TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 05, 2013 22:26 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Justa fizycznie nie moze byc na tej demonstracji ale na pewno i tego dnia i w dzien glosowania w sejmie bedzie myslami ze zwierzakami o ktorych los tu chodzi.
Miauowe kciuki nieraz pomogly w wielu sytuacjach, dlatego prosze tych wszystkich, ktorzy nie moga byc na demonstracji, by 11 i 12 lipca z calej sily trzymac kciuki, by wynik tego wszystkiego byl taki, jak powinien byc, czyli by nie zezwolono na przemoc wobec zwierzat. Innej opcji nie bierzemy pod uwage! Ale kciuki bardzo beda potrzebne! :ok: :ok:

Jak tam psina?

zapomnialam ostatnio napisac, ze Gaja swoja uroda tak oczarowala kocury u Justy, ze nawet Tygrys, choc senior-kopulowal z nia :ryk: :ryk: Ta kicia ma powodzenie :ryk: :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt lip 05, 2013 22:57 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Maksiu
Obrazek

I Rudolfik
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 06, 2013 7:49 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Rudolf jak zawsze piekny :1luvu:
a Maksiu... ta smutna mordka... :cry: brak mi slow...

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob lip 06, 2013 13:19 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Raportuję co u Justyny (ma problem z netem) :

- Maksiu dostał wczoraj drugi antybiotyk na odparzenia.
Musi być odsikiwany, sika kropelkowo przy pełnym pęcherzu, a to jest niebezpieczne.
Maksiu musi być na bardzo małej przestrzeni, mieć ograniczony ruch, aby kręgosłup się zrósł.
Niestety ten piesek nigdy sprawny nie będzie, będzie potrzebował wózka :(
Szkoda go strasznie, jest młodziutki, chciałby szaleć, biegać :(
No ale jak widać po podopiecznych Justyny, niepełnosprawne zwierzęta też potrafią być szczęśliwe :ok:

- Bartuś ma krwiomocz, stan zapalny pęcherza, surwity w moczu, jest na antybiotyku, będzie kontynuacja leczenia.

- Maja w przyszłym tygodniu będzie miała usuwane zęby, najpierw jednak muszą być zrobione badania krwi, czy jest możliwe podanie narkozy.

- Fibi miał atak padaczkowy z utratą świadomości.
Ma też zęby do usunięcia i też jak u Mai badania krwi, a potem ekg.

- Lara psychicznie znów źle.
Wczoraj o 14:30 usłyszała daleko burzę, wpadła w panikę, śliniła się i trzęsła. I to było ostatnie siku tego dnia.

Mati i Szłapuś mimo pogody stabilnie. Bona z oczkami już dobrze, odkąd nie ma ich zakrapianych nie ucieka :ok:
Noemi szaleje jak zawsze, zaczepiając wszystkich dookoła :ok:
Sara jak zawsze wulkan energii, koniecznie musi znaleźć domek!
U Węgielka też w porządku, szukamy domku.

Justa wzięła u weta karmę dla psów oraz Urinary H/D dla kotów.

Jest jedna cudna wiadomość, ale to już nie ja ją przekażę, choć paluchy mnie świerzbią przeokrutnie :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 06, 2013 15:37 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

co do niepelnosprawnych u Justy-jesli ktos nie wierzy, ze takie zwierze moze byc szczesliwe i cieszyc sie zyciem, niech zobaczy na wlasne oczy! Wlasnie przyklad tych zwierzat zaprzecza calkowicie dawnym osadom, ze Justa zaniedbuje zwierzeta!

a jak tam Kikunia?

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob lip 06, 2013 18:57 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Mnie palce nie świerzbią :mrgreen: więc .......

Znacie tego jegomościa ?

Obrazek

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 19:15 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Od wczoraj Rudolf jest wodzisławianinem i moim drugim "synusiem" :1luvu: , pierwszy to Maciuś.

Najpierw wstawię kilka zdjęć a potem co nieco napiszę :D

Pozwiedzam sobie, a co :kotek:
Obrazek

Teraz mam cztery okna do podziwiania widoków z 9 piętra :mrgreen:
cztery .... czyli co okno to kot ...

Obrazek

A tu z nową siostrą Katarzynką sobie leżymy na parapecie (wiem, że mało widać ale zdjęcie robione "pod słońce")
Obrazek

cdn.

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 20:10 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

Jak świetnie, że Rudolf trafił do świetnego domku :) Widzę, że już się prawie zadomowił:]

miko_bs

 
Posty: 984
Od: Pt lis 30, 2012 22:34

Post » Sob lip 06, 2013 20:37 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

miko_bs pisze:Jak świetnie, że Rudolf trafił do świetnego domku :) Widzę, że już się prawie zadomowił:]


On od razu jak tylko wyszedł z transportera to udał się do misek, podjadł trochę chrupek od Żaby, potem od kotów, potem popił i zaczął zwiedzać. Wszystko jeszcze opiszę a teraz jeszcze trochę zdjęć (dwa razy mnie już wywalało ze zdjęciami i zaczynam się trochę złościć :mrgreen: )

Tak się wyginam na kocyku, który Duża rozłożyła na wykładzinie bo Żaba ma "trudne dni" i strasznie plami... co to są te trudne dni :roll:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 20:54 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

I trochę fotek z "rodzeństwem" :D

z Zuzią
Obrazek

Z Zuzią i Żabcią
Obrazek

Sam
Obrazek

Z Żabcią w tle
Obrazek

Z Kasią i Żabcią
Obrazek

Obrazek

Z Żabą
Obrazek

Obrazek

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 21:51 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

No a teraz napiszę co i jak :D
Wczoraj po 18-tej przyjechałam do Justyny. Nawet nie wchodziłam do niej bo za dużo było do zrobienia i nie było czasu na mizianie zwierzaków (trudno nadrobię następnym razem). Justynka zapakowała do transporterów Majkę i Bartusia, do mojego transportera Rudolfa i zapięła na smycz Fibiego. Z całą tą gromadką wsiadłyśmy do auta ( Fibi gwiazdorzył na kolanach u Justy) i pojechałyśmy do Pani doktor Julii. Na poczekalni było kilku pacjentów więc chwilę musiałyśmy poczekać. Koty sobie gaworzyły, Fibi podrywał 5 razy większą od niego suńkę :mrgreen:
Wizyty u Pani doktor i diagnoz nie będę opisywać bo zrobiła to już phantasmagori :D
W czasie, gdy oczekiwałyśmy na wizytę niebo przybrało kolor ołowiu i zaczęło nieźle błyskać :strach: :strach:
Całe szczęście obyło się bez ulewy i burzy, przynajmniej jak byłam w Tychach.
Po wizycie u lekarza zawiozłyśmy "towarzycho" do Justyny a same pojechałyśmy do Reala wywiesić ogłoszenie Sary i na zakupy. Ciągle poganiałam Justynę :oops: bo była już prawie 21-sza. Po powrocie do Justyny dłuższą chwilę zajęło nam rozpakowywanie auta z zakupów i nie tylko (Zuza zuza wszystko przekazałam).
Mokra jak po deszczu wdrapałam się jeszcze z Justą na drugie piętro i zabrałam swojego"synusia" :D
Do domu ruszyłam prawie przed dziesiątą. Rudolf całą drogę gadał i opierniczał mnie za to, że musi siedzieć w transporterze (transporter wielki na dwa koty a marudził). Tłumaczyłam mu, że to tylko godzinka i będzie w domu ale on i tak mnie opierniczał :mrgreen:
W domu wypuściłam go w końcu z tego karcera , ku jego ogromnemu zadowoleniu. Rudi , jak już wcześniej pisałam, od razu się posilił i zaczął zwiedzać.
Reakcja moich zwierzaków na przybysza była spokojna, obyło się bez łapoczynów. Koty warczały i syczały, Żaba oczywiście od razu z buziakami ....
Okazało się, że Rudolf w ogóle bezstresowo się zadomowił a największego stresa z powodu jego przybycia ma Maciuś. Maciej cały czas porusza się górą, tzn. po meblach i szafach, wcisnął się nawet na szafę , gdzie odległość od sufitu wynosi nieco ponad 15 cm. Mam nadzieję, że maciek wyluzuje i będzie klub wzajemnej adoracji :1luvu:
Wszystkie zdjęcia zrobione są , gdy nie minęło nawet 20 godzin od przyjazdu Rudiego do mnie :D musi być więc dobrze skoro tak szybko jest już tak jak na zdjęciach widać.
Dzięki Justyś za Rudolfa :love: :love: :love:

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 22:10 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

:dance2: :dance2: :dance2: :mrgreen:
Ale mi się gęba cieszy :D

Minka zadowolona, ogonek w górze :ok: :D
A z Żabcią wyglądają jak rodzeństwo :mrgreen:
Mam nadzieję że Maciuś szybciutko wyluzuje :ok: :ok: :ok:

A jak z sikaniem?
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 06, 2013 22:21 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

phantasmagori pisze::dance2: :dance2: :dance2: :mrgreen:
Ale mi się gęba cieszy :D

Minka zadowolona, ogonek w górze :ok: :D
A z Żabcią wyglądają jak rodzeństwo :mrgreen:
Mam nadzieję że Maciuś szybciutko wyluzuje :ok: :ok: :ok:

A jak z sikaniem?



Jakim sikaniem ... tylko do kuwety i niech tak pozostanie :mrgreen:
A w razie wpadki mop się zawsze znajdzie :D

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

Post » Sob lip 06, 2013 22:31 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

I za to :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lip 06, 2013 22:40 Re: TYSKIE MRUCZKI XII - uwaga TRUJĄ KOTY, DT=ŻYCIE

phantasmagori pisze:I za to :ok: :ok: :ok:


Dzięki :D

Grosziwo

 
Posty: 894
Od: Pon wrz 21, 2009 21:43
Lokalizacja: Wodzisław Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 85 gości