Całe szczęście że kocio lepiej się czuje

Miał wiele szczęścia - lilie dla kotów są bardzo niebezpieczne, a mało kto zdaje sobie z tego sprawę, fuks że tak szybko zareagowałaś - dzięki temu futrzak wyszedł z tej historii obronną łapą.
Podstępność zatruć liliowatymi polega na tym że tuż po zjedzeniu rośliny mogą (ale nie muszą) wystąpić wymioty, objawy niestrawności, ale one szybko ustępują i przez jakiś czas kot zachowuje się normalnie.
A kilka dni później następuje załamanie, okazuje się że nerki, wątroba są zniszczone

I wiele już zrobić nie można.
Twój kocurek balansował na bardzo cienkiej linie - ale widać ze to szczęściarz
