To na dobranoc ośrupany ryjek zezolka

Tylko ryjek, bo jak otwieram klatkę, to pcha sie na zewnątrz.
Podrapany pychol, bo o kleszczach i pchłach nikt nie pomyślał, wypuszczając go "na świat"
Widziałam go poprzednim razem 2 tygodnie temu - wg mnie dziś wygląda o wiele wiele gorzej.
I chyba to widac na fotach ...
Już wiem, co lubi kocio - MIĘSO !

Niestety, musiała wystarczyć jedna porcja i pół puszeczki Gourmeta - jutro głodówka, bo będzie ciach!
Na razie do spania służy kuweta - wygląda w niej jak chomik w trocinach

Jutro mu wymienię żwirek na bentonit, bo tym drewnianym jest cały obklejony.
Na razie wygląda mizernie, ale po odkarmieniu i odpicowaniu to będzie naprawdę duży kot!
I raczej sie szybko przyzwyczai do nowego - nie odsuwa głowy jak wyciągam rękę, nie wyrywa sie, jak go chwytam i podnoszę. Może jest z normalnej hodowli i gdzieś tam jeszcze dobre maniery zostały ?



Domki mogą sie już ustawiać w kolejce oczywiście!
Lepiej żeby przyzwyczajał sie do nowego życia już na swoim.