magnolia.bb pisze:Dobrze, niech będzie Róża![]()
Dziękuje Kochana.




Postaram sie w nocy uaktualnić to na 1 stronie.Teraz mam czasu mało, śpieszę się bo muszę wyjść i stad ta edytacja postu.
Jeśli nie jesteś pewna co do Róży mogę znależć innego kotka?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magnolia.bb pisze:Dobrze, niech będzie Róża![]()
smarti pisze:Iza, 30 zł wychodzi Ci za kotka wolnożyjącego którego dokarmiasz czy za kotka na tymczasie ?
smarti pisze:Iza, 30 zł wychodzi Ci za kotka wolnożyjącego którego dokarmiasz czy za kotka na tymczasie ?
merlok pisze:Izo, bardzo mi przykro z powodu Rudzika [*]
zasnął przy Tobie... każdemu kotu życzyłanym takiej dobrej śmierci kiedy już nadejdzie.
iza71koty pisze:Kochani.....od Alicat
.....
Dwa dni temu dotarł worek 20 kg Matisa z tuńczykiem.A wczoraj.........Mniam, mniam , mniam......Uwaga!!!worek promocyjny ...RC exigent .
12 kg.
![]()
Dziękujemy CiBardzo Bardzo MOCNO.
![]()
![]()
![]()
Nie wytrzymałam juz wczoraj i zawiozłam kotkom, tym które karmię w drodze na moje działki oraz kotkom na działce.Było zdumienie.Wielkie i radosne zdumienie.I mlaskanie oczywiście ,a to lubie najbardziej.
Wogóle to chyba mam jakiegoś świra jeśli chodzi o dobre karmy.![]()
Jak otwieram worek to wdycham i wdycham.Uwielbiam ten zapach chyba równie bardzo jak jakieś wyjątkowe perfumy.Przepakowałam dzisiaj w opakowania promocyjne po Josera Culinnese.Karma będzie trzymać zapach bo są zamykane na żyłkę.
smarti pisze:dopiero zauważyłam o Rudziczku![]()
bardzo Ci współczuję.
Śpij spokojnie Rudziczku[']
i przepraszam że ciągle zadaję, być może, głupie pytania..staram się doczytać ale nie wszystko mogę znależć![]()
czy dobrze zrozumiałam że Rudziczek był kotem wolnożyjącym o który wiedziałaś że bardzo żle się czuje i czekałaś na niego w nocy w miejscu jego karmienia a on przyszedł, dał się zabrac do domu i w domu umarł?
czy Rudziczek chorował i nie dało się mu już pomóc?
i jeszcze
na pierwszej stronie jest post p.t. "Koty wycofane z adopcji wirtualnej"
moje pytanie brzmi: z jakiej przyczyny?
i pod spodem jest post ze zdjęciami i imionami kotów ale bez żadnego tytułu-co to za koty?
iza71koty pisze:Kochani nie pisze bo musiałam przestawić sie na tryb nocny.Jestem wykończona.Koty w stadzie znowu chorują.Ale więcej szczegółow napisze w wolnej chwili bo zaraz musze wychodzić.
Ja natomiast moge zapomnieć o Świętach.Moj Rudzik ma stan zapalny od ostatniego trzonowca.
Przez kilka dni dostawał antybiotyk i opuchlizna zeszła a dzisiaj w nocy spuchł jak bania.Byłam u Wetek dostał kroplowke bo jest też odwodniony, leki i miał ściaganą ropę.Wizyta 59 zł.Jutro powtórka.W srode prawdopodobnie ekstrakcja.Orientacyjny koszt około 150 zł bez dodatkowych leków.Jutro będe wiedziała dokladnie.
iza71koty pisze:Wróciliśmy od Weta.Kolejka.Czekaliśmy prawie godzinę.Rudzik okropnie sie denerwował.Wogóle był dzisiaj jakiś pobudzony i kilka razy nawiewał mi z torby transportowej.
Dzisiejsza wizyta już nieco taniej 26 zł.Dostał lek i miał ściąganą ropę.Dzisiaj poszła ładnie.2 ml.Jutro zabieg na 13.00.Proszę o kciuki.Ząb będzie trudny do rwania.Koszt szacunkowy około 100-150 zł.Cena wyjdzie w trakcie.Potem jeszcze leki do domu koszt około 20 zł.
Na razie wydałam łącznie 85 zł
To spory wydatek dla mnie.Niespodziewany wydatek teraz.Przed Świetami kiedy są potrzebne srodki na większe zakupy dla stada.
Ale Rudzika trzeba ratować.Uratowałam go juz dwa razy.Dwa razy kiedy był kotem wolnożyjącym jeszcze.To syn Rybci.Kiedy był młodziutki wpadł pod samochód.Stracił ogon.Widziałam to bo kot biegł do mnie.Własnie była pora karmienia.
Biegł z taką radoscią ze nie zważał na nic...ale nie dobiegł.Został uderzony i w szoku ukrył się w starej komórce.Nie widziałam go 2 tygodnie.Był obolały i wstydził się wyjść.Zostawiałam mu leki w jedzeniu i tylko po tym ze znikało, wiedziałam że żyje.
Po 2 tygodniach w koncu mi sie pokazał.Wyszedł ze swoim uschniętym ogonkiem i zgubił go w trawie.Kupiłam wtedy spray u Weta i pryskałam ogonek zeby sie ładnie wygoił.No i się wygoił.Tylko na końcówce kikutka brak jest futerka.
To było latem.Jesienia Rudziczek znikł.4 dni go nie było.Chodziłam szukałam.Wyszedł do mnie piątego dnia ze starej przydomowej komórki w poblizu miejsca karmienia.Wyszedł i sie przewrócił.Zabrałam.Był podtruty.Biegunkował na zielono przez kilka dni.
Został u mnie.Wykastrowany, zaszczepiony.To kochany kot.Bardzo wdzieczny za wszystko.Ma 12 lat.Nie wyobrażam sobie domu bez Rudziczka.......
Poprosiłam aby Ania wystawiła dosyć exluzywna wode.Dla Rudziczka.Mam nadzieje ze uda nam sie ją sprzedać i zrekompensowac jakos wydatki.
W styczniu prawdopodobnie Dziudzia pójdzie na ekstrakcje.Tez ma chorego ostatniego trzonowca górnego.Tylko po przeciwnej stronie niz Rudzik.Ale u niej sytuacja jest duzo lepsza.Nic nie spuchło i kotka je normalnie.
iza71koty pisze:iza71koty pisze:Kochani nie pisze bo musiałam przestawić sie na tryb nocny.Jestem wykończona.Koty w stadzie znowu chorują.Ale więcej szczegółow napisze w wolnej chwili bo zaraz musze wychodzić.
Ja natomiast moge zapomnieć o Świętach.Moj Rudzik ma stan zapalny od ostatniego trzonowca.
Przez kilka dni dostawał antybiotyk i opuchlizna zeszła a dzisiaj w nocy spuchł jak bania.Byłam u Wetek dostał kroplowke bo jest też odwodniony, leki i miał ściaganą ropę.Wizyta 59 zł.Jutro powtórka.W srode prawdopodobnie ekstrakcja.Orientacyjny koszt około 150 zł bez dodatkowych leków.Jutro będe wiedziała dokladnie.
Wróciliśmy.Jest gorzej niż żle.Ząb został co prawda usunięty ale to nie odejmie bólu Rudzikowi.Rudzik ma prawdopodobnie nowotwór kości, a przez to wzięło sie zapalenie zęba.Rana na policzku skąd była ściągana ropa została oczyszczona ,ale nadal jest twarda narośl.Dostał leki przeciwbólowe i przeciwzapalne na 8 dni.Potem wizyta.
I prawdopodobnie dożywotnio na leczeniu paliatywnym.![]()
Zapłaciłam dzisiaj ....170 zł.![]()
Nie wiem co stado będzie jadło przez Swięta.Już musze wszystko gromadzić bo to kilka dni wolnego.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 101 gości