Jest też niewidoma kotka Pimpusia stąd:
viewtopic.php?f=1&t=132675A żyje na działkach

młodziutka, a już ma dzieci, pięknie się nimi zajmowała...
I Albercik z Milanówka, aktualnie w DT.

ALBERT – cyklopek

Albert to młody kocurek znaleziony przez wolontariuszkę schroniska w Milanówku w warszawskich Włochach.
Wskutek przebytego kociego kataru stracił jedno oczko, a drugie z uwagi na uszkodzenie rogówki, jest pokryte delikatną mleczną błonką (to forma zabliźnienia się powierzchni oka). Mimo tej błonki, Albercik trochę widzi – na pewno rozróżnia jasność od ciemności, rozpoznaje kształty mebli i dużych przedmiotów (przykładowo nie wpada na meble, mimo, że są przestawiane i włazi na najwyższe półki).
Na początku przebywał pod opieką pewnej pani w piwnicy kamienicy. Nie mógł tam zostać długo. Znalazło się dla niego miejsce w schronisku w Milanówku, a następnie trafił do domu tymczasowego, w którym przebywa obecnie.
Na przekór swojej niepełnosprawności Bercik jest bardzo radosnym i żwawym kotem. Jest świetnym „łapaczem” much i gdyby tylko było mu to dane zapewne skutecznie polowałby na ptaki – kiedy ma otwarte na oścież okno – oczywiście z siatką – i słyszy latające wokół jaskółki, skacze po niej jak małpka Jest przyjazny i spokojny, ale jest to kotek z charakterem. Jest absolutnie nieustraszony i jak coś mu się nie podoba, potrafi to jasno zakomunikować na przykład pacając łapką albo skacząc (bez pazurków) na nogi. Poza tym niestraszne są mu sprzęty domowe w postaci mopa i odkurzacza- przy sprzątaniu prowadzi wojnę partyzancką ze wszystkim co się rusza. Lubi wylegiwać się na słoneczku i uwielbia biegać za swoimi dźwiękowymi zabawkami.
Poza tym, Albert jest niezwykle towarzyskim kotem – uwielbia towarzystwo zarówno ludzi jak i kotów, jednak ponieważ rezydentka w domu, w którym obecnie przebywa nie akceptuje go, niestety jest izolowany i bardzo źle to znosi. Jak tylko orientuje się, że ktoś jest obecny w domu, siedzi pod drzwiami swojego pokoju i rozpacza.. Kiedy jest się razem z nim, chodzi za człowiekiem jak pies, przytula się, barankuje i zasypia na rękach.
Bercik jest zdrowy, testy na Felv i FIV ujemne. Został odrobaczony i wykastrowany. Przeszedł też kurację podnoszącą odporność. Jedyne dodatkowe czynności, których wymaga Bercik, to codzienne zakraplanie oczka (ale jest to zabieg trwający dosłownie kilkanaście sekund – bo Albert bardzo dzielnie znosi wszystkie zabiegi pielęgnacyjne). Z uwagi na podejrzenie nietolerancji pokarmowej powinien też być na specjalnej diecie. Do nowego domu Bercik trafi z książeczką zdrowia i wyprawką, a zanim do niego trafi zostanie również zaszczepiony.
Albert wzorcowo korzysta również z drapaka i kuwety.
Wymarzonym domem dla niego byłby dom z innym co najmniej jednym kotem i z człowiekiem, który doceniałby jego przywiązanie

Myślę, że Bercik byłby zachwycony możliwością korzystania z bezpiecznego ogrodu (ale ogród musiałby być bardzo dobrze zabezpieczony z uwagi na niepełnosprawność Alberta i ryzyko zrobienia sobie krzywdy lub zaginięcia), ale nie jest to warunek konieczny – równie dobrze odnajdzie się w mieszkaniu.