Raportuję co u Justyny (ma problem z netem) :
- Maksiu dostał wczoraj drugi antybiotyk na odparzenia.
Musi być odsikiwany, sika kropelkowo przy pełnym pęcherzu, a to jest niebezpieczne.
Maksiu musi być na bardzo małej przestrzeni, mieć ograniczony ruch, aby kręgosłup się zrósł.
Niestety ten piesek nigdy sprawny nie będzie, będzie potrzebował wózka
Szkoda go strasznie, jest młodziutki, chciałby szaleć, biegać
No ale jak widać po podopiecznych Justyny, niepełnosprawne zwierzęta też potrafią być szczęśliwe
- Bartuś ma krwiomocz, stan zapalny pęcherza, surwity w moczu, jest na antybiotyku, będzie kontynuacja leczenia.
- Maja w przyszłym tygodniu będzie miała usuwane zęby, najpierw jednak muszą być zrobione badania krwi, czy jest możliwe podanie narkozy.
- Fibi miał atak padaczkowy z utratą świadomości.
Ma też zęby do usunięcia i też jak u Mai badania krwi, a potem ekg.
- Lara psychicznie znów źle.
Wczoraj o 14:30 usłyszała daleko burzę, wpadła w panikę, śliniła się i trzęsła. I to było ostatnie siku tego dnia.
Mati i Szłapuś mimo pogody stabilnie. Bona z oczkami już dobrze, odkąd nie ma ich zakrapianych nie ucieka
Noemi szaleje jak zawsze, zaczepiając wszystkich dookoła
Sara jak zawsze wulkan energii, koniecznie musi znaleźć domek!
U Węgielka też w porządku, szukamy domku.
Justa wzięła u weta karmę dla psów oraz Urinary H/D dla kotów.
Jest jedna cudna wiadomość, ale to już nie ja ją przekażę, choć paluchy mnie świerzbią przeokrutnie
