Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 04, 2005 13:32 Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

Witam!
To mój pierwszy raz tutaj :) Kociarą jestem od końca lutego tego roku. W ostatnią sobotę tego zimnego miesiąca zostałam zaszczycona obecnością czarnego kocura w moim życiu. Wieczorem, siedząc przed telewizorem, usłyszałam tak niesamowity "krzyk" z klatki schodowej że, pomimo tego iż wiem że koty "płaczą" tak jak dzieci, nie mieściło mi się w głowie by mógłby to być krzyk kota. Byłam pewna że to jakieś dziecko. Tak czy siak, na takie odgłosy czyje kolwiek by one nie były trzeba jakoś zareagować. Więc po cichu, bardzo ostrożnie uchyliłam drzwi wejściowe. Zrobiłam dosłownie malusią szparkę by zobaczyć czy światło na klatce się świeci - to świadczyłoby o obecności na klatce sąsiadów. Zajrzałam jednym okiem a tu nic, cicho, ciemno, nikogo. Zamknęłam drzwi, odwracam się w kierunku pokoju a tu, na przedpokojowej podłodze siedzi wielka czarna kupa futra i patrzy na mnie wielkimi, zielonymi oczyskami. Kot całym sobą "mówił" dzień dobry! jestem i stwierdziłem że tu zostanę, jeśli będziecie się odpowiednio zachowywać będziecie mogli tu ze mną zostać :D I to był dopiero początek... Chciałabym Wam opowiedzieć o historii Tofcia, wydaje mi się że, jest warta opisania, jest dość wesoła, czasem wzruszająca ale na pewno wywróciła mi życie do góry nogami. dajcie znać czy macie ochotę poczytać ciąg dalszy i pomóc trochę "żółtodziobowi"? A na razie pozdrawiam wszystkich serdecznie i czekam na wieści!
Ostatnio edytowano Nie paź 10, 2010 21:04 przez Boo, łącznie edytowano 50 razy
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 04, 2005 13:51

Pewnie, że mamy ochotę poczytać.
I witajcie na forum, Ty i Toffik :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 04, 2005 13:57

Witam serdecznie! :D
Nie dość, że też jesteś z Opola, to i zakocenie przebiegło u Ciebie niemal identycznie jak u mnie 8) . Różnica taka, że Twoj Toffik najwyraźniej trafił do Ciebie już jako kot dorosły, mój Bigosek miał około 2 miesięcy kiedy TZ zgarnął go we wrześniu z klatki schodowej...
Życzę udanego forumowania :wink: i koniecznie podeślij zdjęcia swojego cuda! :)
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Pt lis 04, 2005 14:32 Toffik - czarne indywiduum. c.d.

Cześć raz jeszcze! Straszne dzięki za tak fajne przyjęcie! Jest mi niezwykle miło.
Jak już wiecie, lutowa sobota była dość przełomowa, w życiu moim, mojej rodziny i czarnego kota. Ponieważ Toffik był juz drugim przyplątanym kotem myślalam że, będzie tak jak ostatnim razem. Rok wcześniej mniej więcej o tej samej porze roku znalazłam na klatce schodowej piekną szarą pręgowana kotkę. Przychodziła do nas jeść i poleżeć przy kaloryferze ale po krotkim czasie zawsze prosiła o wypuszczenie do piwnicy. Rozwiesiłam ogłoszenia na całym osiedlu i po pewnym czasie znalazła sie właścicielka Vengi :) kocia się zagubiła po prostu na nowym miejscu. To zdarzenie dawało mi pewne podstawy do tego że tym razem będzie podobnie. Kocur wyglądał czysto, nie był wychudzony, wogóle nie wygladal na kota który tak przeraźliwie krzyczał owego wieczora. Zachowywał się dość spokojnie aczkolwiek nie bardzo sobie życzył by go dotykać. Przywitał się z moją mamą, z chęcią zjadł wędlinki i wypił dość dużo wody i troszkę mleka. Kombinując po poprzednich doświadczeniach, wzięłam kota "pod pachę" i wyszłam z nim przed blok. Myślalam że, może przejdę się z nim po osiedlu to może się Gość zorientuje gdzie mieszka. Na nasze nieszczęście w trakcie spaceru z którejś z klatek wypadł pies i mój kocur czmychną w noc. c.d.n. :) czasem trzeba popracować :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 04, 2005 14:41

Witaj!
No jak tak można :wink:
Umieram z ciekawości :lol:
Czekamy na dalszy ciąg historii
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 04, 2005 15:34 Toffik - czarne indywiduum. c.d.

no dobrze już dobrze, na ile mi praca pozowli tyle napiszę :)
Mając na uwadze to że było okrutnie zimno i snieżno bardzo mi było szkoda mojego uciekiniera. Więc po powrocie do domu zaglądałam od czasu do czasu przez okno i "ciciałam" ile wlazło. W koncu uslyszałam przeciągłe miaukniecie i zobaczyłam na jasnym śniegu czarną, biegnącą plamę. Otworzyłam drzwi balkonowe i kocur już był w domu. No i teraz problem powstał co dalej? Kota na zimno nie wyrzucę, z drugiej strony nie mamy absolutnie warunków do trzymania zwierząt. Kota na punkcie zwierzą miałam zawsze ale małe mieszkanie i częste wyjazdy nie pozwalały na trzymanie zwierzęcia - w sumie dla jego dobra. Do tego mój facet - alergik z astmą! Wszystko przemawiało przeciwko zwierzęciu w domu. Grześka tego wieczora nie było w domu, mamie zmiekło również serce i kot został na noc. Tiaa... tylko co teraz? kota nie znam, nie wiem czy jest chory czy wogóle co z nim jest :) postawiłyśmy w przedpokoju miskę z wodą jakimś ludzkim jedzeniem zamknełysmy drzwi od kuchni, łazienki i od maminego pokoju. Problem był z kibelkiem dla kota, kuwetą absolutnie przecież niedysponowałyśmy, jedyne co przyszło mi do głowy do pudełko z gazetami. Zostawiłyśmy kota w przedpokoju. Ponieważ nie umiałam zupełnie go tam zamknąć zostawiłam otwarte drzwi od pokoju mojego i Grześka, jak tylko położyłam się do łóżka zaraz obok usadowił się nasz nowy obywatel. W prawdzie absolutnie nie życzył sobie głaskania ale z łóżka wstać nie chciał :) Tak zasnęlismy...

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 04, 2005 16:22 Toffik - czarne indywiduum. c.d.

Pobudka była nagła. Około 1,00 w nocy. Kotku zachciało się iść do toalety "na dwa" i niestety prowizoryczny kartonik z gazetami zupełnie się do tego nie nadawał. W momencie kiedy próbował zasypać to co zrobił poprudził sobie łapy i wpadł w taką panikę że zaczą biegac po całym przedpokoju brudząc wszystko swoim "dziełem" i krzyczał w niebogłosy. Podbiegł pod drzwi wyjściowe i bardzo prosil by go wypuścić. Cóż miałam zrobić? kota puscilam na klatke wedle życzenia, złapałam się za szmatki i w środku nocy zaczęłam dogłebnie sprzatac przedpokój :) Myślałam że to na tyle kociej przygody... ale rano pod drzwiami zowu znalazłam kota :D na szczęście tego samego :lol: Dzień już spedzil w domu, jadł, spał tam gdzie mu było wygodnie, zachowywal się spokojnie ale nadal nie można było go dotykać, gryzł i drapał, czasem potrafił bić łapami na oślep. Zauważyliśmy że boi się gwałtownych ruchów i głośnych dźwięków. Po południu wrócił Grzegorz, od razu naszprycował się środkami na alergię - no przeciez kota trzeba ratowac :) Pojechaliśmy do sklepu kupiliśmy trochę jedzenia kociego, żwirek i na arzie wzieliśmy dla kota duży,mocny karton na kuwetkę. Jeszcze tego samego wieczora obkleiliśmy wszystkie klatki, pobliskie sklepy i przystanek autobusowy ogłoszeniami o znalezieniu kota. Wydawało mi się to logiczne że właściciel musi się znaleźć - kot był wyjatkowo ładny, zadbany, załatwiał się do kuwety no i spał w łóżku. Jak się później okazało - myliłam się.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 04, 2005 16:36

Fajnie piszesz, bardzo dobrze sie to czyta.
Czekamy na dalszą relację.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 04, 2005 21:14

Heeeej, już chyba wróciłaś z pracy..? Czekamy na ciąg dalszy tej wciągającej "powieści w odcinkach" :!: :D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Sob lis 05, 2005 9:25

Cześć! Dzięki za wszystkie miłe słowa. Fajnie się pisze jesli się wie że innym fajnie się czyta :) Dziś już mogę Wam zaprezetować moje Czarne Indywiduum w pełnej krasie! Co do historii Toffika to postaram się w miarę możliwości dzisiaj dopisać jej większą część, na ile mi starczy czasu między sobotnimi porządkami.

Patrycja

Obrazek Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lis 05, 2005 9:35

pisz pisz, ja tu tez czekam na ciag dalszy:):):)

a Toffik jest piekniutki :1luvu:

kless

Kless

 
Posty: 52
Od: Nie sie 28, 2005 12:34
Lokalizacja: Bielsko-Biala

Post » Sob lis 05, 2005 18:44

Ponieważ nikt w domu nie znał się na kotach, a nasz nowy Nabytek nie bardzo dawał się dotykać ani oglądać po jego zachowaniu stwierdziliśmy że Toffik jest kobietą :) No tak jakoś się facet zachowywał że jak nic musi być kotką. Dobrze że, na tym etapie jeszcze nie wybieraliśmy dla niego imienia, bo myślę że, za, na przykład, Pusię obraziłby się śmiertelnie Druga noc minęła spokojniej, kocisko oczywiście przyszło do naszego łóżka ale nie przewidział niestety że dziś śpi już w nim dwóch dwónożnych i już nie będzie tak słodko jak nocy poprzedniej gdzie miał do dyspozycji tylko mnie i pół łóżka. Owszem ułożył się między nami, zasną, ale przy najmniejszym ruchu nogami kot wstawał jak oparzony i z wielce obrażoną postawą kociego ciała wychodził z pokoiku i kład się na kocu w przedpokoju. Wracał po kilku minutach :) i tak przez całą noc. Nie wiem czy znany Wam jest odgłos rozkopywanego żwirku w kartonowym pudełku... o 2,00 w nocy :) Po prostu finezja! Kot ćwiczył nas ile wlezie, właził na wszystkie parapety - trzeba było uprzątnąć kwiaty, skakał po meblach wycierając futerkiem wszelkie pominięte przy sprzątaniu kurze. Niestety zainteresowania naszymi osobami nie wykazywał...
Ostatnio edytowano Nie lis 06, 2005 0:24 przez Boo, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lis 05, 2005 23:21

Czarne jest piękne:) Wiem coś o tym bo i Felicjan rodziców i nasza pierwsza kocia miłość są czarne.
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lis 06, 2005 0:16

No i zaczął się tydzień. Pierwsze pytanie było co z kotem? Jakby na to nie patrzeć kot był obcym, nieznanym nam zwierzęciem. No nic, zamkniemy bidę w przedpokoju z piciem, jedzeniem i kocykiem. Krzywda mu się nie stanie. Plany wzięły włeb bo po porannej przekąsce kocia poprosiła o wypuszczenie z domu. Otworzyliśmy drzwi i kot czmychną do piwnicy. Po powrocie z pracy Tofik w pełnej gotowości czekał pod drzwiami :) Nie okazywał przesadnej radości z naszego powrotu ale z deczka nas poocierał. Wieczorem ze zgrozą stwierdziliśmy że kot ma robaki. Spod ogona wyłaziła jakaś wstrętna biała glizda. Ponieważ po ostatnich wakacjach na wsi z kotami wiejsko-sielskimi została nam tabletka Pyrantelum, stwierdziliśmy może by spróbować? Kobita w aptece mówiła że to środek i dla ludzi i dla zwierząt. Zgodnie z ulotka postaraliśmy się ustalić dawkę i daliśmy kotu rozgnieciony proszek. Szczerze mówiąc troszkę się bałam, ale było go tak malutko że miałam wielką nadzieję że mu nie zaszkodzi. Tego samego wieczora "nasz" kot uświadomił nas o jeszcze jednej, ważnej dla niego rzeczy - ja chcę wychodzić na dwór! Proszę otworzyć mi okno i zostawić uchylone, a ja będę się wietrzył. Na szczęście to parter, trawnik pod oknem i spokojne osiedle. Tylko że, mamy luty a możliwość spacerów istnieje tylko przez okno w pokoju mamy. No ale jak odmówić kotku? Okno zostało uchylone, tym samym duży pokój mojej mamy został w pełni udostępniony wędrownikowi. Tak w sumie jest do dziś... naprawdę jest to dość uciążliwe. Następnego dnia Toffik znowu rano poprosił o wypuszczenie do piwnicy, a ja zabrałam się solidnie za planowanie co zrobić z kotem. Nigdy w życiu, żadne z nas nie przypuszczało że, staniemy się szczęśliwymi posiadaczami dorosłego czarnego kocura.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lis 06, 2005 0:41

Jeszcze jedno zdanie. Nie wiem czy słyszeliście lub czytaliście, na przykład w Metrze, o ratowaniu przed okrutną śmiercią 1,5 rocznej klaczki. Dostałam właśnie maila od Fundacji Pegasus że, uzbierali wymaganą kwotę i wykupili chorą klacz z transportu śmierci. Myślę że, to świetna wiadomość na dobrą noc :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ivanp, Marmotka, MB&Ofelia i 41 gości