piękne ogłoszenie Wojtusia z profilu Kotyliona na facebooku:
Wojtuś - niedowidzący magiczny kot patrzący prosto w serce
Jakie są pierwsze skojarzenia, patrząc na tego kocia?
Miłość i delikatność w czystej postaci. Najpiękniejszy z kocich charakterów.
Wierny i oddany przyjaciel, który potrafi patrzeć tak, że mięknie serce największego twardziela.
Wojtuś, kocurek lat ok. 3. Bury tygrys, szczupły, długonogi, smukły.
Trochę widzi - rozróżnia kształty, plamy światła, reaguje na ruch.
Rozpoznanie nowego terenu zajmuje mu max 24 godziny
- potem patrząc na niego, nikt nie powiedziałby, że kotek ma problem z widzeniem.
Wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony. W pełni kuwetkowy. Zdrowy.
Świetnie dogaduje się z innymi kotami (byle nie był to kot agresywny dominant).
Może zamieszkać w domu z psem.
Wojtuś ma za sobą smutną i traumatyczną przeszłość.
Mieszkał wraz z czarnym Oskarkiem u starszego pana.
Niestety pan zmarł, a osierocone koty zostały w opuszczonym mieszkaniu,
siedziały w nim zamknięte przez 1,5 miesiąca,
widząc człowieka tylko raz na kilka dni - w porze karmienia.
Wojtuś "zaliczył" w tym czasie upadek z II piętra,
na szczęście nic mu się nie stało poza strachem i potłuczeniami.
Wreszcie trafił do lecznicy, paniom weterynarz żal zrobiło się sierotek,
zajęły się nimi, sprawdziły stan zdrowia, odrobaczyły, zaszczepiły, odchuchały.
Gdy psychika kocurków polepszyła się i nie wymagały dłużej pomocy medycznej,
musiały opuścić szpitalik.
Kilka dni temu przeprowadziły się do lokalu fundacyjnego.
O ile Oskarek szybko poczuł się "jak na własnych śmieciach",
Wojtuś potrzebował na to kilku dni.
Teraz już nie chowa się w budkach i w fotelu, odważnie spaceruje po pokoju,
uwielbia zabawy papierowymi kulkami i piłeczkami, ale najbardziej kocha człowieka,
głaski, obecność kogoś i - tylko mnie miziaj, tylko bądź blisko bądź, nie odchodź, proszę nie odchodź,
nieważne miski, nieważne inne koty, nieważne nic, tylko Ty, Twoje dłonie, ciepłe dłonie, Twój głos...
jakby chciał na zapas zachłannie nasycić się ciepłem człowieka,
jakby to była ostatnia chwila, gdy doświadcza czyjejś obecności.
Wojtuś ma serce przeogromne. I wrażliwe.
Nie pcha się nachalnie do rąk, czeka nieśmiało na sygnał. Mogę? Już mogę? Nie zrobisz mi krzywdy?
Wojtuś jest mi bardzo bliski, wzrusza i rozczula.
Opowiadając teraz o nim, marzę o domu tak wyjątkowym jak on sam,
domu który pojawi się i powie: Tak, możesz się już nie bać, czekam na Ciebie, Kocie, i nigdy nie odejdę.
To magiczny kot. Rzadko się takie zdarzają.
Ze swoim opiekunem powiąże go głęboka więź, z porozumieniem bez słów, miłość bez ranienia.
To nie będzie byle kto. Wojtuś sam go wybierze.
Szukamy domu niewychodzącego, który zadba, by kocio nie wypadł nigdy więcej z wysokości
- idealnie z zabezpieczonym balkonem.
Przy adopcji podpisana będzie umowa adopcyjna.
Kontakt w sprawie adopcji:
Asia
mail:
sil_k@op.pllub Ania:
amrozek1@interia.pl