10.
Dalma- jest pod wirtualną opieką
Aguteks
Jako żyjący wolno kociak szukała schronienia w murach wyburzanego przy użyciu ciężkiego sprzętu budynku. Ten, oględnie mówiąc, niefortunny wybór miejsca zamieszkania sprawił, że zdecydowano się na jej złapanie.
Imię zawdzięcza kolorowi swojego futerka: przypomina nieco dalmatyńczyka. Do CK trafiła 13 września 2008 roku.
Świetnie dogaduje się z innymi kotami, bardzo przeżywa rozstania z mruczącymi pobratymcami, którzy odchodzą do swoich stałych domów. Psy i króliki również nie stanowią dla niej żadnego problemu.
Relacje z człowiekiem nie układają się już tak bezproblemowo. Dalma jest kotem, który nie może się zdecydować, czy lepiej być barankującym miziakiem, czy może nieufnym dzikuskiem, któremu człowiek potrzebny … no właśnie, nie do końca wiadomo, po co.
Panicznie boi się nowych osób, czasem przerażają ją … meble. Ucieka przy każdym gwałtowniejszym ruchu. Sypia najchętniej w ciemnych i mało dostępnych miejscach. Człowieka trzyma na dystans, jednak jeśli uzna, że ten zachowuje się poprawnie (czyli zamiera w bezruchu ) , potrafi wskoczyć na kolana, tulić się, barankowa i mruczeć. Ruch powoduje, że Dalma ucieka. Boi się brania na ręce i głaskania z zaskoczenia.
Ostatnimi czasy wydaje się nieco bardziej śmiała niż dotąd: nie przesiaduje już pod meblami, czasem nawet nie ucieka na widok gości, a nawet przechadza się po pokoju w czasie ich obecności.
Jest niemożliwym żarłokiem - zjada wszystko i w każdych ilościach. Jedzenie nieschowane to jedzenie bezpańskie, którym należy sie zająć. Nawet, jeśli to zupa pomidorowa
Koteczka ma za sobą nieudaną adopcję: bardzo przeżyła zmianę miejsca – nie chciała jeść, nie chodziła do kuwety, siedziała za szafą i płakała. Po powrocie do domu wolontariusza umyła się, obeszła stare kąty, tuliła się, mruczała…
Nadal czeka na swojego człowieka: cierpliwego i wyrozumiałego, który musi liczyć się z tym, że być może nigdy nie stanie się szczęśliwym posiadaczem kociej przylepki.
Dalma ma nieco ponad rok. Jest wykastrowana, odrobaczona i zaszczepiona.

Kotka przebywa w DT w Radzionkowie u Macho
Więcej informacji o nieśmiałej opiekunce bezpańskiego jedzonka znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 11.
Grenada - jest pod wirtualną opieką
Moniki i Krzysztofa

To wycofana koteczka, która nie znajduje wspólnego jezyka z innymi kotami: boi się ich. Większość dnia spędza w jakimś cichym kąciku, najczęściej w transporterku. Odżywa w obecności człowieka - bardzo potrzebuje kontaktu z ludźmi, niestety ze względu na liczbę kotów, które znajdują się pod opieką wolontariusza, niemożliwością jest zaspokojenie tej kociej potrzeby.
Grenada jest miłośniczką surowego mięsa: odpowiednia porcja potrafi zmienić ją w ruchliwego, wesołego kociaka

Koteczka była wraz ze swoją matką dokarmiana na jednym z bytomskich podwórek. Latem pokazała się tam bura kotka w wysokiej ciąży. Nie wiadomo, gdzie urodziła, ale malucha przyniosła do tego własnie ogródka. Trzymała się z daleka od innych kotów i dokarmiana przez wolontariusza CK wychowywała pociechę. Pewnego dnia kotka zniknęła, maluch - Grenada - został sam. Szukałą schronienia na stercie drewna, głodna i rozpaczliwie nawołująca matkę. Nie mogła tam zostać.Pozwoliła wziąć się na ręce i bez problemu włożyć do transporterka.
Kotka ma niewiele ponad rok. Jest zaszczepiona, odrobaczona i wykastrowana.
Przebywa w DT w Bytomiu pod opieką Barbary Horz i Haliny

Więcej informacji o samotnym smutasku spragnionym obecności człowieka znajdziesz
tutaj,
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 12.
Loa - adoptowana wirtualnie przez:
Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Bielsku-Białej i Kasię&Smoka Telesfora

Została przyjęta do CK 25 kwietnia 2007 r. Kręciła się niedaleko domu jednej z wolontariuszek. Znak rozpoznawczy - niesamowicie bursztynowe oczy
To bardzo inteligentna ciekawska indywidualistka, posiadająca własne zdanie i niewahająca się poinformować o tym kogoś, kto myśli inaczej niż ona

Jak to kobieta, kocha torebki. Z braku własnych - ludzkie. Odzyskanie zawłaszczonej własności wymaga sporej dozy dyplomacji
Poza tym włamuje się do każdej szafki, w której wyczuje jedzenie. Jest łagodna jak baranek, jesli się jej nie denerwuje

Na przyjaźń z Loą trzeba sobie zasłużyć. Czasem daje się przekupić smacznym kąskiem. Bywa mściwa - jeśli jakiś kot nadepnie jej na odcisk, zadręczy delikwenta.
Lubi wychodzić na spotkanie gościom, siada na wprost nich, a kiedy, zachęceni niewinnym wyrazem jej pięknych oczu, próbują ją pogłaskać ...

Potrafi nawiązać kontakt z człowiekiem, ale to ona ustala warunki. Nie każdy dostąpi zaszczytu wygłaskania czarnej Księżniczki

. Toleruje psy.
Ciekawostka: Loa - znaczy Święta
w wierzeniach voo doo istnieją loa petra i loa rada, przy czym ci pierwsi są "źli" drudzy "dobrzy", tak więc łatwo się domyślić jak na drugie powinna mieć Loa
Ma około trzech lat, jest wykastrowana, zaszczepiona i odrobaczona. Najlepiej byłoby, gdyby została jedynaczką, kotem dorosłej Osoby.

Kotka przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje o księżniczce z charakterem znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 13.
Eulalia - jest pod wirtualną opieką
bez44

Że smutne pysio? Przeczytajcie jej historię, a zrozumiecie, że ma do tego pełne prawo. Eulalka niestety nie ma szczęścia do ludzi...
Jest drobną siedmioletnią koteczką, która cudem uniknęła śmierci. Do CK trafiła 10 marca 2007 roku. Została przyniesiona do zaprzyjaźnionej z CK lecznicy w Chorzowie. Zdaniem właścicieli była stara i agresywna. Zażądano jej uśpienia.
Koteczka miała połamane i powykręcane pazurki... Prawdopodobnie, w poprzednim "domu", kiedy się bała i nie chciała wyjść z kryjówki, była z niej wyciągana na siłę. Zabrana do domu wolontariuszki z przerażeniem czekała na to, co tym razem jej się przytrafi. Przerażone wielkie oczy patrzyły na ludzi ze smętnej kupki futerka wciśniętej w kąt klatki...
Stopniowo, w ciągu kilku dni okazywało się, że właściwie nic, co powiedzieli o niej właściciele, a co miało być pretekstem do jej zabicia, nie było prawdą. Kłamali, że jest starą, kilkunastoletnią kotką. Jej piękne, zdrowe zęby wskazują, że ma około 5 lat. Kłamstwem było też stwierdzenie, że jest agresywna. Wręcz przeciwnie. Ten zastraszony, stłamszony kot okazał się być bardzo szybko wyjątkowo przyjaznym, miłym i towarzyskim stworzeniem.
Eulalia może być nieco nieśmiała na początku znajomości, ale kiedy przełamie pierwsze lody, staje się kochającą, przytulaśną koteczką, pełną entuzjazmu dla człowieka. Świetnie dogaduje się z innymi kotami. Potrzebuje dobrego, kochającego, cierpliwego domu. Na pewno ceni sobie spokój i stonowane, łagodne podejście.
Przez jakis czas wydawało się, że jej los się odmieni 22 listopada 2007 roku została adoptowana. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Aż pewnego dnia okazało się, że Eulalka uciekła. Podobno podczas mycia okien. Dzięki pomocy wolontariuszy CK oraz członków forum miau.pl udało się ją odnaleźć po, uwaga, miesiącu! Została zwrócona opiekunowi.
Okazało się, że był to wielki błąd...
13 czerwca Eulalka wróciła do CK. Przestraszona, w bardzo złym stanie ogólnym. Wraz z nią przybył Filip, kocurek, który również miał pecha trafić pod "opiekę" człowieka, który zawiódł swoje zwierzęta i ludzi, którzy mu zaufali...
Pilnie potrzebuje domu - niezakoconego albo z baaaardzo spokojnymi rezydentami.
Wydawało się, że kotka odnajdzie się w domu wolontariuszki, niestety okazało się, że jedna jaskółka nie czyni wiosny, a kondycja psychiczna Eulalki zmienia się niczym w kalejdoskopie: kotka wycofała się, zamelinowała na półce z książkami, w miejscu, które wydaje jej się bezpieczniejsze.
Kotka boi się gwałtowniejszych ruchów, ucieka wtedy pod łóżko i niespecjalnie chce wyjść.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.
ALE! Wolontariuszka, która udzieliła staruszce schronienia pisze (21 lipca):
Jedyne czego jej potrzeba, to człowiek.
Przekonałam się o tym po raz kolejny..
Wczoraj przyjechała do nas rodzina, i kicia wyprawia dzikie tańce kiedy ktoś się do niej odezwie lub pochyli żeby pogłaskać.
Można by powiedzieć,że obce osoby raczej ją wystraszą.. ale nic z tych rzeczy... 
Kotka przebywa w DT w Katowicach u Almacity
Informacje o nieśmiałej staruszce znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 14-16.
Albiś, Brutus & Buruś

-
Albiś jest pod wirtualna opieką
Dani 
Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz
tutaj ,
tutaj i
tutaj.

-
Buruś - jest pod wirtualną opieką
moni 
Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz
tutaj ,
tutaj i
tutaj.

-
Brutus - jest pod wirtualną opieką
Kasi i Mariusza 
Kocurek przebywa w azylu w Opatowicach.
Informacje na jego temat znajdziesz
tutaj ,
tutaj i
tutaj.
Ich opiekunka zmarła, a kocurkami przez dwa miesiące zajmowała się dobra dusza. Ten stan rzeczy z różnych przyczyn nie mógł trwać dłużej. Wolontariusze CK zostali poproszeni o pomoc w znalezieniu kotom domów. Koniec końców chłopcy zostali wykastrowani i wylądowali w kociarni azylu.
Nie jest to dla niech sytuacja komfortowa: są nieufni, źle się czują w większej grupie kotów.
Buruś jest miziakiem, Albisiowi zdarzają się chwile słabości

, za to Brutusek potrzebuje czasu, żeby zaufać.
Wszystkie kocurki są odrobaczone, zaszczepione i wykastrowane, mają około 5-6 lat.
Bardzo potrzebują opiekunów wirtualnych, a najlepiej kochających, cierpliwych domów...
Wszystkie przebywają w Tarnowskich Górach.
- - - - - 17.
Blade- jest pod wirtualną opieką
Eweliny i Erosa

Wyobraźcie sobie, że jesteście małym burym kotkiem, takim, powiedzmy, trzymiesięcznym. Ukrywacie się w krzakach. Nie ma obok was mamy ani rodzeństwa. Zgubiliście się? Ktoś się was pozbył? Nie wiadomo. Nagle, zupełnie nieoczekiwanie, uśmiecha się do was szczęście: znajduje was młode małżeństwo. Pielęgnuje, karmi , dba o bezpieczeństwo, prowadzi do weta, by ten pozbył się tego, co niewychodzącej niehodowlanej kotce tylko ciąży. Jest pięknie. Swojsko, Domowo. Bezpiecznie.
Brzmi jak bajka. Bajka o kocim Kopciuszku, który zamieszkał w pałacu. Życie jednak pisze swoje scenariusze.
Dwuletnia Nusia trafia bowiem do schroniska. Państwo nie radzą sobie z jej agresją: atakowaniem łydek, histerycznymi krzykami. Skąd się one wzięły? Nie wiadomo. Państwo nie wiedzą. Jesli wiedzą, nie mówią. Za kolejne ataki kotka jest karcona, to powoduje jedynie wzrost agresji, która z kolei budzi w opiekunach coraz większy strach. Sytuacja jest patowa. Państwo starają się dociec przyczyn zmian w zachowaniu kotki: wykonany zostaje szereg badań, łącznie z RTG głowy. Znaleziono… NIC. Nie ma żadnych przyczyn fizycznych takiego stanu.
Droga jest jedna, zdaniem Państwa: schronisko. Tam zapada wyrok: uśpienie.
Kotka dostaje szansę: znad grobu niemal trafia do wolontariusza CK. Otrzymuje imię Blade (kojarzycie? Blade. Wieczny Łowca): wrzeszczy, rzuca się, jest agresywna, nie pozwala nic obok siebie zrobić. Nieznane są przyczyny takiego stanu. Uspokaja się nieco, kiedy opuszcza klatkę. Okazuje sie, że jest nadzwyczaj wrażliwą, ale i bystrą koteczką, potrafi m.in. otwierać szuflady.
Wolontariusz walczy o nią. Zaprasza byłych opiekunów kotki. Nusia – Blade rozpoznaje ich, łasi się, uspokaja. Dostaje kolejną szansę – nie może bowiem zostać w domu wolontariusza – wraca do siebie. Ponownie jest starą dobrą łagodną Nusią – może nie miziastą przylepą, która nigdy nie była, ale na pewno nie mordercą obleczonym w pręgowane futro.
Że happy end?
Ależ skąd.
Mija rok.
Państwo się rozwodzą.
Niby obojgu na zwierzęciu zależy, ale...
On kota nie może zabrać, bo…
Ona kota nie może zabrać, bo...

Przebywa w DT w Tarnowskich Górach u Ptoka
Informacje o przeinteligentnej i wrażliwej kotce znajdziesz
tutaj oraz
tutaj.
- - - - - 18.
Spox- jest pod wirtualną opieką
Grażyny

8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Spoksa, był 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafił do nas ze swoją kocią rodziną. Długo go leczyliśmy. Śladem po kocim katarze jest łzawiące od czasu do czasu oczko.
Spoks jest bardzo ciekawski, wszędobylski i pomysłowy. Z ludźmi, którym ufa, chętnie nawiązuje kontakt, podchodzi, ociera się ogonkiem. Kiedy chce być głaskany rozpłaszcza się w swoim ulubionym koszyku albo przechodzi przed człowiekiem ostentacyjnie, licząc, ze zostanie "złapany". Nie jest to kot, który pozwoli się dotykać osobom nieznanym, które o przyjaźń z nim jeszcze nie zdążyły się zatroszczyć. Drzemie w nim jednak wielki pieszczoch żądny uwagi opiekuna.
Można z nim porozmawiać Spoks, jak na gadułę przystało, odpowiada na różne pytania, najchętniej na te, które dotyczą pustej miseczki.
Specjalizacja Spoksa: manipulacja opiekunem. Ten kocurek wie, że sus na oparcie krzesła przykuwa uwagę, a rozpłaszczenie się na biurku powoduje rozczulenie człowieka i pytanie: głodny jesteś, Spoksiu?
Jest wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony. Ma nieco ponad rok.

Kot przebywa w DT w Bielsku - Białej u ryśki
Więcej informacji o rozgadanym specu od technik manipulowania Ludziem znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 19.
Dzidka - jest pod wirtualną opieką
p.Anny

8 sierpnia 2008 roku do domu wolontariuszy w Bielsku-Białej trafiła kocia rodzinka: dzielna mama, która dostała na imię Mamele wraz z kilkumiesięcznymi dziećmi. Koty mieszkały do tego czasu w piwniczym okienku.
Kiedy przyjęliśmy Dzidkę, była 3-miesięcznym, bardzo płochliwym i nieufnym kotem. Trafiła do nas ze swoją kocią rodziną.
Szybko okazało się, że jest księżniczką w kociej skórze. Lubi, kiedy traktuje się ją z należnym szacunkiem. Chętnie podchodzi do wyciągniętej dłoni, ociera się o nią pyszczkiem w geście przyjaźni. Pozwala się głaskać wyłącznie domownikom, ludziom, których długo zna i którym ufa. W zbudowanie z Dzidką bliskich relacji trzeba włożyć czas, pracę i dużą garść cierpliwości. Bardzo chętnie się bawi, także z ludźmi. Jej ulubioną zabawką jest pomponik na wędce. Jest bardzo delikatna.
Dzika poszukuje cierpliwego, delikatnego opiekuna, kogoś, kto rozumie, że na kocie zaufanie trzeba zasłużyć, że buduje się ono czasem powoli. Kogoś, kto kociej nieufności i lęku nie skwituje słowami "ona mnie chyba nie lubi".
Dzidka uwielbia spać w oryginalnych miejscach, np. w koszyku rowerowym Nie gardzi także spaniem z ludźmi
Specjalizacja Dzidki: wyposażenie łóżka opiekuna w koci moduł ogrzewający nogi Opcja ta jest dostępna tylko nocą.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona. Ma nieco ponad rok.

Kotka przebywa w DT w Bielsku - Białej u ryśki
Wiecej informacji o Kociej Księżniczce znajdziesz
tutaj i
tutaj.
20.
Wenecja- jest pod wirtualną opieką
Set

To szylkretka z białymi skarpetkami i krawacikiem, przeplatana rudymi znaczeniami. Pierwszych dziewięć miesięcy swojego życia spędziła zamknięta w piwnicy. Nikt jej nie oswajał, nie uczył samodzielnego życia. Została złapana w ramach akcji "Ciach! Bezdomność"
(więcej o akcji można dowiedzieć się tutaj:
viewtopic.php?t=72586&start=0) .
Miała zostać wysterylizowana i zwrócona "wolności", jednak jej zachowanie i młody wiek spowodowały, że postanowiono jej znaleźć kochający i cierpliwy dom. Tak więc od 31 marca 2008 r. jest CKotką.
Przebywa w domu wolontariusza wraz ze sporą grupką innych zwierząt. Ma wśród nich takie, które lubi, do których się tuli, bawi się z nimi, mruczy ale niestety również takie, których się boi. Generalnie nie jest kotem, który czuje się dobrze w dużej grupie.
Wobec człowieka jest nieco bojaźliwa i nieśmiała. Potrzebuje czasu, spokoju, dużo cierpliwości i zrozumienia ze strony przyszłego opiekuna. Można ją pogłaskać z zaskoczenia, kiedy gdzieś sobie przyśnie, a wtedy udaje, że nie widzi, kto ją głaszcze i nawet mruczy. Jest łakomczuchem i niestety trochę się jej przytyło
Potrzebuje cierpliwego, wyrozumiałego opiekuna. Możliwe, że w nowych warunkach, kiedy będzie można poświęcić jej, i tylko jej, więcej czasu, nabierze pewności siebie. Stanie się pieszczochem. Historia CK zna już takie przypadki.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.

Kotka przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Informacje o nieśmiałej miłośniczce dobrej kuchni znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.
- - - - - 21.
Negri -
SZUKA wirtualnego opiekuna - w CK od 04.08.2008
Negri to kotka, którą przywieziono do lecznicy i pozostawiono. Dostała ultimatum: albo ktoś ją odbierze, albo zostanie uśpiona.
Miała brzydką, rdzawą i matową sierść. Uwagę wolontariuszy przykuł wygolony brzuszek – nikt nie umiał wyjaśnić, jak do tego doszło. Nie wiadomo, co przeżyła Negri nim trafiła do lecznicy, a później do Cichego Kąta.
To jeden z tych kotów, którym człowiek potrzebny jest do podania miski i sprzątnięcia kuwety. Unika czułości. Podchodzi, kiedy dostarczy się jej bardzo silnej motywacji, np. przy pomocy kawałka mięsa
Przebywa w zakoconym domu – mimo najszczerszych chęci niemożliwością jest poświecenie jej indywidualnej uwagi. Czy zawsze pozostanie nieufna i wycofana? Nie wiadomo… Negri potrzebuje choćby szansy na szansę opuszczenia tego swojego zamkniętego światka wyalienowanego kota.
Obecnie jest piękną młodą kotką (ma nieco ponad rok). Została zaszczepiona, odrobaczona i wysterylizowana.

Przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Więcej informacji o wyalienowanej piękności znajdziesz
tutaj i
tutaj.
- - - - - 22.
Kropka- w CK od 14.09.2008, jest pod wirtualną opieką
Greebo:

Kropka trafiła do CK wraz ze swoim rodzeństwem: Kokosikiem i Texasem, 14 września 2008 roku.
Kociaki złapane zostały przez naszą wolontariuszkę w centrum Katowic. Kilka dni wcześniej była ona świadkiem tego, jak jeden z maluchów został rozjechany przez pędzący samochód.
Widok kocicy, która stała przy maluszku i trącała go pyszczkiem, lizała próbując go ocucić, był ogromnie smutny. Nie mogła pozwolić, aby resztę rodzeństwa spotkał ten sam los.
Po 5 godzinach, na deszczu i zimnie, wreszcie udało się złapać całą kocią rodzinkę.
Mieszka w tym samym domku tymczasowym co Negri. Obie maja ten sam stosunek do człowieka. Również ją do nawiązania międzygatunkowych kontaktów może skłonić trzymany w dłoni smakołyk. Również ona potrzebuje szansy…Dużo cierpliwości i wyrozumiałości naprawdę potrafi zdziałać cuda i największego dzika zmienić w wielkiego miziaka.
Kotka ma nieco ponad rok. Jest zaszczepiona, odrobaczona, wysterylizowana.

Przebywa w DT w Piekarach Śl. u Adrii
Więcej informacji o płochliwej krówce znajdziesz
tutaj,
tutaj i
tutaj.