
Wczoraj zawieźliśmy Michasię do punktu przerzutowego

Zocha obwąchała cały teren wokół dworca, ale siku nie zrobiła.
Ruszyliśmy z powrotem. Tym razem bez przeszkód i błądzenia. Tylko Zocha nie chciała sikać na żadnym postoju. Ona chyba tylko w naszym ogrodzie potrafi się swobodnie załatwić. Ale zadowolona była strasznie - ona uwielbia jeździć autem. No i wzbudzała u innych kierowców uśmiech, taka piękna blondina z niej przecież.

Dostałam wczoraj wieści, że Michasia zainstalowała się za kibelkiem, zestresowała się bidula tym wszystkim. Ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Chciałam bardzo podziękować Liwii_ za znalezienie tego domu
