KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 17, 2013 8:31 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Byliśmy wczoraj w Kotylionku :)
pięknie tam, tylko zimno :(
szczególnie dla Dyzia z chorymi nerkami to nie najlepiej
ale ma piękną budkę gdzie jest mu cieplej

czarny Oskarek siedział sobie na rurze,
Wojtuś najpierw był schowany ale potem wyszedł z fotela :)
Oskarek uwielbia się bawić, jest bardzo miły, miziasty :)

Wojtuś jest rozczulający, cudowny, bawił się myszką :)
biegał za kulką z papieru :)
i tulił się do nas :) aż stawał na tylnych łapkach,
żeby jak najszybciej go pogłaskać po ślicznym łebku :)

Majeczka zwiedziła apartament :)
wszystko ja interesowało :)
najpierw pacnęła mnie białą łapką (bo jeszcze się nie znamy ;) )
ale pod koniec naszej wizyty cudnie się cieszyła gdy do niej mówiłam :)
kicia nie lubi gdy inne koty do niej podchodzą i wtedy syczy a chłopaki rozbiegają się po kątach ;)

kochany Dyzio Torcik też ostrożnie pozwiedzał nowe miejsce
wskoczył do Wojtusia do fotela ;)
tylko, że tam było też jedzonko dla Wojtusia,
którego Dyzio nie może jeść (ma karmę nerkową).
Na szczęście wyszedł wywabiony właśnie zapachem jedzonka.

Myślę, że głaskanie to dla tych kociaczków bardzo dobra terapia
na stres, przeprowadzkę - i mają włączone cały czas radio - jest radośniej :)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 17, 2013 13:29 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Dzisiaj rano wszystkie miski były pełne...

ale gdy dawałm karmę Dyziowi zbiegły się wszystkie koty i też chciały :)
każde dostało po kawałeczku :)

a potem też każde dostało świeżą karmę do miski

Oskarek i Maja jadły ale Wojtuś zamiast jeść schował się w fotel i głośno mruczał
myślę, że trzeba go będzie szczególnie przypilnować żeby jadł.

koty wszystkie wyczesane :) najmniej to się podobało Majeczce więc ona tylko trochę

Dyzio siknął na dwa drapaki i do kuwety Majki ...
wszystko wymyłam wodą i zagęszczonym płynem do naczyń
i mam wielką nadzieję, że już nie czuć
trzeba go pilnować, na początku sobie chodzi a potem już zwiedza szczegółowo
i wtedy najbardziej trzeba na niego patrzeć

acha i jak Dyzio jest wypuszczany trzeba zabierać wszystkie miski
z jedzeniem i kłaść je wyżej, żeby nie podjadał

śliczna młodziutka Majeczka cieszy się, gdy jest wypuszczona,
wariuje, biega, bawi się, doskakuje do zabawek
a przy okazji przegania koty, które są za blisko ;)

gdy wszystkie koty są wypuszczone
to Maja też coraz bardziej się do nich przyzwyczaja

to dość duże pomieszczenie więc każdy kot ma sporo miejsca

a na koniec Maja sama weszła do klatki i ułożyła się w kłębuszek :)

Oskarek jest bardzo zainteresowany drzwiami do łazienki i wyjściowymi
(tymi osiatkowanymi).
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 18, 2013 22:06 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

piękne ogłoszenie Wojtusia z profilu Kotyliona na facebooku:

Obrazek

Wojtuś - niedowidzący magiczny kot patrzący prosto w serce

Jakie są pierwsze skojarzenia, patrząc na tego kocia?
Miłość i delikatność w czystej postaci. Najpiękniejszy z kocich charakterów.
Wierny i oddany przyjaciel, który potrafi patrzeć tak, że mięknie serce największego twardziela.

Wojtuś, kocurek lat ok. 3. Bury tygrys, szczupły, długonogi, smukły.

Trochę widzi - rozróżnia kształty, plamy światła, reaguje na ruch.
Rozpoznanie nowego terenu zajmuje mu max 24 godziny
- potem patrząc na niego, nikt nie powiedziałby, że kotek ma problem z widzeniem.

Wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony. W pełni kuwetkowy. Zdrowy.

Świetnie dogaduje się z innymi kotami (byle nie był to kot agresywny dominant).
Może zamieszkać w domu z psem.

Wojtuś ma za sobą smutną i traumatyczną przeszłość.
Mieszkał wraz z czarnym Oskarkiem u starszego pana.
Niestety pan zmarł, a osierocone koty zostały w opuszczonym mieszkaniu,
siedziały w nim zamknięte przez 1,5 miesiąca,
widząc człowieka tylko raz na kilka dni - w porze karmienia.

Wojtuś "zaliczył" w tym czasie upadek z II piętra,
na szczęście nic mu się nie stało poza strachem i potłuczeniami.

Wreszcie trafił do lecznicy, paniom weterynarz żal zrobiło się sierotek,
zajęły się nimi, sprawdziły stan zdrowia, odrobaczyły, zaszczepiły, odchuchały.

Gdy psychika kocurków polepszyła się i nie wymagały dłużej pomocy medycznej,
musiały opuścić szpitalik.

Kilka dni temu przeprowadziły się do lokalu fundacyjnego.
O ile Oskarek szybko poczuł się "jak na własnych śmieciach",
Wojtuś potrzebował na to kilku dni.
Teraz już nie chowa się w budkach i w fotelu, odważnie spaceruje po pokoju,
uwielbia zabawy papierowymi kulkami i piłeczkami, ale najbardziej kocha człowieka,
głaski, obecność kogoś i - tylko mnie miziaj, tylko bądź blisko bądź, nie odchodź, proszę nie odchodź,
nieważne miski, nieważne inne koty, nieważne nic, tylko Ty, Twoje dłonie, ciepłe dłonie, Twój głos...
jakby chciał na zapas zachłannie nasycić się ciepłem człowieka,
jakby to była ostatnia chwila, gdy doświadcza czyjejś obecności.
Wojtuś ma serce przeogromne. I wrażliwe.
Nie pcha się nachalnie do rąk, czeka nieśmiało na sygnał. Mogę? Już mogę? Nie zrobisz mi krzywdy?
Wojtuś jest mi bardzo bliski, wzrusza i rozczula.
Opowiadając teraz o nim, marzę o domu tak wyjątkowym jak on sam,
domu który pojawi się i powie: Tak, możesz się już nie bać, czekam na Ciebie, Kocie, i nigdy nie odejdę.

To magiczny kot. Rzadko się takie zdarzają.
Ze swoim opiekunem powiąże go głęboka więź, z porozumieniem bez słów, miłość bez ranienia.
To nie będzie byle kto. Wojtuś sam go wybierze.

Szukamy domu niewychodzącego, który zadba, by kocio nie wypadł nigdy więcej z wysokości
- idealnie z zabezpieczonym balkonem.

Przy adopcji podpisana będzie umowa adopcyjna.

Kontakt w sprawie adopcji:
Asia
mail: sil_k@op.pl
lub Ania:
amrozek1@interia.pl
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 10:46 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Byłam wczoraj w kociarni. Przywitał mnie Oskar. Z klatek wypuściłam Majeczkę i Dyzia, a po pewnym czasie pojawił się też nieśmiały Wojtuś.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Niestety Dyzia nie udało mi się sfotografować bo Oskar go pogonił i Dyziulek zaszył się w budce. Reszta towarzystwa szalała. Majeczka biegała za piłeczką i wydaje mi się, że toleruje Wojtusia. Nie syczy i nie prycha na niego i jest przy nim spokojna. Wojtuś na początku nieśmiały okazał się nakolankowym miziakiem.

MaPi

 
Posty: 5060
Od: Pon maja 21, 2012 13:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 13:16 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Dzisiaj też Oskarek pogonił Dyzia jak tylko wyszedł z klatki
i Dyziaczek siedział sobie w fotelu zamiast spacerować...

jak otworzyłam fotel Dyzio wyszedł, zaczął się tulić
a Oskar był ciągle blisko i nie bardzo mu się Dyzio podobał

nie wiem dlaczego Oskarek tak się zachowuje,
przez pierwsze 2 dni był spokojny przy Dyziu,
zupełnie mu Dyzio nie przeszkadzał

zauważyłam, że Oskarek denerwuje się gdy się nudzi
chciałby żeby cały czas bawić się tylko z nim :)
uwielbia zajączka na tasiemce a dokładniej tą właśnie tasiemkę :)


Wojtuś wyprzytulany :) chodził sobie dzisiaj po biurku,
po zakrytej kuwecie i po drapaku :)
a Majeczka zaczaiła się na niego przy kuwecie ;)
łobuziareczka z niej ;) bawiła się dzisiaj bardzo długo piłeczką z grzechotką :)

Maja dzisiaj była dla mnie bardzo łaskawa :)
dała się wygłaskać przez kraty klatki a potem też gdy była wypuszczona :)
ma mięciutkie futerko i jest śmieszna z tym swoim uporem, żeby jej nie dotykać :)

Maja z Dyziem miauczały na mnie, żeby je już wypuścić z klatki :)

u Mai w klatce, wylała się woda z miseczki i zmoczyła całą połowę koca
wywiesiłam koc, żeby wysechł

może są takie miseczki, które można zawiesić haczykami na klatce ?

wszystkie miseczki w pomieszczeniu były puste,
ale na podłodze znalazłam zwymiotowanę suchą karmę...

Maja wysypała pół suchej karmy, a Dyzio zjadł całą swoją suchą karmę z miseczki
nie wiem jak z tabletkami, nic nie było widać, ale niektóre tabletki są w kolorze karmy.

Pod koniec gdy już wszystko zrobiłam zmarzłam...
gdy wyszłam na słońce miałam lodowate ręce..

tak jak napisała kilka dni temu Sis na wątku Dyzia:
"Jemu potrzebny jest dt lub ds, nie zimny lokal.
Niestety pomieszczenie jest poniżej gruntu i temp. dziś była w nim jakieś 16-18 stopni.
Przy nerkowych kotach należy unikać przeciągów, zaziębień pęcherza.
Stan Dyzia jest na dziś stabilny.
I ma szansę na wyjście z problemów nerkowych - pod troskliwą opieką,
pilnowany, czy zjadł leki i o odpowiedniej porze."

martwię się o Dyzia, żeby się nie przeziębił szczególnie że mało się rusza
a musi być w klatce także ze względu na karmę

Trzeba bardzo uważać na Oskarka bo wciska się do łazienki
a tam jest jeszcze niezabezpieczony otwór chyba wentylacyjny,
chiał tez wyjść razem ze mną do korytarzyka.

wszystkie koty są urocze, kochane i wszystkie potrzebują dobrych domów
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 13:51 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

A one nie moga byc wypuszczone ciagle, musza byc zamykane? Myslalam ze tam sobie lataja luzem...
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie maja 19, 2013 13:53 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

A co z mokrą karmą u Dyzia w klatce, zjadł?

MaPi

 
Posty: 5060
Od: Pon maja 21, 2012 13:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 14:14 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

luzem w lokalu są Wojtuś i Oskar
a Maja i Dyzio są w klatkach

dzisiaj wszystkie koty oprócz Dyzia
pięknie zjadły przy mnie mokrą karmę, miały apetyt

może Dyzio czuje te tabletki
albo po prostu bardziej był zainteresowany wyjściem z klatki niż jedzeniem
potem przy mnie jadł tylko suche

z wczoraj została jeszcze mokra karma u Dyzia

w lecznicy zjadał lekarstwa w karmie
ale tam był chyba mniej zestresowany
a tutaj nie mamy pewności czy i ile zjadł :(

i jeszcze dodam, że Majeczka wskoczyła do Wojtusia do fotela :roll:
przestraszył się bo syczała ale na szczęście szybko wyszła...
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 14:22 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Oskarek to fajny kot ale ostatnio nie lubi Dyzia :(

acha i dzisiaj to nawet wskoczył za Dyziem do fotela :roll:
tylko na siebie syczały ale nie było to miłe,
przestraszyłam się, że coś mogą sobie zrobić
Oskar prychał i buczał ale w końcu wyszedł zwabiony zabawką z tasiemką

czyli dzisiaj dzień wskakiwania do fotela :roll:
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 16:25 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

A moze by podawac Dyziowi tabletki w jakims miesku lub przysmaku? Wtedy bylaby pewnosc ze zjadl
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie maja 19, 2013 18:14 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Oskarek to kot przemiły dla ludzi, ale inne koty potrafi pacnąć. Nie jakoś tragicznie, tylko jak podejdą za blisko to nafuka.

Dyzio nie może być luzem z dwóch powodów:
- musi jeść nerkowe z dodawanymi lekami
- niestety potrafi nasiusiać po kątach, a zbyt wiele pracy i pieniędzy zbyt wielu osób było włożonych w to miejsce, by pozwolić na jego zniszczenie. Mówcie co chcecie, mogę być ta zła - jestem przeciwna wypuszczaniu luzem kotów niekuwetowych w lokalu Kotyliona. W domu miałam sikacze i wyprać materacy ani obić się nie da - można tylko je wyrzucić. Nie poradzi sobie ani urine off ani vitopar.
To miejsce jest jak dom. Nie może być zasikaną piwnicą. Przykro mi... :(

Sis

 
Posty: 15958
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią


Adopcje: 1 >>

Post » Nie maja 19, 2013 18:28 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Jestem za Tym co Asia pisze, wibryska Dyzio nie może być wypuszczany z klatki, klatka jest większa niż w lecznicy, bardziej przytulna, ale spacery po lokalu to zły pomysł. Dzis byłam i Dyzio był miziany w kaltce, bardzo mu się te pieszczoty podobały, ale nie możemy ryzykować posikiwaniem w kątach, są meble, tyle pracy wile osób włożyło w lokal.
Majkeczka dziś z naszą corcią przechodziła samą siebie :lol: szaleństwą piłeczkowym nie było końca :twisted: to na prawdę wspaniała, otwarta i ufna kotka, przypomina naszą Trusię. Lubi dzieci :ok:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12491
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 18:32 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Spoko dziewczyny zgadzam się z Wami w 100 procentach, pytalam bo zrozumialam, ze wszystkie koty siedza non stop w klatkach, co do Dyzia to zrozumiale. Tym bardziej mocne kciuki za kastracje!!!
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie maja 19, 2013 21:45 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Dziewczyny jesteście kochane, że Dyzio może przebywać w lokalu fundacji.
Jesteśmy Wam wszystkim za to bardzo wdzięczni - ja, mój mąż, nasze sąsiadki
niestety nikt z nas nie może wziąć Dyzia :( i to jest najsmutniejsze :(

oczywiście ja zrobię tak jak zdecydujecie
- jeśli mam go nie wypuszczać z klatki - to nie będę go wypuszczać

tylko błagam pomóżcie znaleźć dla niego dom - to chory kot
ale kochany, cudowny miziak, łagodny, ufny
- może kastracja będzie niedługo możliwa

nie wiem czy mi się tylko wydaje
ale nie czuję zapachu tam gdzie kilka dni temu nasikał
z tym, że tak jak pisze Asia będzie gorzej jak Dyzio nasika na kanapę albo fotel

Dyzio Torcik jest w klatce już od 8 kwietnia :(

dilah - dziękuję za wygłaskanie Dyziaczka

i to świetnie, że Majeczka lubi dzieci
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 19, 2013 22:42 Re: KOTYlion - mamy lokal - przed i po str.56 :)

Biedny Dyziulek :( moze by chociaż go na szelkach i smyczy na spacery na dwor wyprowadzac zeby sobie pochodzil? Wasz lokal jest w Centrum czy jakiejs spokojnej okolicy? Sama już nie wiem, kiedy bedzie wiadomo co z ta kastracja kiedy bedzie mozliwa?
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości