Nie rozumiem, po kastracji nie wybudzili go w schronie tylko od razu zawieźli do p. Czypionki?

, moi weci czekają, aż kot po zabiegu się wybudzi, dopiero potem można go zabrać.
Czarna księżniczka jest cudna ale mocno wystraszona, boi się ludzi, kotów nie.
Wczoraj "dopadłam" ją przy drzwiach, zaczęłam głaskać, po pewnym czasie rozluźniła się trochę, zaczęła się wyginać, robić świecę, potem położyła się, pokazała brzuszek i zaczęła mruczeć. Trzeba przy niej pomału chodzić, boi się nagłych ruchów i zaraz ucieka. Apetyt ma, ale miseczkę zanoszę jej do pokoju, jeszcze boi się do kuchni przychodzić.
Postaram się zrobić jej jakieś zdjęcia ale to nie będzie łatwe. Jest cała czarna więc zdjęcie powinno być z fleszem a ona taka płochliwa jest, cóż, zobaczymy.[/quote]
Nic mu nie będzie

Przyjechał prosto z kastracji ze schroniska,nie chciałam,żeby ani chwili był na kociarni,a w biurze były psy po wypadku+ stali bywalcy.Nie było gdzie go nawet dać.
Pingwinek wczoraj popisał się,bo 2 razy zaliczył siku w wannie,ale już dzisiaj wzorcowo w kuwecie.Wystarczyło,że kupiłam droższy żwirek

W ogóle po nim nie widac,że wczoraj miał kastracje,szaleje,bawi sie,jak widzi człowieka,to mruczy.straszny przytulak.
Jedyny plus szczeniaków na kociarni jest taki,że koty przyzwyczajają sie do psów i Pingwinek całkowicie olał moje psy.Do mojej suni podchodzi,ociera sie,zero strachu.Do mojego psa podszedł,popatrzył czemu tak ujada na niego,capnął go łapą i spokojnie,dostojnie sobie poszedł...mój pies w szoku,spróbuje go w końcu przyzwyczaić do kotów.
Sonia u P.Marii przeszła operację,na już potrzebne 200 zł,a do tego dojdą następne koszty...Bardzo prosimy o wsparcie...