Lilutkowo to my.I tymczasy. Maksiu ma nowotwór, Lili astmę:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 29, 2012 0:25 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Oj, znowu mnie długo tu nie było :oops: ale wychodzi na to, że pojawiam się jedynie wtedy, kiedy się coś wydarzy. No i się wydarzyło...co? Kolejna bida :( :(

Ja jak zobaczę jakąś bidę na ulicy to już spać nie mogę i cały czas myślę. I wracam w to miejsce, gdzie bida się pojawiła. Dzisiaj też wróciłam, nie dałam rady spać spokojnie, chociaż bardzo chciałam. Czarna malutka koteczka, przy ulicy, futerko jeszcze ładne, widać że niedługo w bezdomności. Duży brzuch, ale chyba za późna pora na ciążę, ale coś ten brzuch podejrzany. W każdym bądź razie jak nie jest w ciąży, to i tak będzie, jak na tej ulicy zostanie :cry:
Wieczorem pojechałam sprawdzić co z kotem. Kot dalej był. Dwie małe dziewczynki przychodziły go karmić, akurat były. Mądre dziewczynki zaniosły kotka nawet do weta, bo miał kleszcza. Pan doktor wyjął jedynie kleszcza, nawet nie zbadał, nie odrobaczył, bo kot za ładny i pan doktor podejrzewał, że dzieci przyszły ze swoim własnym kotem i chcą go naciągnąć, bo nie miały pieniędzy.

Takim to sposobem kolejna bida siedzi u mnie w sypialni i wcale nie za łóżkiem, ale na kolanach i się mizia na maxa. Z kolan zejść nie chce, kolejny kot z ulicy, któremu z marszu obcięłam pazurki, bo z lubością ugniatał szponami moje kolana. Pojadł, bezbłędnie zaliczył kuwetę w obydwu sprawach, teraz śpi, widać że snem wreszcie bezpiecznego kota.

No i to kocurek!!! Brzuch ma duży, skąd ten brzuch, może bujne życie wewnętrzne, jutro się pewnie dowiemy, jak zaliczymy wizytę u weta.

Zdjęć narazie nie będzie, bo znowu zepsuł mi się aparat i właśnie dzisiaj zaniosłam do naprawy :evil: Ale kotek CUDO!

Ale za to będą zdjęcia moich kotów na dowód, że jeszcze są, istnieją, chociaż ich pańcia tak mało o nich pisze :wink:

cała trójca blisko siebie :D choć rzadko się to zdarza
Obrazek
no i różna konfiguracja :D jak jest w domu nowy kot, to Alusia z Lilutkiem straszne koleżanki, żyć bez siebie nie mogą :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

rudy musi być wszędzie :D
Obrazek

Obrazek

Maksiu prezentuje nasz nowy wystrój :D
Obrazek
i nowy kolor ścian :D
Obrazek

i na koniec to co Maksiu kocha najbardziej :ryk: możesz kotu chałupę wymalować, nowe meble kupić, 10 mięciutkich budek do spania, a kot i tak najbardziej kocha to :arrow: :arrow: .............. :ryk:
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob wrz 29, 2012 7:44 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Ty chyba powinnaś przestać wychodzić z domu.
Chociaż nie wiem, czy by pomogło - pewnie byś koty na wycieraczce pod drzwiami znajdowała. :wink:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 29, 2012 10:04 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Bazyliszkowa pisze:Ty chyba powinnaś przestać wychodzić z domu.
Chociaż nie wiem, czy by pomogło - pewnie byś koty na wycieraczce pod drzwiami znajdowała. :wink:

no, chyba tak :twisted:

ale tak to jest jak ktoś ma szczęście :twisted: tylko że takie szczęście to my tu chyba wszystkie mamy :ryk:

Z małym czarnym kicha, nie pojedziemy dzisiaj do weta, bo auto się zepsuło :evil: orientacyjny koszt naprawy 800-1000 zł :roll: chyba się zastrzelę, jeszcze tylko tego mi brakowało :evil: Ale tak to szczęście działa, że najczęściej wszystko naraz :evil: :evil:

Idę sobie powyć :evil:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob wrz 29, 2012 16:13 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

nie wyj kobieto, twardym trzeba byc.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Nie wrz 30, 2012 22:22 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

aga-zgaga pisze:nie wyj kobieto, twardym trzeba byc.

:D

powyłam, powyłam :wink: po czym wzięłam się za robotę :) dzierganie ogłoszeń rudzielcowi :) bo przecież kolejny w kolejce czeka :)
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon paź 01, 2012 23:11 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

a nowa bieda tak wygląda (fota z komórki bo aparatu ciągle brak)
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto paź 02, 2012 7:33 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Śliczny czarnuszek :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 05, 2012 16:20 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

cudny czarnuszek.., hej :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 21, 2012 22:41 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Znowu niedobrze :( Alusia chora :cry:

Najpierw miała masakryczny katar :( nie wiem skąd ten kot ma wieczny katar, ona nawet na parapet okna nie wychodzi :( Oczywiście wet, antybiotyk, podnoszenie odporności, Lizyna.

Potem przestała jeść, strasznie schudła, karmiłam ją na siłę strzykawką, przetrwała jakoś na Convie. Pani dr stwierdziła stan zapalny w pyszczku i konieczne usunięcie kilku zębów, ale kotka była za słaba na narkozę. Zrobiliśmy badania i wyszły... nerki :cry: Mocznik 110,3, kreatynina 2,41. Do tego wysokie leukocyty (40,4), mimo że już tydzień Alusia brała antybiotyk.

Krew została też wysłana do specjalistycznego labu na badanie nadczynności tarczycy, bo pani dr uważa, że taki wygląd kota może również na to wskazywać.

Codziennie jeździmy na kroplówki i Alusia powoli zaczyna jeść, narazie je tylko karmę dla nerkowców RC Renal.

Nie pisałam wcześniej, bo w najgorszym momencie po prostu nie miałam na to siły :( Do tego nie miałam auta, bo naprawa okazała się o wiele wiele droższa :evil: Były dni, że Alusię do weta nosiłam na piechotę (nie bardzo mam jak dojechać tam autobusem)


Ale myślę, że już powoli wychodzimy na prostą, oby... Jeżeli Alusia zacznie normalnie jeść (i parametry nerkowe się poprawią), to z porządkiem w paszczy chyba poczekamy do listopada, bo przecież ona najpierw musi jakoś dojść do siebie. Teraz waży 2,80 :(

Alusia chorowitek
Obrazek

Maksiu na szczęście zdrowy i z życia zadowolony
Obrazek

Lilutek na szczęście też, chociaż tyle
Obrazek
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie paź 21, 2012 23:21 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Co za wieści :( , Alusiu - bidulko , wracaj do zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon paź 22, 2012 14:01 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Ojej, zmartwiłam się.
Za Alusię :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 02, 2012 21:14 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Wiesiu, co u Was?
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 02, 2012 21:47 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

No właśnie, co słychać, jak Alusia ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 03, 2012 9:11 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Alusia będzie miała zabieg w poniedziałek. Parametry nerkowe po kroplówkach i leczeniu wróciły do normy, ale jak ją ostatnio zważyłam (znowu schudła 10 dkg :placz: ), to zaraz zadzwoniłam do pani dr i chciałam umówić się na wczoraj, ale dr będzie dopiero w poniedziałek, a nie chcę, żeby ktoś inny ten zabieg robił.
Alusia dalej nie je, zmiksowane dostaje strzykawką. Chociaż ostatnio (po wypróbowaniu chyba wszystkich karm jakie są na rynku) zaczęła wylizywać sosik z saszetek Gourmeta, to jej to daję. Otwieram jej 2 saszetki i liże sosik, ale jak przy okazji wpadnie jej do pyszczka jakiś kawałek mięska, to pluje nim okrutnie. Ale ten sosik w saszetkach jest dość gęsty, mam nadzieję że pożywny i Alusia jakos przetrwa do poniedziałku.

Wynik badania na nadczynność tarczycy już przyszedł i jest ok

Prosimy o kciuki na poniedziałek!!
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lis 03, 2012 10:27 Re: Moje koty... moja miłość. I nowa bieda. Dwie biedy!

Są kciuki dla Alusi , mocne i nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości