SpeCKotki pilnie potrzebne DT/DS/-aktualizacja!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 15, 2009 0:49 SpeCKotki pilnie potrzebne DT/DS/-aktualizacja!

Zakładamy ten wątek, bo mamy nadzieję, że uda się znaleźć nowe domki tymczasowe, a jeszcze lepiej stałe dla „trudnych” CKotów.

Większość z naszych podopiecznych rozlokowana jest w domach tymczasowych. Przyjmujemy do siebie koty szczególnej troski i kocięta, przy czym każdy z nas ma jeszcze kilku rezydentów, pracę, rodzinę, wolontariat w CK, który pochłania praktycznie cały nasz wolny czas, do tego własne życie, problemy i dobę liczącą tylko dwadzieścia cztery godziny.

Część naszych podopiecznych można zakwalifikować jako koty trudne. Wystarcza im towarzystwo innych przedstawicieli własnego gatunku. W sytuacji, kiedy kotów jest dużo, nie sposób zająć się każdym indywidualnie, sprawić, by zaufał człowiekowi, tym bardziej, że części CKotów to co ludzkie wcale dobrze się nie kojarzy… Mają dobry start: są zaszczepione, wysterylizowane, zdrowe. Potrzebują tylko sporo cierpliwości, spokoju i poświęcenia czasu, którego my nie mamy.

Już teraz martwimy się ich adopcją, bo bardzo możliwe, że w niedługim czasie będziemy musieli opuścić teren, na którym jest azylowa kociarnia i „na szybko” podejmować decyzje…

To nie sztuka adoptować nakolankowego kota, który mruczy na sam widok człowieka ( co oczywiście nie znaczy, że szczęśliwe proludzkie mruczki nie zasługują na swój dom).
Trudny kot to ciężka praca. Wyzwanie, którego realizacja może dostarczyć wielu rozmaitych doznań: wzruszeń, rozczarowań, radości, frustracji... Z pewnością jest wielką próbą również dla człowieka, który podejmie się przeniknięcia do kociego świata. Nie sposób za to opisać słowami satysfakcji, kiedy już uda się sprawić, że niedotykalski dotąd podopieczny stopniowo nabiera do nas zaufania, coraz bardziej zmniejsza dystans i niekiedy po wielu miesiącach sam podchodzi i daje znak, że można go pogłaskać...
Jeżeli ktoś tego nie przeżył, nie wie, jaka to radość.

Żeby jednak doczekać tego momentu, potrzeba dużo cierpliwości i wytrwałości. Poszukujemy ludzi z takim darem i chęcią pomocy naszym podopiecznym, których los jest cały czas niepewny.

Szukamy również dla wielu z nich wirtualnych opiekunów, którzy pomogą nam w utrzymaniu kociastych w azylu lub też w domkach tymczasowych, które się dla nich, mamy nadzieję, znajdą.
Ostatnio edytowano Wto lis 03, 2009 2:25 przez Cichy Kąt, łącznie edytowano 5 razy
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob sie 15, 2009 0:50

1. Athena jest pod wirtualną opieką Starej Klary

Obrazek

Wiosną 2008 roku w opuszczonym budynku leżącym w samym centrum miasta kotka powiła dwa maluchy. Może zresztą było ich więcej, ale te dwa zaczęły wychodzić z piwnicy na bardzo ruchliwą ulicę. Potrafiły w biały dzień biegać po tramwajowym torowisku. Niestety kotka i kocięta były dzikuskami. Po kilku próbach udało się złapać jednego malucha. Czarnuszek niestety okazał się bardziej sprytny i mimo wielu prób pozostawał na tym terenie. Po pewnym czasie przeniósł się na nieco bezpieczniejsze tyły budynku.

Athena okazała się znacznie bardziej nietykalska, niż można się było tego po małym kocie spodziewać. Trafiła do zakoconego domu tymczasowego, co dodatkowo utrudniało, i utrudnia nadal, proces oswajania z człowiekiem. Kocie towarzystwo wystarcza jej całkowicie.

Jest piękną, niezależną i dostojną damą. Lubi inne koty. Nie pcha się do miski, ale czeka spokojnie, aż najedzą się inni. Boi się obcych. Nie daje się głaskać nawet tym ludziom, których zna. Nie jest agresywna, lecz płochliwa. Mimo ponad rocznego pobytu pod jednym dachem z ludźmi, nie nabrała do nich zaufania.

Swój strach przełamuje, kiedy przychodzi pora karmienia Dużych, czyli obiad 8) Podchodzi wtedy do stołu i próbuje łapką zgarnąć z talerza coś dla siebie. Niekiedy stara się przy tym być niewidzialna. Chowa głowę pod stół, a wyciąga tylko łapkę. Jest niestety fujarą i nawet jeśli uda jej się coś ukraść, to zrzuca to na podłogę… wprost w pyszczki innych kotów :twisted: .

Potrzebuje domu, w którym będzie miała kocie towarzystwo. Jednak potrzebny jest jej też człowiek, który ma dla niej czas. Wtedy można oczekiwać, że kiedyś przyjdzie i z własnej woli da się pogłaskać i wskoczy na kolana. Na razie to długa droga, a radość z jej posiadania można czerpać jedynie przez podziwianie wspaniałej natury i inteligencji kota niezależnego.
Kotka jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona.

:!: Przebywa w DT w Bytomiu u Barbary Horz
Informacje o inteligentnej acz płochliwej kociej damie znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.


- - - - - - - - -

Dr. Jekyll i Mr. Hyde

29 stycznia 2009 w azylu zamieszkały dwa młode kocurki, które zostały wcześniej złapane w ramach akcji "Ciach! Bezdomność". Po zbadaniu sytuacji w miejscu, gdzie mieszkały, okazało się, że nie mają dokąd wracać - tylko w zeszłym roku pod kołami samochodów zginęło tam 17 kotów... Nieprzychylność ludzi tam mieszkających i absolutny brak bezpieczeństwa przesądziły o naszej decyzji - Dr. Jekyll i Mr. Hyde zostali w CK.

2. Mr. Hyde - jest pod wirtualna opieką Joako

Obrazek

Nie jest ani trochę tak groźny, jak jego literacki pierwowzór :wink: . Czujnie obserwuje ludzi ukryty w ciemnym kąciku.
:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.


3. Dr Jekyll - jest pod wirtualną opieką Agaty i Dawida
Obrazek Obrazek Obrazek

Ma bliznę na rogówce i od czasu do czasu oczko mu mocniej łzawi i ropieje. Niestety trudno mu pomóc, bo jego nietykalność w tym wypadku szkodzi jego zdrowiu. Nie sposób zakraplać oczka systematycznie :( .
:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.

Gdy nie ma w pobliżu ludzi, chętnie wychodzą na wybieg. Są towarzyskie i spokojne. Lubią inne koty.
Potrzebują oczywiście domków stałych, ale na razie nie pogardzą również tymczasowymi, w których nabiorą zaufania do człowieka. Przebywając w azylowej kociarni, nie mają najmniejszych szans na znalezienie stałych domów: gdy pojawiają się goście, kocurki stają się niewidzialne.

Obecnie mają ponad rok. Są jeszcze młode i na pewno w sprzyjających warunkach przekonają się do człowieka. Oba kocurki są wykastrowane, odrobaczone i zaszczepione.


- - - - - - - - -

Linkoln, Ford i Almera - kociaki ze szkoły muzycznej

18 kwietnia 2009 r. do azylowej kociarni wprowadziła się trójka dzikusów - Linkoln, Ford i Almera. Ta trójka rodzeństwa musiała zostać zabrana parę miesięcy wcześniej z podwórka szkoły muzycznej, gdzie codziennie groziła im śmierć. Podwórko od dawna służyło pracownikom szkoły jako parking dla ich samochodów, poza tym mieszkańcy pobliskich domów wyprowadzali tam wieczorami swoje psy, by mogły się swobodnie wybiegać.

Kotki są śliczne, ale bardzo wystraszone. Wszystkie trzy na widok człowieka uciekają spłoszone. Na wszelki wypadek podczas dyżurów wolontariuszy wolą schować się w najciemniejszych kącikach. Bardzo dobrze ułożyły sobie kontakty z innymi kotami.

4. Linkoln - jest pod wirtulalną opieką Bastiona

Obrazek
Ma bajeczny pyszczek z białą plamką, która zaczyna się od jego noska i tworzy piękną, białą kryzę. Jest najbardziej płochliwym kotem z całej trójki. Zazwyczaj siedzi pod tapczanem, który jest na kociarni. Nie jest agresywny, tylko bardzo nieufny, zresztą cała trójka właśnie taka jest.
:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.

5. Ford - SZUKA wirtualnego opiekuna

Obrazek

Uwielbia zabawki. Potrafi je gromadzić w jednym miejscu, robiąc w ten sposób porządek w pomieszczeniu, w którym się znajdują. Bardzo praktyczny kot dla bałaganiarzy 8) . Jest najmniej wystraszony, stara się raczej nie podchodzić do człowieka, ale nie ukrywa się tak przed światem jak Linkoln. Jest wielkim, pięknym kocurem.
:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Więcej informacji o miłośniku porządków znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.

6. Almera- SZUKA wirtualnego opiekuna

Obrazek Obrazek Obrazek

To bardzo niezależna, szybka i unikająca ludzi koteczka. Ma cudne wielkie żółte oczy i piękną błyszczącą czarną sierść. Utrzymuje dobre kontakty z innymi kotami, ale w tajemnicy przed innymi obserwatorami. W czasie obecności wolontariuszy kryje się w budce.
:!: Kotka przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jej temat znajdziesz tutaj, tutaj, tutaj.

To młode koty. Trafiły do nas, kiedy miały ok. siedmiu miesięcy. Potrzebują samodzielnych domków, bo w dużej grupie kotów i przy ograniczonej obecności człowieka nie mają szans na oswojenie. Tracą w ten sposób również szansę na stałe domy.
Wszystkie są wykastrowane, odrobaczone i zaszczepione. Przebywają w Tarnowskich Górach.

- - - - - - - - -



7. Kwaśniewski - jest pod wirtualną opieką LUI - JUŻ WE WŁASNYM DOMU! :dance: :dance2:
Obrazek

nie jest typowym dzikusem. To po prostu kot, który od urodzenia był kotem wolno żyjącym. Trafił do azylu 6 lipca 2009. Obecnie ma 3 lata, co z dokładnością możemy stwierdzić, bo wraz ze swoją matką żył na podwórku pewnej posesji w Bytomiu doglądany przez wolontariuszkę CK. Byłby tam do dziś, gdyby nie nowi sąsiedzi, którzy się tam sprowadzili. Kocurek był już wykastrowany, miejsce karmienia było zadbane, czasem jednak sam widok kota potrafi przeszkadzać... Po serii awantur i pism z pogróżkami, nawet od zarządcy tegoż budynku, koty – dla ich bezpieczeństwa - zostały stamtąd zabrane.
Przebywając na podwórku, Kwaśniewski bez problemów podchodził do ludzi, przychodził punktualnie na karmienie, potrafił nawet czekać w bramie, jeśli karmicielka się spóźniała 8) .

Koty codziennie dostawały surowe mięsko, które uwielbiały i zawsze miały w miseczce suchą karmę. Wyglądały dorodnie, miały błyszczącą sierść. Niestety pobyt w azylu nie wpływa na nie dobrze. Mięsko przy takiej grupie kotów jest tylko od czasu do czasu, a do miski trzeba podejść, bo trudno ganiać za Kwaśniewskim po całym wybiegu, gdzie zwykle przebywa. Te dwa koty zawsze były panami na swoich włościach, tu ich rola diametralnie się zmieniła.
Kocurek jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.

:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje o smutnym outsiderze znajdziesz tutaj i tutaj.


8. Kwaśniewska - jest pod wirtualną opieką LUI - ZNALAZŁA WŁASNY DOM! :mrgreen: :dance:


Obrazek Obrazek

jest kotką zupełnie oswojoną, ale już nie najmłodszą. Ma 6 lat i też do tej pory była wolnym kotem. Zanim CK otoczyło opieką to podwórko i wysterylizowało kotkę, rodziła kolejne mioty. Wszystkie ginęły w mało wyjaśnionych okolicznościach. Siostra Kwaśniewskiego została przejechana przez samochód sąsiada, to wiemy na pewno. Wcześniejszy miot zniknął w całości ze strychu, gdzie starsze panie mieszkające w tej kamienicy przygotowały kotce z maluszkami schronienie. Kwaśniewska przeżyła niejedną niebezpieczną sytuację i niejednego kota na tym podwórku. Była tam na swój sposób szczęśliwa. Na pewno szczęśliwsza niż na kociarni w azylu.

Kwaśniewskiej nie służy pobyt na kociarni: sierść przestałą błyszczeć, kotka marnieje w oczach… Nie daje się zauważyć gościom odwiedzającym azyl. Nie ma szans na znalezienie domu.

Bardzo potrzebuje domku stałego lub nawet tymczasowego. Mimo że była kotem wolno żyjącym, nie ciągnęło ją na podwórko, kiedy przed trafieniem do azylu przez kilka dni siedziała zamknięta w pracowni. Była szczęśliwa, że się do niej przychodzi i nią zajmuje. Nawet zaczęła przeganiać Kwaśniewskiego, mimo iż na podwórku nigdy podobne zachowanie nie miało miejsca. W tym momencie walczyła już o swojego człowieka :( .
Kotka jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona. Przebywa w Tarnowskich Górach.



- - - - - - - - -

9. Colinss - ZNALAZŁ DOM! :D :dance:

Obrazek

Pojawił się w piwnicy opuszczonego budynku, skąd od roku wyciągamy kolejne kocie biedy.
Jest w typie syjama, więc trudno było przewidzieć, że okaże się kotem tak dzikim i wystraszonym. Trafił pod opiekę CK w niedzielę 21 lipca 2009. Do klatki łapki złapał się w minutę. Był tak głodny, że zapach jedzonka wywabił go natychmiast z piwnicy, do której uciekł przez wolontariuszką. Niestety po zamknięciu klatki łapki kot dostał szału. Szybko umieszczono go w dużej klatce wystawowej, żeby ochłonął, uspokoił się i najadł do syta.
Mimo wielkiego stresu kot zjadł pół puszki karmy.

Jednak to, co zastała wolontariuszka w jego klatce rano, było nie do opisania. Zdemolował dokładnie wszystko 8O . Nadawał się jedynie do całkowitej kosmetyki. Ponieważ chciałyśmy ocenić czy jest zdrowy i dokładnie go pooglądać, tego samego dnia u weta został przebadany i przy okazji wykastrowany.

Zdaniem weterynarza nie ma jeszcze roku, najprawdopodobniej liczy sobie około 7 – 8 miesięcy. Przed kastracją jego mocz nie miał jeszcze zapachu kocura. Był strasznie wychudzony, jednak wszystkie wyniki badań były w normie.

Ponieważ w krótkim czasie w Bytomiu znalazłyśmy dwa „syjamy”, obawiamy się, że ktoś pozbył się kotów z pseudohodowli. Pierwsza kotka był starsza i chora, poza tym ktoś widział, jak wyrzucono ją z samochodu... Colinss jest nieoswojony, boi się panicznie klatki , z drugiej strony zupełnie nie radził sobie na wolności. Wszystko nam w tym kocie nie pasuje do siebie. Nie możemy mu zwrócić wolności, bo nie potrafi zdobyć pożywienia. Boimy się, że ze względu na jego wygląd, ktoś znowu będzie próbował go łapać. Gdyby trafił do bytomskiego schronu, zostałby po kwarantannie uśpiony: tam kot, który nie przejawia chęci udomowienia, tak właśnie kończy... Nie możemy go też trzymać dalej w klatce, a nie mamy dla niego kawałka domu tymczasowego, żeby przynajmniej zobaczyć, jakie ma szanse na oswojenie i jak będzie zachowywać się poza klatką. Umieszczony w azylu straci wszelkie szanse jak wszystkie inne koty dzikuski...

Colinss bardzo potrzebuje domu, który da mu szansę na normalne życie.
Obecnie przebywa w DT w Bytomiu.
Ostatnio edytowano Sob gru 05, 2009 20:11 przez Cichy Kąt, łącznie edytowano 14 razy
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob sie 15, 2009 0:51

10. Dalma- jest pod wirtualną opieką Aguteks

Obrazek Obrazek

Jako żyjący wolno kociak szukała schronienia w murach wyburzanego przy użyciu ciężkiego sprzętu budynku. Ten, oględnie mówiąc, niefortunny wybór miejsca zamieszkania sprawił, że zdecydowano się na jej złapanie.
Imię zawdzięcza kolorowi swojego futerka: przypomina nieco dalmatyńczyka. Do CK trafiła 13 września 2008 roku.

Świetnie dogaduje się z innymi kotami, bardzo przeżywa rozstania z mruczącymi pobratymcami, którzy odchodzą do swoich stałych domów. Psy i króliki również nie stanowią dla niej żadnego problemu.

Relacje z człowiekiem nie układają się już tak bezproblemowo. Dalma jest kotem, który nie może się zdecydować, czy lepiej być barankującym miziakiem, czy może nieufnym dzikuskiem, któremu człowiek potrzebny … no właśnie, nie do końca wiadomo, po co.
Panicznie boi się nowych osób, czasem przerażają ją … meble. Ucieka przy każdym gwałtowniejszym ruchu. Sypia najchętniej w ciemnych i mało dostępnych miejscach. Człowieka trzyma na dystans, jednak jeśli uzna, że ten zachowuje się poprawnie (czyli zamiera w bezruchu ) , potrafi wskoczyć na kolana, tulić się, barankowa i mruczeć. Ruch powoduje, że Dalma ucieka. Boi się brania na ręce i głaskania z zaskoczenia.
Ostatnimi czasy wydaje się nieco bardziej śmiała niż dotąd: nie przesiaduje już pod meblami, czasem nawet nie ucieka na widok gości, a nawet przechadza się po pokoju w czasie ich obecności.


Jest niemożliwym żarłokiem - zjada wszystko i w każdych ilościach. Jedzenie nieschowane to jedzenie bezpańskie, którym należy sie zająć. Nawet, jeśli to zupa pomidorowa
Koteczka ma za sobą nieudaną adopcję: bardzo przeżyła zmianę miejsca – nie chciała jeść, nie chodziła do kuwety, siedziała za szafą i płakała. Po powrocie do domu wolontariusza umyła się, obeszła stare kąty, tuliła się, mruczała…
Nadal czeka na swojego człowieka: cierpliwego i wyrozumiałego, który musi liczyć się z tym, że być może nigdy nie stanie się szczęśliwym posiadaczem kociej przylepki.
Dalma ma nieco ponad rok. Jest wykastrowana, odrobaczona i zaszczepiona.

:!: Kotka przebywa w DT w Radzionkowie u Macho
Więcej informacji o nieśmiałej opiekunce bezpańskiego jedzonka znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.


- - - - -

11. Grenada - jest pod wirtualną opieką Moniki i Krzysztofa

Obrazek Obrazek

To wycofana koteczka, która nie znajduje wspólnego jezyka z innymi kotami: boi się ich. Większość dnia spędza w jakimś cichym kąciku, najczęściej w transporterku. Odżywa w obecności człowieka - bardzo potrzebuje kontaktu z ludźmi, niestety ze względu na liczbę kotów, które znajdują się pod opieką wolontariusza, niemożliwością jest zaspokojenie tej kociej potrzeby.

Grenada jest miłośniczką surowego mięsa: odpowiednia porcja potrafi zmienić ją w ruchliwego, wesołego kociaka :)

Koteczka była wraz ze swoją matką dokarmiana na jednym z bytomskich podwórek. Latem pokazała się tam bura kotka w wysokiej ciąży. Nie wiadomo, gdzie urodziła, ale malucha przyniosła do tego własnie ogródka. Trzymała się z daleka od innych kotów i dokarmiana przez wolontariusza CK wychowywała pociechę. Pewnego dnia kotka zniknęła, maluch - Grenada - został sam. Szukałą schronienia na stercie drewna, głodna i rozpaczliwie nawołująca matkę. Nie mogła tam zostać.Pozwoliła wziąć się na ręce i bez problemu włożyć do transporterka.

Kotka ma niewiele ponad rok. Jest zaszczepiona, odrobaczona i wykastrowana.
Przebywa w DT w Bytomiu pod opieką Barbary Horz i Haliny
:!: Więcej informacji o samotnym smutasku spragnionym obecności człowieka znajdziesz tutaj,tutaj, tutaj i tutaj.


- - - - -


12. Loa - adoptowana wirtualnie przez: Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Bielsku-Białej i Kasię&Smoka Telesfora

Obrazek Obrazek Obrazek

Została przyjęta do CK 25 kwietnia 2007 r. Kręciła się niedaleko domu jednej z wolontariuszek. Znak rozpoznawczy - niesamowicie bursztynowe oczy :1luvu:

To bardzo inteligentna ciekawska indywidualistka, posiadająca własne zdanie i niewahająca się poinformować o tym kogoś, kto myśli inaczej niż ona :) Jak to kobieta, kocha torebki. Z braku własnych - ludzkie. Odzyskanie zawłaszczonej własności wymaga sporej dozy dyplomacji 8)

Poza tym włamuje się do każdej szafki, w której wyczuje jedzenie. Jest łagodna jak baranek, jesli się jej nie denerwuje 8) Na przyjaźń z Loą trzeba sobie zasłużyć. Czasem daje się przekupić smacznym kąskiem. Bywa mściwa - jeśli jakiś kot nadepnie jej na odcisk, zadręczy delikwenta.

Lubi wychodzić na spotkanie gościom, siada na wprost nich, a kiedy, zachęceni niewinnym wyrazem jej pięknych oczu, próbują ją pogłaskać ... :twisted: Potrafi nawiązać kontakt z człowiekiem, ale to ona ustala warunki. Nie każdy dostąpi zaszczytu wygłaskania czarnej Księżniczki :lol: . Toleruje psy.

Ciekawostka: Loa - znaczy Święta :lol: w wierzeniach voo doo istnieją loa petra i loa rada, przy czym ci pierwsi są "źli" drudzy "dobrzy", tak więc łatwo się domyślić jak na drugie powinna mieć Loa :twisted:

Ma około trzech lat, jest wykastrowana, zaszczepiona i odrobaczona. Najlepiej byłoby, gdyby została jedynaczką, kotem dorosłej Osoby.

:!: Kotka przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje o księżniczce z charakterem znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.


- - - - -

13. Eulalia - jest pod wirtualną opieką bez44

Obrazek Obrazek

Że smutne pysio? Przeczytajcie jej historię, a zrozumiecie, że ma do tego pełne prawo. Eulalka niestety nie ma szczęścia do ludzi...

Jest drobną siedmioletnią koteczką, która cudem uniknęła śmierci. Do CK trafiła 10 marca 2007 roku. Została przyniesiona do zaprzyjaźnionej z CK lecznicy w Chorzowie. Zdaniem właścicieli była stara i agresywna. Zażądano jej uśpienia.
Koteczka miała połamane i powykręcane pazurki... Prawdopodobnie, w poprzednim "domu", kiedy się bała i nie chciała wyjść z kryjówki, była z niej wyciągana na siłę. Zabrana do domu wolontariuszki z przerażeniem czekała na to, co tym razem jej się przytrafi. Przerażone wielkie oczy patrzyły na ludzi ze smętnej kupki futerka wciśniętej w kąt klatki...

Stopniowo, w ciągu kilku dni okazywało się, że właściwie nic, co powiedzieli o niej właściciele, a co miało być pretekstem do jej zabicia, nie było prawdą. Kłamali, że jest starą, kilkunastoletnią kotką. Jej piękne, zdrowe zęby wskazują, że ma około 5 lat. Kłamstwem było też stwierdzenie, że jest agresywna. Wręcz przeciwnie. Ten zastraszony, stłamszony kot okazał się być bardzo szybko wyjątkowo przyjaznym, miłym i towarzyskim stworzeniem.

Eulalia może być nieco nieśmiała na początku znajomości, ale kiedy przełamie pierwsze lody, staje się kochającą, przytulaśną koteczką, pełną entuzjazmu dla człowieka. Świetnie dogaduje się z innymi kotami. Potrzebuje dobrego, kochającego, cierpliwego domu. Na pewno ceni sobie spokój i stonowane, łagodne podejście.


Przez jakis czas wydawało się, że jej los się odmieni 22 listopada 2007 roku została adoptowana. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Aż pewnego dnia okazało się, że Eulalka uciekła. Podobno podczas mycia okien. Dzięki pomocy wolontariuszy CK oraz członków forum miau.pl udało się ją odnaleźć po, uwaga, miesiącu! Została zwrócona opiekunowi.
Okazało się, że był to wielki błąd...

13 czerwca Eulalka wróciła do CK. Przestraszona, w bardzo złym stanie ogólnym. Wraz z nią przybył Filip, kocurek, który również miał pecha trafić pod "opiekę" człowieka, który zawiódł swoje zwierzęta i ludzi, którzy mu zaufali...
Pilnie potrzebuje domu - niezakoconego albo z baaaardzo spokojnymi rezydentami.

Wydawało się, że kotka odnajdzie się w domu wolontariuszki, niestety okazało się, że jedna jaskółka nie czyni wiosny, a kondycja psychiczna Eulalki zmienia się niczym w kalejdoskopie: kotka wycofała się, zamelinowała na półce z książkami, w miejscu, które wydaje jej się bezpieczniejsze.

Kotka boi się gwałtowniejszych ruchów, ucieka wtedy pod łóżko i niespecjalnie chce wyjść.

Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.

ALE!
Wolontariuszka, która udzieliła staruszce schronienia pisze (21 lipca):

Jedyne czego jej potrzeba, to człowiek.
Przekonałam się o tym po raz kolejny..
Wczoraj przyjechała do nas rodzina, i kicia wyprawia dzikie tańce kiedy ktoś się do niej odezwie lub pochyli żeby pogłaskać.
Można by powiedzieć,że obce osoby raczej ją wystraszą.. ale nic z tych rzeczy...


:!: Kotka przebywa w DT w Katowicach u Almacity
Informacje o nieśmiałej staruszce znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.

- - - - -

14-16. Albiś, Brutus & Buruś

Obrazek Obrazek - Albiś jest pod wirtualna opieką Dani

:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj , tutaj i tutaj.

Obrazek Obrazek - Buruś - jest pod wirtualną opieką moni

:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj , tutaj i tutaj.

Obrazek Obrazek - Brutus - jest pod wirtualną opieką Kasi i Mariusza

:!: Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz tutaj , tutaj i tutaj.



Ich opiekunka zmarła, a kocurkami przez dwa miesiące zajmowała się dobra dusza. Ten stan rzeczy z różnych przyczyn nie mógł trwać dłużej. Wolontariusze CK zostali poproszeni o pomoc w znalezieniu kotom domów. Koniec końców chłopcy zostali wykastrowani i wylądowali w kociarni azylu.

Nie jest to dla niech sytuacja komfortowa: są nieufni, źle się czują w większej grupie kotów.

Buruś jest miziakiem, Albisiowi zdarzają się chwile słabości ;) , za to Brutusek potrzebuje czasu, żeby zaufać.

Wszystkie kocurki są odrobaczone, zaszczepione i wykastrowane, mają około 5-6 lat.
Bardzo potrzebują opiekunów wirtualnych, a najlepiej kochających, cierpliwych domów...
Wszystkie przebywają w Tarnowskich Górach.



- - - - -


17. Blade- jest pod wirtualną opieką Eweliny i Erosa

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Wyobraźcie sobie, że jesteście małym burym kotkiem, takim, powiedzmy, trzymiesięcznym. Ukrywacie się w krzakach. Nie ma obok was mamy ani rodzeństwa. Zgubiliście się? Ktoś się was pozbył? Nie wiadomo. Nagle, zupełnie nieoczekiwanie, uśmiecha się do was szczęście: znajduje was młode małżeństwo. Pielęgnuje, karmi , dba o bezpieczeństwo, prowadzi do weta, by ten pozbył się tego, co niewychodzącej niehodowlanej kotce tylko ciąży. Jest pięknie. Swojsko, Domowo. Bezpiecznie.

Brzmi jak bajka. Bajka o kocim Kopciuszku, który zamieszkał w pałacu. Życie jednak pisze swoje scenariusze.

Dwuletnia Nusia trafia bowiem do schroniska. Państwo nie radzą sobie z jej agresją: atakowaniem łydek, histerycznymi krzykami. Skąd się one wzięły? Nie wiadomo. Państwo nie wiedzą. Jesli wiedzą, nie mówią. Za kolejne ataki kotka jest karcona, to powoduje jedynie wzrost agresji, która z kolei budzi w opiekunach coraz większy strach. Sytuacja jest patowa. Państwo starają się dociec przyczyn zmian w zachowaniu kotki: wykonany zostaje szereg badań, łącznie z RTG głowy. Znaleziono… NIC. Nie ma żadnych przyczyn fizycznych takiego stanu.

Droga jest jedna, zdaniem Państwa: schronisko. Tam zapada wyrok: uśpienie.

Kotka dostaje szansę: znad grobu niemal trafia do wolontariusza CK. Otrzymuje imię Blade (kojarzycie? Blade. Wieczny Łowca): wrzeszczy, rzuca się, jest agresywna, nie pozwala nic obok siebie zrobić. Nieznane są przyczyny takiego stanu. Uspokaja się nieco, kiedy opuszcza klatkę. Okazuje sie, że jest nadzwyczaj wrażliwą, ale i bystrą koteczką, potrafi m.in. otwierać szuflady.

Wolontariusz walczy o nią. Zaprasza byłych opiekunów kotki. Nusia – Blade rozpoznaje ich, łasi się, uspokaja. Dostaje kolejną szansę – nie może bowiem zostać w domu wolontariusza – wraca do siebie. Ponownie jest starą dobrą łagodną Nusią – może nie miziastą przylepą, która nigdy nie była, ale na pewno nie mordercą obleczonym w pręgowane futro.

Że happy end?
Ależ skąd.
Mija rok.
Państwo się rozwodzą.
Niby obojgu na zwierzęciu zależy, ale...

On kota nie może zabrać, bo…
Ona kota nie może zabrać, bo...

:!: Przebywa w DT w Tarnowskich Górach u Ptoka
Informacje o przeinteligentnej i wrażliwej kotce znajdziesz tutaj oraz tutaj.

- - - - -

18. Spox- jest pod wirtualną opieką Grażyny

Obrazek Obrazek Obrazek


8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Spoksa, był 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafił do nas ze swoją kocią rodziną. Długo go leczyliśmy. Śladem po kocim katarze jest łzawiące od czasu do czasu oczko.
Spoks jest bardzo ciekawski, wszędobylski i pomysłowy. Z ludźmi, którym ufa, chętnie nawiązuje kontakt, podchodzi, ociera się ogonkiem. Kiedy chce być głaskany rozpłaszcza się w swoim ulubionym koszyku albo przechodzi przed człowiekiem ostentacyjnie, licząc, ze zostanie "złapany". Nie jest to kot, który pozwoli się dotykać osobom nieznanym, które o przyjaźń z nim jeszcze nie zdążyły się zatroszczyć. Drzemie w nim jednak wielki pieszczoch żądny uwagi opiekuna.
Można z nim porozmawiać Spoks, jak na gadułę przystało, odpowiada na różne pytania, najchętniej na te, które dotyczą pustej miseczki.
Specjalizacja Spoksa: manipulacja opiekunem. Ten kocurek wie, że sus na oparcie krzesła przykuwa uwagę, a rozpłaszczenie się na biurku powoduje rozczulenie człowieka i pytanie: głodny jesteś, Spoksiu?

Jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony. Ma nieco ponad rok.
:!: Kot przebywa w DT w Bielsku - Białej u ryśki
Więcej informacji o rozgadanym specu od technik manipulowania Ludziem znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.

- - - - -

19. Dzidka - jest pod wirtualną opieką p.Anny

Obrazek Obrazek Obrazek

8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Dzidkę, była 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafiła do nas ze swoją kocią rodziną.
Szybko okazało się, że jest księżniczką w kociej skórze. Lubi, kiedy traktuje się ją z należnym szacunkiem. Chętnie podchodzi do wyciągniętej dłoni, ociera się o nią pyszczkiem w geście przyjaźni. Pozwala się głaskać wyłącznie domownikom, ludziom, których długo zna i którym ufa. W zbudowanie z Dzidką bliskich relacji trzeba włożyć czas, pracę i dużą garść cierpliwości. Bardzo chętnie się bawi, także z ludźmi. Jej ulubioną zabawką jest pomponik na wędce. Jest bardzo delikatna.
Dzika poszukuje cierpliwego, delikatnego opiekuna, kogoś, kto rozumie, że na kocie zaufanie trzeba zasłużyć, że buduje się ono czasem powoli. Kogoś, kto kociej nieufności i lęku nie skwituje słowami "ona mnie chyba nie lubi".
Dzidka uwielbia spać w oryginalnych miejscach, np. w koszyku rowerowym Nie gardzi także spaniem z ludźmi
Specjalizacja Dzidki: wyposażenie łóżka opiekuna w koci moduł ogrzewający nogi Opcja ta jest dostępna tylko nocą.

Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona. Ma nieco ponad rok.
:!: Kotka przebywa w DT w Bielsku - Białej u ryśki
Wiecej informacji o Kociej Księżniczce znajdziesz tutaj i tutaj.

20. Wenecja- jest pod wirtualną opieką Set

Obrazek Obrazek

To szylkretka z białymi skarpetkami i krawacikiem, przeplatana rudymi znaczeniami. Pierwszych dziewięć miesięcy swojego życia spędziła zamknięta w piwnicy. Nikt jej nie oswajał, nie uczył samodzielnego życia. Została złapana w ramach akcji "Ciach! Bezdomność"

(więcej o akcji można dowiedzieć się tutaj: viewtopic.php?t=72586&start=0) .

Miała zostać wysterylizowana i zwrócona "wolności", jednak jej zachowanie i młody wiek spowodowały, że postanowiono jej znaleźć kochający i cierpliwy dom. Tak więc od 31 marca 2008 r. jest CKotką.

Przebywa w domu wolontariusza wraz ze sporą grupką innych zwierząt. Ma wśród nich takie, które lubi, do których się tuli, bawi się z nimi, mruczy ale niestety również takie, których się boi. Generalnie nie jest kotem, który czuje się dobrze w dużej grupie.

Wobec człowieka jest nieco bojaźliwa i nieśmiała. Potrzebuje czasu, spokoju, dużo cierpliwości i zrozumienia ze strony przyszłego opiekuna. Można ją pogłaskać z zaskoczenia, kiedy gdzieś sobie przyśnie, a wtedy udaje, że nie widzi, kto ją głaszcze i nawet mruczy. Jest łakomczuchem i niestety trochę się jej przytyło ;)

Potrzebuje cierpliwego, wyrozumiałego opiekuna. Możliwe, że w nowych warunkach, kiedy będzie można poświęcić jej, i tylko jej, więcej czasu, nabierze pewności siebie. Stanie się pieszczochem. Historia CK zna już takie przypadki.

Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.
:!: Kotka przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Informacje o nieśmiałej miłośniczce dobrej kuchni znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.


- - - - -

21. Negri - SZUKA wirtualnego opiekuna - w CK od 04.08.2008

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Negri to kotka, którą przywieziono do lecznicy i pozostawiono. Dostała ultimatum: albo ktoś ją odbierze, albo zostanie uśpiona.
Miała brzydką, rdzawą i matową sierść. Uwagę wolontariuszy przykuł wygolony brzuszek – nikt nie umiał wyjaśnić, jak do tego doszło. Nie wiadomo, co przeżyła Negri nim trafiła do lecznicy, a później do Cichego Kąta.
To jeden z tych kotów, którym człowiek potrzebny jest do podania miski i sprzątnięcia kuwety. Unika czułości. Podchodzi, kiedy dostarczy się jej bardzo silnej motywacji, np. przy pomocy kawałka mięsa ;)
Przebywa w zakoconym domu – mimo najszczerszych chęci niemożliwością jest poświecenie jej indywidualnej uwagi. Czy zawsze pozostanie nieufna i wycofana? Nie wiadomo… Negri potrzebuje choćby szansy na szansę opuszczenia tego swojego zamkniętego światka wyalienowanego kota.

Obecnie jest piękną młodą kotką (ma nieco ponad rok). Została zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana.
:!: Przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Więcej informacji o wyalienowanej piękności znajdziesz tutaj i tutaj.


- - - - -


22. Kropka- w CK od 14.09.2008, jest pod wirtualną opieką Greebo:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Kropka trafiła do CK wraz ze swoim rodzeństwem: Kokosikiem i Texasem, 14 września 2008 roku.
Kociaki złapane zostały przez naszą wolontariuszkę w centrum Katowic. Kilka dni wcześniej była ona świadkiem tego, jak jeden z maluchów został rozjechany przez pędzący samochód.
Widok kocicy, która stała przy maluszku i trącała go pyszczkiem, lizała próbując go ocucić, był ogromnie smutny. Nie mogła pozwolić, aby resztę rodzeństwa spotkał ten sam los.
Po 5 godzinach, na deszczu i zimnie, wreszcie udało się złapać całą kocią rodzinkę.

Mieszka w tym samym domku tymczasowym co Negri. Obie maja ten sam stosunek do człowieka. Również ją do nawiązania międzygatunkowych kontaktów może skłonić trzymany w dłoni smakołyk. Również ona potrzebuje szansy…Dużo cierpliwości i wyrozumiałości naprawdę potrafi zdziałać cuda i największego dzika zmienić w wielkiego miziaka.

Kotka ma nieco ponad rok. Jest zaszczepiona, odrobaczona, wysterylizowana.
:!: Przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Więcej informacji o płochliwej krówce znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.
Ostatnio edytowano Wto lis 03, 2009 2:28 przez Cichy Kąt, łącznie edytowano 11 razy
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob sie 15, 2009 0:52

j.w.
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob sie 15, 2009 8:25

Myślę ,że tu jeszcze spokojnie można wpisać
:arrow: Blade (się z Colinssem dopasowali :? - razem tworzą odrębną kategorię :strach:),
:arrow: Eulalię,
:arrow: Loę? ( :1luvu: ) - to też osobna kategoria :twisted:
:arrow: Grenadę?
:arrow: Albisia, Brutusa &Burusa?
:arrow: kogoś, kogo pominęłam :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 9:50

No Loa to inna kategoria: ona jest oswojona z człowiekiem, nawet psa potrafi tolerować ... tyle, że nie lubi być macana (udaje się to tylko w trakcie jedzenia). Ale wszelkie zabiegi przy niej są wykonywalne. Nie określiłabym jej jako kota trudnego, ale raczej hmmm.. samowystarczalnego (mówię o wszelkich przejawach czułości). Nie mniej jednak myślę, że też by jej przydała się tutaj miejscówka.

Buruś jest miziakiem, Albiś...hmmm czasem mu się zdarza, za to Brutusek potrzebuje czasu, żeby zaufać.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Sob sie 15, 2009 9:53

Dalmę? :oops:

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 10:27

A na czym polega problem Dalmy/problem z Dalmą?
Może być szczegłowy, obszerny opis.
Lecę po kawę :smokin:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 11:11

Zaznaczę sobie... sama mam na tymczasie dwa "niedotykalskie koty" :)

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Sob sie 15, 2009 14:54

Problem Dalmy polega na tym samym co problem Linkolna, Forda, Dr. Jeckylla itd. tylko, że w połowie ;)
Dalma jest pół-dzikiem ;)

Jak się już przyzwyczai to jest ok, ale panicznie boi się nowych osób, czasem nawet mebli. Ucieka przy każdym gwałtowniejszym ruchu. Najchętniej śpi w ciemnych i mało dostępnych miejscach.

Kiedy wracam do domu przychodzi się przywitać, ale na odległość. Jak siedzę na fotelu w bezruchu mniej więcej 15 minut to wskakuje na kolana i się tuli, mruczy... anioł, ale jak tylko coś się poruszy to mogę zapomnieć, że Dalma była u mnie na kolanach.
Strasznie boi się brania na ręce, a jak się ją pogłaszcze "z zaskoczenia" to jest w stanie zrobić sobie krzywdę chcąc uciekać...
U weta, kiedyś, była badana na głupim jasiu, bo inaczej nie dało rady, a i tak goniłam ją pod stolikiem...
Jest baaaaaaaardzo towarzyska w stosunku do innych kotów i przeżywa każde jego odejście (np. jak tymczasy znajdują domy). Nie ma problemu w kontaktach z psem czy królikiem.

Teraz i tak jest już dużo śmielsza, bo jeszcze pół roku temu nie wiedziałam, że mam kota w domu- siedziała pod meblami i tyle.
Ostatnio jak odwiedziła mnie San to Dalma pierwszy raz wyszła przy obcych i jako tako chodziła po pokoju, w którym siedziałyśmy.

Ogólnie jest bardzo strachliwa, ale myślę, że gdyby trafiła do domu, gdzie miałaby dość czasu na oswojenie i nikt by jej nie zmuszał do kontaktów kocio-ludzkich troszkę by się zmieniła. Nie liczyłabym jednak na całkowite oswojenie...

No i w zaaklimatyzowaniu na pewno pomógłby jej koci towarzysz.

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 17:17

Zaznacze sobie :wink:

DOpisac tu jeszcze trzeba Wenecje, Kropke i Negrii.

Dalma ma za soba nie udana adopcje. Macho napisz cos o tym, bo a musze leciec. Znowu sie spoznie :oops: :twisted:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Sob sie 15, 2009 17:25

I jeszcze Spoksa i Dzidkę też poproszę...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 15, 2009 18:10

O, właśnie... Dalma wróciła z adopcji.
Przez 2 dni nic nie jadła, siedziała za szafą i płakała. Państwo się przestraszyli, że coś jej się stanie.

Kiedy bierze się ją wbrew jej woli na ręce to albo strasznie drapie albo nieruchomieje...

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 18:35

:smokin:

Opisy please 8)
Wenecję mam: http://kotototek.blox.pl/2009/06/Wenecja.html - Adria odrobiła zadanie domowe dawno temu ;)
O Kropce i Negri chyba nie mam nic - to taka aluzja, jak już Ada przestanie latać ;) (PROSZĘ NIE BIĆ PO OCZACH! :twisted: )

To jest chyba dobry moment, żeby ewentualnie uaktualnić informacje o kotach wymienionych przeze mnie wyżej. MyślĘ głównie o Loi :1luvu: , chyba że jeszcze kilka słów o chłopakach BB&A 8)

Spox i Dzidka - na kilka aktualnych słów można liczyć 8) ?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob sie 15, 2009 18:50

Colinss dziś szczęśliwie pojechał na nowy tymczas. Tym razem bez klatek i z dużą ilością wolnego czasu tymczasowej opiekunki. W drodze z transporterku był bardzo spokojny. Sprawia wrażenie jak by dobrze znał transporterek i samochód też mu obcy nie jest. Bacznie obserwował mnie i Adrię jak do niego mówiłyśmy. W domu nie chciał wyjść z transporterka, czyli typowe dla prawie każdego kota w nowym miejscu. Za to chętnie gościł w transporterku koty, które tam wchodziły, żeby się przywitać :wink: Koty duże i koty małe. Zero agresji. Po naszym wyjściu miałam już telefon, że powoli wychodzi :wink: Myślimy, że to dla niego duża szansa. P. Ala ma spore doświadczenie z dzikusami, nie jednego oswoiła. Mam nadzieję, że i tym razem się uda. Colinss jest śliczny. Przez moment chciała go adoptować Adria :twisted:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 616 gości