ariel pisze:Wiesz, z tym przeganianiem z budki wg mnie to zupełnie inna sprawa.
Moje koty o bardzo dobre miejscówki do spania/ leżenia też toczą boje. Nie są to jakies otwarte wojny, ale wygląda to w ten sposób, że kot, który chce wykurzyć innego kota staje nad nim i zaczyna się wgapiać.
Czasami prócz gapienia się, są stosowane pogróżki słowne, a rzadko kiedy, jeśli delikwent jest bardzo oporny i nie rozumie, co się do niego mówi, ten, co chce podsiąść zaczyna podgrywać - wczoraj Małi użarł Prezydenta w nogę, a kiedy ten nadal nie zareagował, powtórzył manewr a potem go jeszcze pogonił do drugiego pokoju.
U nas też budka była uznawana za dobrą miejscówkę i to doprowadziło do jej rozsypania. Najpierw tylko Morris skutecznie ją rozpracowywał od środka. Kleiłam co mogłam szeroką taśmą, ale chłopaki są bardzo zdolne i jak we dwóch już zaczęli się tam tłuc to...

"Na żywo" niestety już straszyła trochę wyglądem, więc zamieniliśmy ją na zwykłą płaską matę do drapania. I jak się okazało po 15 minutach - Rico nadal ma tam swoją miejscówkę, a Morris kokosi się obok w koszyczku
