Miodalik pisze:Ale optymizm
Optymistycznie jest u rudego staruszka persa z Limanki - wczoraj kontrolnie zadzwoniłam, pan uprzejmie ze mną rozmawiał

Wnioski pana - dla mnie zbyt zawiła jest logika męska, by je zrozumieć


A więc
po kastracji kotu ochota na wychodzenie nie przeszła, nadal mędzi pod drzwiami, ale pan go nie wypuszcza (więc chyba umiarkowaie mędzi

był na działce teściowej (pana) kilka dni, bardzo mu się tam podobało, nie chcial z domku wychodzić - więc nie wiem, przeszła mu chęć na spacery czy nie? bo działkę zna, nie boi się tam
mimo niewypuszczania nie znaczy w domu, ale wg pana on nigdy nie znaczył w domu - ja tam nie wiem, z mojego doświadczenia kocur niedawno jeszcze z jajami i wychodzący, zamknięty na silę znaczyłby aż miło
ogolony porasta, zaleciłam kupno szczoteczki i przyuczanie do czesania od krotkich włosów, zanim się skołtuni i sfilcuje - jaki będzie rezutat, nie wiem
Więcej dzwonić nie będę, wolę pozostać w błogim przekonaniu, że persik będzie bezpieczny, zadbany i szczęśliwy, i będzie kontrolnie odwiedzał lekarza - nawet zdrowy, z racji wieku. I, że jeśli zachoruje - to będzie leczony. Krotko go widzialam, tego 12-13-lwetniego persa, ale mam slabość do starych kotów

Dla przypomnienia - tak wyglądał - mam nadzieję, że teraz już będzie piiękny
