Ten kiciuś miał ok.6 miesięcy,znaleziony na dworcu w Radomiu dwa miesiące temu został adoptowany do Warszawy, miał dom , miesiąc temu dziewczyna pojechała z nim do rodziny do Białegostoku i tam jej zginął. Oto wątek kociaka i zdjęcia:
viewtopic.php?f=13&t=97633Błagam wszystkich z Białegostoku, może ktoś spotka tego kociaka, on nie był dziki, dochodził, zwłaszcza jak był głodny,dawał się głaskać. Jest normalnym buraskiem, ale oswojonym, no i WYKASTROWANYM może to ułatwi identyfikację.... Jestem wściekła na dziewczynę, która go adoptowała, jak mogła nie dopilnować go w obcym mieście, brak wyobraźni....
KICIUŚ ZGINĄŁ NA OSIEDLU PIASTA, UL.SKORUPSKA 34 I MIESZKA 52, w pobliżu Osiedle Bojary.
Może ktoś z Białegostoku wydrukuje kilka zdjęć tego biedaczka i powiesi w tej okolicy. Zimno już a to biedactwo gdzieś się błąka.