadomo bywa różnie. Najtrudniejsze dla mnie jest jednak wybrać. Teraz nie muszę. To wielka ulga, duża pomoc. Dzięki.

[Villentretenmerth]

Szenila też nie została całkiem bez pomocy. Pomagajcie połamanemu maleństwu.

[psiama]

Na zdrowie koteczkom
Jak to miło kiedy człowiek czuje, że się dołozył i pomógł
A te Wasze wklejone koteczki - C U D O W N E

[isabell36]

A te Wasze wklejone koteczki - C U D O W N E

dziękuję

tu podwórkowi muszkieterowie na obiedzie


AniHili czekamy z utęsknieniem na fotki

[psiama]

Co za kociska Brzuszki odpasione

[becia_73]

wkleję za Asią

takiego załamania jeszcze w fundacji nie miałyśmy
3 dni po adopcji nasz wypieszczony, wynoszony na rękach Lisek został wyrzucony z domu - wystawiony na dwór i prawdopodobnie przepędzony

nie przez właścicieli, oni są równie załamani jak my, tylko przez tatę/teścia, który pod ich nieobecność wszedł do ICH mieszkania, wziął kota na ręce i wyrzucił na dwór

wszystkie procedury poszukiwania wdrożone, właściciel jak się tylko o tym dowiedział od syna, który najwcześniej wrócił ze szkoły do domu, zwolnił się z pracy i zaczął szukać , my po pracy też pojechałyśmy

Lisek nie ma zimowego futra, był tam dopiero 3 dni i był jednym z najwspanialszych kotów, jakie kiedykolwiek mieliśmy w fundacji

koty się czasami znajdują, ale...

Okolica super bezpieczna jednak do szukania...trochę jakby szukać igły...
Dziewczyny właśnie w drodze i znowu będą szukać...
Trzymajcie kciuki

[Maupa]

trzymamy kciuki. czarujemy. a tatę oddać do schroniska, skoro taki prędki do pozbywania się "niechcianych".

[jozefina1970]

wkleję za Asią

Czytałam w innym wątku. Co za stary dureń
Też znam taki przypadek, chodziło o psa. Na szczęście po paru miesiącach wrócił do właścicieli.

[becia_73]

Ludzie bardzo spoko, już mają od nas jednego kota i chcieli się dokocić...
Co tam nie zagrało...niewiemy .
Najgorsze,że zima i teren ogromny .Same domki, iglaki, wysokie trawy....
Już nie mam pomysłu kogo jeszcze zawiadomić . do schronu dzwoniłam żeby mieli na uwadze...
I niech teraz ktoś powie,że pytanie w stylu"czy wszyscy członkowie rodziny zgadzają się na kota lub czy sąsiedzi nie są "upierdliwi" jest naszą fanaberią......