Jest: Eulalia ma ok 5-6 lat i miała swój dom.. reszta w sumie bez zmian.
Najsmutniejsze jest to iż byli właściciele zmyślili wiele rzeczy na temat koteczki, żeby tylko się jej pozbyć. Między innymi kłamali w kwestii wieku..
Niestety "dom" stwierdził,że nie ma już dla niej miejsca i czasu. Postanowił uśpić, bo trzeba było pozbyć się "problemu".. Na szczęście trafiła do współpracującej z CK lecznicy w Chorzowie.
Kotka była zaniedbana i okropnie zestresowana. Pazurki miała połamane i powyrywane... przyczyny możemy się tylko domyślać

Kiedy widziałam ją po raz pierwszy to była kupka nieszczęścia.. przerażone wielkie oczy patrzyły na mnie ze smętnej kupki futerka wciśniętej w kąt klatki...

Ze względu na swój wiek nie mogła trafić na kociarnię.. to mogło być dla niej już za dużo. Trafiła więc do mnie i powoli dochodzi do siebie po przejściach ostatnich tygodni. Kotka jest już zaszczepiona, odrobaczona i co najważniejsze wysterylizowana.
Eulalia jest bardzo małą kotką. Wręcz malutką.. przy moich kotach wygląda jakby miała 6m-cy a nie 11lat.. tylko smutny pyszczek zdradza,że to już nie kociak. Ten pyszczek potrzebuje miłości bardzo.. Wieczorem kiedy jesteśmy same w pokoju bardzo się do mnie garnie, barankuje i przytula całym ciałkiem.. momentami nie wie co ze sobą zrobić żeby być jak najbliżej. Dużo w niej uczucia, ale bywa jeszcze bardzo nieśmiała i nieufna..
Eulalia czeka na swój prawdziwy, ciepły i kochający Dom.
Edit: Uaktualnienie wieku Eulalii.