Wreszcie, zgodnie z oczekiwaniami, zakładam wątek Bruna w nowym domku

Gwoli przypomnienia, Brunka zabraliśmy z DT od Bast i Stashcka w piątek 29 października. Kocie pojechało z nami całkiem spokojnie. Trochę był zagubiony, ale króciutko

Sobota i niedziela minęła spokojnie, przede wszystkim na obwąchiwaniu się wzajemnym przez moje koty(Figara, Homera, Kaira) i Brunka. W nocy z niedzieli na poniedziałek Bruno zaczął eksplorować terytorium

W poniedziałek wieczorem był mały problem, bo kocurek zaszył się tak skutecznie, że trzeba było rozmontować trochę szafek kuchennych (pisałam o tym na wątku Bast) i skończyło się małym gryzem w mój łokieć

dziś mam wprawdzie spuchniętą rękę i zwolnienie, ale za to satysfakcję, BO DZIŚ BRUNO POZWOLIŁ MI SIĘ WYGŁASKAĆ OD GŁÓWKI DO OGONA
po tych paru dniach i moich zabiegach, by przyzwyczaił się do mojego zapachu, to mój pierwszy malutki sukcesik
oprócz tego istotna jest akceptacja, jaką okazują Brunkowi moje kocurki. Nawet Homerek z początku naburmuszony, już nie protestuje, jak Bruno je kolo niego z drugiej miseczki
Dzisiejszej nocy robiły rajd po domu we czwóreczkę

a o wpół do piątej rano zgodnie zjadły śniadanko w kuchni
jestem pełna wiary w to, że wszystko będzie cudnie
